Oto, co Nic Pizzolatto mówi o 2. serii "Detektywa"
Marta Wawrzyn
14 sierpnia 2015, 20:02
Nic Pizzolatto nie znikł całkiem – znalazł czas, żeby odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących 2. sezonu "Detektywa". Pytań, które prawdopodobnie sam sobie wybrał, ale lepsze to niż nic.
Nic Pizzolatto nie znikł całkiem – znalazł czas, żeby odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących 2. sezonu "Detektywa". Pytań, które prawdopodobnie sam sobie wybrał, ale lepsze to niż nic.
W zeszłym roku po finale "Detektywa" internet pełen był obszernych wywiadów z Nikiem Pizzolatto, twórcą, showrunnerem i jedynym scenarzystą serialu. W tym roku cisza. Po krytycznych recenzjach Pizzolatto zapadł się pod ziemię, nie rozmawiał z żadnym dziennikarzem, nie pojawiał się na imprezach promocyjnych serialu, nie zajrzał też na Twittera, gdzie ma konto, ale nigdy nie był specjalnie aktywny. Poszukując jakichkolwiek śladów obecności twórcy "Detektywa" wśród żywych, natrafiłam na ten oto złośliwy tekst w serwisie Pajiba, zawierający odniesienia do jedynego wywiadu udzielonego przez Pizzolatto.
W zasadzie trudno to nazwać wywiadem – twórca "Detektywa" odpowiedział na kilka pytań w HBO Connect. Nie ma tam ani słowa krytyki, nie ma też rozbudowanego wyjaśnienia, o co w tym sezonie chodziło. Wyraźnie są to pytania, które Pizzolatto sam sobie wybrał. Ale ponieważ lepsze to niż nic, bez dalszych złośliwości zacytujmy kilka odpowiedzi.
Przede wszystkim Pizzolatto na swój sposób wyjaśnił, czemu nie do końca rozumieliśmy motywacje i zachowania bohaterów. Otóż nie mieliśmy pełnego obrazu, każda postać była dużo bardziej rozbudowana w jego notatkach. Jak powiedział, napisał całe strony biografii dla każdej postaci, nawet dla tych mało znaczących. "Większość z tych rzeczy nigdy nie pojawia się w serialu, ale wciąż informuje o tożsamości i wyborach bohaterów, pozwalając aktorom więcej z tego wyciągać, nawet jeśli to, co widzimy na ekranie, to tylko wierzchołek góry lodowej" – oznajmił scenarzysta, dodając, że tego wszystkiego jest dużo, dużo więcej, niż to, co zobaczyliśmy na ekranie.
O haśle "Mamy świat, na jaki zasługujemy" Pizzolatto powiedział, że wzięło się to z myśli, iż kondycja otaczającego nas świata jest odbiciem ludzkiego charakteru. Zewnętrzny świat każdego z nas jest odbiciem życia wewnętrznego. Czyli sami jesteśmy sobie winni, że mamy taki a nie inny świat, takie a nie inne życie. "Z perspektywy Velcoro świat i systemy nim rządzące są produktem naszych wyborów i pragnień" – powiedział twórca "Detektywa".
Pizzolatto przyznał także, że inspiracją dla Vinci było miasto Vernon w hrabstwie LA, ale nie tylko. Zanim zabrał się za tworzenie świata totalnej korupcji i degeneracji, zrobił research i poznał mechanizmy, które tym rządzą. Dopiero potem zaczął tworzyć postacie, które ten świat zamieszkują, i reszta zależała już od nich – od ich charakterów i wyborów.
Czy od początku wiedział, jak chce zakończyć ten sezon? Tak, wiedział to od początku. "Nie mam tyle pewności siebie, by podejmować taką podróż, nie mając w głowie jakiegoś celu, choć ten oczywiście może się zmienić" – oznajmił Pizzolato, tłumacząc, że zawsze stara się pisać tak, aby zakończenie miało sens pod względem emocjonalnym. To, w jaki sposób do niego dotrzemy, zawsze jest wielkim znakiem zapytania.
Tyle Nic Pizzolatto, reszta jest już historią. Na razie nie wiadomo, czy 3. sezon "Detektywa" powstanie. HBO twierdzi, że jest za tym, by powstał, i nie zamierza narzucać żadnych warunków. Wszystko zależy od tego, czego teraz chce sam twórca serialu.