Niektórzy już widzieli nowe "Z Archiwum X". I jak?
Marta Wawrzyn
12 października 2015, 13:03
Publiczność na New York Comic-Conie – w tym również krytycy – widziała już pierwszy z nowych odcinków "Z Archiwum X". Dzięki nim mamy aż 8 całkiem dużych spoilerów, a także pierwsze opinie na temat tego wyczekiwanego powrotu.
Publiczność na New York Comic-Conie – w tym również krytycy – widziała już pierwszy z nowych odcinków "Z Archiwum X". Dzięki nim mamy aż 8 całkiem dużych spoilerów, a także pierwsze opinie na temat tego wyczekiwanego powrotu.
W ten weekend na New York Comic-Conie publiczność miała niepowtarzalną okazję zobaczyć przed premierą pierwszy odcinek 10. sezonu "Z Archiwum X", który zadebiutuje 24 stycznia 2016 roku. Dominuje zachwyt, i to nie tylko dlatego, że krytycy byli piękni i młodzi, kiedy serial był emitowany w telewizji. Oto ich wrażenia w telegraficznym skrócie.
1. Czołówka, która doprowadza do łez. Dziennikarka serwisu io9 pisze, że uroniła parę łez, kiedy zobaczyła na ekranie starą czołówkę z 1993 roku, z odznakami i zdjęciami bohaterów sprzed lat. Chris Carter zdecydował się nie zmieniać czołówki i prawdopodobnie jest to bardzo dobra decyzja. W Cannes dostał za to wielkie owacje i tak samo było w Nowym Jorku.
2. Stare dobre "Z Archiwum X". W io9 czytamy też, że to, co pokazano na nowojorskim Comic-Conie, to po prostu stare dobre "Z Archiwum X", ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Mitologia wciąż jest dość skomplikowana, a między bohaterami nadal czuć dawną chemię. Pierwszy odcinek 10. sezonu nie stanowi zamkniętej historii – to pierwsza część historii, która składać się będzie z dwóch części. Chris Carter powiedział, że drugą część zobaczymy dopiero w finale, czyli odcinku szóstym. Pozostała czwórka to będą zwykłe odcinki, typu monster of the week.
Chris Carter musiał dokonać wyboru, co z dawnej mitologii tutaj umieścić, a co sobie odpuścić. Zdaniem dziennikarki io9 niektórym widzom może się to nie spodobać, ale to były konieczne wybory.
3. Dużo miejsca poświęcono na ekspozycję. Pierwszy odcinek ma stanowić coś w rodzaju nowego wprowadzenia do tego świata. Sporo miejsca zajmuje ekspozycja. Odcinek rozpoczyna się od monologu Davida Duchovny'ego, który w dużej mierze wyjaśnia nowym widzom, o co w tym wszystkim chodzi. A potem on i nowy w obsadzie Joel McHale wprowadzają widzów w kolejny spisek.
Jak to się dzieje, że Mulder i Scully znów się spotykają? Dzwoni do nich Skinner (Mitch Pileggi), który chce sprawdzić informacje podane przez konserwatywnego prezentera Tada O'Malleya (McHale).
4. Główni bohaterowie pozostali sobą. Najważniejsze, że nie zmienili się bohaterowie. Scully wciąż patrzy na wszystko sceptycznie, a Mulder pozostał Mulderem. Często się kłócą i dobrze się na te ich kłótnie patrzy. Nowy bohater, Tad O'Malley, świetnie się tu wpasowuje i uzupełnia Muldera, bo też jest z tych, co wierzą.
5. Uczciwa kontynuacja, a nie skok na kasę. Odcinek może wydawać się nierówny, więcej w nim rozmów niż akcji. Chris Carter odnosi się w nim do wielu rzeczy, które zdarzyły się w międzyczasie, jak walka z terroryzmem i Patriot Act. Są też aluzje do NSA i Edwarda Snowdena. A jednocześnie można odnieść wrażenie, że to bardzo osobista sprawa dla obojga – Muldera i Scully. Koniec końców to wszystko razem ma sens. Jak podsumowuje dziennikarka io9, nowe "Z Archiwum X" wydaje się po tym odcinku raczej uczciwą kontynuacją, niż cynicznym skokiem na kasę.
6. Świeże, dostosowane do współczesności wątki. W brytyjskim "The Telegraph" można znaleźć recenzję – z niewielkimi spoilerami – której autorka daje odcinkowi 4 gwiazdki na 5 możliwych. Jej zdaniem nowe "Z Archiwum X" i kontekst, w którym jest osadzone, wydają się świeże i dostosowane do współczesności.
7. Mulder i Scully już nie są razem. Bohaterów najpierw spotykamy rozdzielonych – Mulder wygląda na zapuszczonego, z kolei Scully pracuje w szpitalu i radzi sobie stosunkowo nieźle. Kiedy już się spotykają ponownie, O'Malley zapoznaje ich ze Svetą (Annet Mahendru z "The Americans"), kobietą, która wierzy, że była porwana i zapłodniona przez kosmitów, i to więcej niż raz. I tak to wszystko zaczyna się od nowa.
"Entertainment Weekly pisze, że Chris Carter tłumaczył się podczas panelu, dlaczego postanowił rozdzielić Muldera i Scully – bo to po prostu ma sens. Upłynęło dużo czasu, a pomiędzy tą parą nie brakowało różnic i po prostu musiały pojawić się trudności.
8. Kolejne sezony? Pewnie! I wreszcie najważniejsza rzecz: czy będą kolejne sezony? David Duchovny, słysząc podczas panelu to pytanie, od razu się zapalił, zaczął dziękować Carterowi za to, że udało się serial przywrócić, i zapewniać, że on jest chętny zrobić więcej. "Jeśli tylko będzie apetyt na więcej, masz mój numer" – zwrócił się do twórcy "Z Archiwum X".