Witajcie w złotym wieku seriali
Paweł Rybicki
31 maja 2011, 12:03
Kino przegrało niegdyś swoją walkę i utraciło rangę dominującego medium. Czy telewizji uda się obronić swoją pozycję?
Kino przegrało niegdyś swoją walkę i utraciło rangę dominującego medium. Czy telewizji uda się obronić swoją pozycję?
Lata 50. i początek lat 60. są nazywane "złotym wiekiem kina" – głównie ze względu na gigantyczny (i robiący wrażenie nawet w epoce animacji komputerowych) rozmach produkcji, który skutkował dominacją kina jako medium.
Kres "złotego wieku" przyniósł niepowstrzymany (a powstrzymać go miały właśnie wielkie produkcje filmowe) rozwój telewizji na początku lat 60.. Widzowie – najpierw amerykańscy, a następnie europejscy – wybrali nową formę rozrywki. Nową tym bardziej, że oferowała zupełnie inny od kina styl narracji. Zamiast rozbuchanej formy telewizja zaproponowała kameralne w formie serie krótkich filmów opowiadających historie tych samych postaci.
Stacje TV zaczęły masowo produkować rozmaite seriale na początku lat 60. To wówczas ustalono konwencje poszczególnych rodzajów seriali oraz wyznaczono trendy obowiązujące przez kolejne dekady.
Dominacja telewizji była absolutna przez kolejne 20 lat. Jednakże kino nie zamierzało się poddać. W latach 80. producenci zaczęli znów pozyskiwać serca i portfele widzów – a to dzięki "kinu nowej przygody" i związanym z nim rozwojem technologicznym. Ludzie przypomnieli sobie, że film daje im to, czego nigdy nie zobaczą w telewizji.
Koncerny telewizyjne obroniły się jednak w łatwy sposób – tworząc specjalne elitarne kanały filmowe oraz inwestując w produkcję filmów kinowych. Ale kiedy sytuacja wyglądała na opanowaną, pojawił się nowy przeciwnik – internet.
Wraz z rozwojem popularności internetu, telewizja znalazła się w identycznej sytuacji, w jakiej niegdyś postawiła kino. Odbiorcy otrzymali zupełnie nowe medium, posiadające własne reguły i całkowicie zmieniające nawyki ludzi – eliminując na przykład nawyk oglądania telewizji.
Przestraszone telewizje zrobiły więc dokładnie to samo, co 50-60 lat wcześniej zrobili filmowcy: rozpoczęły produkcję spektakularnych widowisk. W ten sposób to serial wkroczył w swój "złoty wiek".
Kosztujące miliony dolarów za odcinek seriale rzeczywiście skupiły uwagę widzów i spełniły tym samym swoje zadanie. Producenci telewizyjni robią obecnie to samo, co niegdyś filmowi – ścigają się w realizacyjnym rozmachu i przechwalają poczynionymi nakładami.
Oczywiście, pewną różnicą jest fakt, że wśród popularnych współczesnych seriali jest wiele takich, które nie bazują na wielkich budżetach (co najwyżej na budżetach dla aktorskich gwiazd). I niewykluczone, że to właśnie dzięki takim produkcjom telewizja przetrwa.
Bo ludzie przede wszystkim chcą tego, by opowiadać im ciekawe historie.