"Kości": Kłopoty w rodzinie, frajda dla widzów
Andrzej Mandel
4 listopada 2011, 20:01
Z lekkim niepokojem oczekiwałem na powrót "Kości". Zastanawiałem się jak potoczą się losy bohaterów, kiedy napięcie już opadnie i czy przypadkiem cały serial na tym nie straci. Ale na szczęście wygląda na to, że tak się nie stanie. Spoilery!
Z lekkim niepokojem oczekiwałem na powrót "Kości". Zastanawiałem się jak potoczą się losy bohaterów, kiedy napięcie już opadnie i czy przypadkiem cały serial na tym nie straci. Ale na szczęście wygląda na to, że tak się nie stanie. Spoilery!
Na początku odcinka "The Memories in the Shallow Grave" , po obowiązkowym odkryciu zwłok przez przypadkowych ludzi, mamy okazję podejrzeć Bones i Bootha w domowych pieleszach. Agent FBI z bronią pod pachą, bez spodni, za to w kapciach i skarpetkach robi omlet, rozmawiając z Temperence o tym, że powinni zamieszkać razem we własnym mieszkaniu, a nie ciągle wędrować między jego a jej. To będzie główny wątek rodzinny, bo Bones ma oczywiście własne, racjonalnie uzasadnione zdanie co do tego, jak i gdzie powinni oboje mieszkać. Czy muszę dodawać, że jej zdanie nie podoba się Boothowi?
Na szczęście wątek rodzinny, choć ważny, nie przykrył tego co w "Kościach" najważniejsze – zagadki kryminalnej i pracy nad zwłokami. Nie zabrakło nawet robaków wyłażących z mózgu, oczywiście ku uciesze Hodginsa (TJ Thyne). Notabene Hodgins i Angela (Michaela Conlin) bardzo cieszą się z rodzinnego życia i nawet sprowadzają pociechę do laboratorium, co nie całkiem podoba się Cam (Tamara Taylor), ale pozytywnie wpływa na Bones.
Na relacje Bones i Bootha próbuje mieć też wpływ Sweets (John Francis Daley), który biega razem z Boothem i pomaga mu w śledztwie, a przy tym cały czas próbuje dowiedzieć się, o co chodzi między Temperence i Seeley'em. Niekoniecznie udaje mu się uzyskać jakiekolwiek informacje, ale jego próby wprowadzają element komizmu, który zawsze był mocną stroną "Kości".
To wszystko składa się na całkiem sensowną całość, w której jak zawsze ważnym elementem jest zagadka kryminalna. I którą ogląda się tak przyjemnie jak oglądało się poprzedni sezon "Kości". Tak trzymać, a może serial nie "siądzie" po tym jak Bones i Booth się zeszli.
Cieszy, że "Kości" wracają w dobrej formie. I sprawiają frajdę taką jak zawsze.