"Boardwalk Empire" (2×08): Umarł król, niech żyje król
Marta Wawrzyn
17 listopada 2011, 18:00
Im bliżej finału, tym ciekawsze robi się "Zakazane imperium". W kolejnym świetnym odcinku, "Two Boats and a Lifeguard", zaprezentowano wielkie przetasowanie, które zarazem jest wielką farsą. Spoilery!
Im bliżej finału, tym ciekawsze robi się "Zakazane imperium". W kolejnym świetnym odcinku, "Two Boats and a Lifeguard", zaprezentowano wielkie przetasowanie, które zarazem jest wielką farsą. Spoilery!
Tydzień temu zachwycałam się , teraz pora na mężczyzn. W najnowszym, 8. odcinku, zatytułowanym "Two Boats and a Lifeguard", pokazane zostały emocje rządzące męskim światem.
Bracia Thompsonowie przeżywają śmierć ojca. Mogło się wydawać, że Nucky nie darzy tego człowieka niczym poza nienawiścią – a jednak sytuacja okazuje się bardziej skomplikowana. Nie tylko Eli się rozkleja, jego brat też. Nie czyni tego jednak publicznie, wśród ludzi, a w ukryciu, kiedy nikt nie widzi. Bliskość śmierci doprowadza go do wniosku, że całe jego życie jest nic niewarte.
Cóż więc robi Nucky? Rezygnuje. Oficjalnie dlatego, że chce żyć w spokoju z Margaret i mieć czas na udawanie ich tatusia. Nieoficjalnie? A kto to wie? Na pewno były już skarbnik coś planuje – i będzie to coś wielkiego, w dalszej perspektywie związanego z podróżą za Wielką Wodę, a w bliższej ze strajkiem wszystkich czarnych mieszkańców Atlantic City.
Spiskowcy z Jimmym Darmodym na czele żadnego planu, który by im zagrażał, jednak nie widzą. Przejmują władzę w mieście i zabierają się za balowanie. A że w "Boardwalk Empire" baluje się bez ograniczeń, jest wszystko. Pieniądze, alkohol, kobiety dla każdego, nowa maska na twarz. Ktoś się śmieje, ktoś tańczy, ktoś chce pokazać, że jest panem, ktoś spada z balkonu.
Jimmy, który bardzo ale to bardzo nie chce być już nazywany chłopcem, po raz kolejny pokazuje, że daleko mu do Nucky'ego. Że nie myśli, nie planuje, nie wie nic o świecie. I nie ma w życiu niczego, bo choć zmusił Angelę do ślubu, ona wciąż tęskni za innym życiem i innymi ludźmi – i nawet już tego nie ukrywa.
Nie zdziwię się, jeśli jeszcze przed końcem sezonu Nucky odegra się na spiskowcach – a my znów będziemy mogli powtórzyć: umarł król, niech żyje król. Jeśli coś pokrzyżuje plany władcy Atlantic City, to najprędzej kłopoty rodzinne. Margaret sypiająca z Owenem i choroba jej córeczki to dwie potencjalne katastrofy, które mogą przewrócić wszystko do góry nogami. Interesująco zrobi się zwłaszcza, jeśli zostaną odpalone naraz.
Nucky, dla którego – nieformalna, ale jednak – rodzina stała się najważniejsza, nie zostawi swojej towarzyszki w obliczu choroby dziecka. Ale z drugiej strony więcej już jej nie zaufa. Nie będzie miał nikogo, co zapewne zdeterminuje jego działania i sprawi, że poziom okrucieństwa u niego wzrośnie.
To oczywiście tylko moje spekulacje, równie dobrze historia może pójść w zupełnie innym kierunku. Na pewno jednak po spokojnych, pełnych emocji odcinkach nadszedł czas na kawał dobrego kina gangsterskiego. Jestem przekonana, że przed finałem akcja przyspieszy i przyniesie mnóstwo spodziewanych i niespodziewanych zdarzeń.
Najważniejsze pytanie brzmi, czy stary król powróci w nowych szatach jeszcze w tym sezonie, czy dopiero w następnym.