Autor "Gry o tron" obiecuje słodko-gorzkie zakończenie
Marta Wawrzyn
13 sierpnia 2015, 12:32
Określenie "słodko-gorzki" wydaje się średnio pasować do krwawej sagi o bezwzględnej walce o władzę, jaką jest "Gra o tron", ale użył go sam George R.R. Martin. Co miał na myśli?
Określenie "słodko-gorzki" wydaje się średnio pasować do krwawej sagi o bezwzględnej walce o władzę, jaką jest "Gra o tron", ale użył go sam George R.R. Martin. Co miał na myśli?
Observer rozmawiał z George'em R.R. Martinem o złotej erze telewizji, serialach, które ogląda (chwalił m.in. "The Knick" i "The Americans" i dziwił się, czemu nie mają one nominacji do Emmy), a także o planowanym zakończeniu "Gry o tron". I właśnie na tym się skupimy, bo padło tu parę ciekawych słów.
Dziennikarz Observera zapytał autora "Pieśni Lodu i Ognia", czy planuje zakończyć sagę wielką apokalipsą, w której wszyscy przegrają i zginą.
– Nie napisałem jeszcze zakończenia, więc nie wiem na pewno, ale nie. Zdecydowanie nie mam takiego zamiaru. Już wcześniej mówiłem, że chciałbym zakończyć tę historię w słodko-gorzkim tonie. Nie jest tajemnicą, że wielki wpływ miał na mnie Tolkien. Uwielbiam zakończenie "Władcy Pierścieni" – zwycięstwo, ale słodko-gorzkie – mówił pisarz.
George R.R. Martin opowiadał, że kiedy to czytał jako 13-latek, nie rozumiał, czemu to genialne zakończenie. Ale za każdym razem, kiedy to czyta ponownie, coraz bardziej do niego dociera, jakie to świetne.
— To jest właśnie coś, w co celuję. Czytelnicy ocenią, czy mi się to udało, czy nie – zakończył Martin.