7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
25 października 2015, 11:03
Od wiadomości o powrocie "Gilmore Girls", przez genialny odcinek "You're the Worst" i świetne jak zawsze "Fargo" aż po ostrą i wściekłą Jessikę Jones – to był świetny tydzień serialowy! Uwaga na spoilery.
Od wiadomości o powrocie "Gilmore Girls", przez genialny odcinek "You're the Worst" i świetne jak zawsze "Fargo" aż po ostrą i wściekłą Jessikę Jones – to był świetny tydzień serialowy! Uwaga na spoilery.
1. Niesamowita Aya Cash w najlepszym odcinku w historii "You're the Worst". Nie jestem pewna, czy odcinek serialu komediowego, w którym dowiadujemy się, że główna bohaterka zmaga się z depresją, to coś, co ma "czynić tydzień lepszym". Niemniej jednak "There Is Not Currently a Problem" zasługuje na wszelkie możliwe wyróżnienia, bo udowodniło tym, którzy jeszcze nie do końca wierzyli, że "You're the Worst" to diabelnie dobry serial.
A Aya Cash – która została doceniona też przez TVLine – była po prostu nieziemska. Tańczyła jak szalona, wściekała się, płakała, a na koniec po prostu zwinęła się w kłębek. Ten moment, kiedy łamiącym się głosem mówi Lindsay, że ma "zepsuty umysł" i że nie może tak po prostu powiedzieć tego Jimmy'emu, prawdopodobnie złamał serca fanom serialu. I choć wszystko skończyło się tak dobrze, jak tylko mogło, zważywszy na okoliczności, "You're the Worst" już nigdy nie będzie tylko komedią o romansie dwójki związkofobów, którzy non stop imprezują, żeby przypadkiem nie popaść w rutynę. Co prawdopodobnie oznacza, że teraz to już naprawdę się w nim zakochamy.
2. Metodyczny Ed z "Fargo" i jego mięso mielone. I scenariusz, i aktorstwo w "Fargo" to coś wyjątkowego, coś, czego w "zwykłych" serialach nie ma. Najnowszy odcinek serialu Noaha Hawleya za chwilę będziemy jeszcze wszyscy zgodnym chórem doceniać w hitach tygodnia, a na razie chciałabym tylko powiedzieć, że moim zdaniem tym razem show skradł Jesse Plemons. Pamiętam, jak przed sezonem zapowiadano, że serialowy Ed ma być taką "wielką krową", ciapowatym facetem bez większych ambicji czy osobowości. I faktycznie tak jest. Ale ta "wielka krowa" właśnie nieźle nas zaskoczyła, metodycznie sprzątając skutki bałaganu poczynionego przez Peggy. Prawdopodobnie minie trochę czasu, zanim znowu zjem kotleta mielonego. Dzięki, "Fargo"!
3. Stand-up Amy Schumer w HBO. HBO tydzień temu pokazało "Amy Schumer: Live at the Apollo" – czyli godzinę śmiechu w feministycznym wydaniu. Amy jak zwykle była bezlitosna i urocza jednocześnie, a do tego kilka razy udało jej się mnie doprowadzić do łez ze śmiechu. Najlepszy moment? "Przykłada mi się łatkę komika od seksu. Myślę, że tylko dlatego, że jestem dziewczyną. Wydaje mi się, że facet mógłby tu wejść i dosłownie wyciągnąć penisa, a wszyscy by pomyśleli: Noo, ten to jest myślicielem" – oznajmiła Amy.
4. Tracy Morgan i ekipa "30 Rock" w "Saturday Night Live". Zdecydowanie najsympatyczniejszy moment tego tygodnia. Tracy Morgan, który przez ostatni rok zmagał się ze skutkami koszmarnego wypadku samochodowego, wrócił do swojego domu, do "SNL", a razem z nim pojawiła się w programie ekipa "30 Rock". Tina Fey, Alec Baldwin, Jane Krakowski i Jack McBrayer odegrali zaginiony odcinek serialu, w którym Tracy Jordan prawie umarł.
5. Ostra i wściekła Jessica Jones. Po trailerze, który Netflix wypuścił w piątek, jestem pewna, że "Jessica Jones" nas nie zawiedzie. Bo tylko spójrzcie: mrok większy niż w "Daredevilu", a główna bohaterka wściekła i zdeterminowana. David Tennant w roli czarnego charakteru to dodatkowy powód, by na ten serial czekać.
6. Trailer "Master of None". Aziz Ansari z "Parks and Recreation" wreszcie ma swój serial, a ja uważam, że będzie hit. A nawet jeśli nie, to też OK, na tego faceta zawsze się dobrze patrzy.
7. Wiadomość o powrocie "Gilmore Girls". Jestem sceptyczna co do powrotów seriali po latach i potrzebowałam chwili, aby oswoić się z tą informacją. Ale jak się zastanowić, akurat ten powrót powinien się udać. W końcu na pokładzie jest stara dobra ekipa, z Amy Sherman-Palladino na czele. Jest nadzieja, że naprawią to, co zostało zepsute w 7. sezonie. A do tego jeszcze mam 12 takich małych życzeń…