Dyniowe show: Tegoroczne odcinki halloweenowe
Marcela Szych
1 listopada 2011, 22:03
Jak co roku halloweenowe szaleństwo w USA nie omija seriali. Oto przegląd wybranych epizodów.
Jak co roku halloweenowe szaleństwo w USA nie omija seriali. Oto przegląd wybranych epizodów.
Najsłabszy odcinek należy do "The Secret Circle". Nic dziwnego, że epizod "Masked" był kiepski, skoro cały serial jest niezwykle słaby. Wydawałoby się, że temat Halloween w serialu o czarownicach powinien być potraktowany ze szczególnym namaszczeniem. Duchy, obrzędy, czary mary i czarownicze święto – nic z tego nie zostało wykorzystane w odcinku. Była za to zwyczajna młodzieżowa impreza, z przebraniami i groźnymi wrogami wiedźmowych chłopców i dziewcząt.
"The Middle", które uwielbiam, w odcinku "Halloween" nie wyszło poza swój stały komediowy poziom. Jednak muszę stwierdzić , że zachwyciło mnie przebranie Sue. Pamiętam też jej strój z zeszłorocznego odcinka, gdy była kurą, towarzyszką jajka – Bricka. Frankie miała niełatwe zadanie zaopiekowania się grupą aspołecznych dzieciaków, towarzyszy zajęć pozalekcyjnych Bricka. Cała ekipa podążająca od domu do domu wyglądała niecodziennie nawet na tle szalonych przebrań pozostałych dzieciaków.
Piąty odcinek "The Office", "Spooked", obejrzałam po długiej przerwie od tego serialu (mam do nadrobienia dwa sezony). Może dlatego nie zachwycił mnie humor, gagi wydawały się wysilone. Przyznam jednak, że według mnie Dwight jako Kerrigan ze "Starcrafta" i ciężarna Pam w stroju mamy kangurzycy wygrali konkurs na tegoroczne przebranie. Interesujący był też Robert California ze swoją straszną historią, opowiedzianą w puencie odcinka.
Najfajniejszy klimat udało się zbudować w "The First Secret", odcinku "Pretty Little Liars". Spodziewałam się, że będzie nudno, a większość wątków będzie pociągniętych na siłę. Tymczasem nie przestało być ani trochę tajemniczo. Miło było też zobaczyć przerażoną Allison – zazwyczaj widzimy ją w retrospekcjach ukazujących ją jako wredną, pewną siebie, cyniczną i wyrachowaną.
Lubię oglądać Halloween na przedmieściach. Te kolorowe dekoracje, przebrania i rozkrzyczane ulice, które w porównaniu z dniem codziennym wydają się być w końcu ożywione. Tym razem w "Witch's Lament" u desperatek było dosyć groźne a także.. smutnawo. Spodobał mi się wątek trójkąta Lynette, Toma i jego nowej dziewczyny. Lynette, która zawsze denerwowała mnie swoim przemądrzałością i dominacją nad mężem, tym razem zostaje ustawiona w szeregu.
"Halloween" w "Suburgatory" to najlepszy odcinek halloweenowy, jaki obejrzałam w tym roku. George i Tessa pełni zapału, podekscytowani wizją święta duchów z prawdziwego zdarzenia. Ich przedmieścia to nie dzielnica, gdzie "wolnoć tomku w swoim domku", wszystko tu zależy od decyzji rady przedmieść. W tym serialu jest tak jak powinno być – śmiesznie i strasznie zarazem.
Uwielbiam odcinki halloweenowe. To chyba najbardziej amerykański motyw. Choć, nie oglądam polskich serial, być może w "Klanie" też już przewija się ten wątek. Na razie jednak kojarzy mi się całkiem amerykańsko – no ale jeszcze nikt nie zapukał do moich drzwi z uprzejmym żądaniem słodyczy.
A Wam który halloweenowy odcinek podobał się najbardziej?