12 facetów, którzy wyglądają świetnie w garniturach
Marta Wawrzyn
26 stycznia 2016, 21:03
Don Draper (Jon Hamm) – "Mad Men"
Symbol epoki, w której wszystko miało być idealne – żony, domki z ogródkami i garnitury też. Panuje opinia, że Jon Hamm jest średnim aktorem, ale genialnym Donem Draperem i – przy całej sympatii do tej postaci i serialu – tak właściwie się z nią zgadzam. Matthew Weiner miał tutaj nosa. Jon Hamm wygląda jak marzenie w białych koszulach, kapeluszach i oczywiście garniturach w stylu retro.
W tym facecie i jego perfekcyjnym wyglądzie widać wszystko, czym były lata 60. Jedną wielką ułudą, ale tak piękną i stylową, że dziś możemy tylko tego zazdrościć. Oczywiście jeśli patrzymy na ten okres dość powierzchownie.
Pamiętam dobrze scenę z odcinka "The Suitcase", w której Peggy budzi się w biurze – cała rozczochrana i wymięta, po nocy, którą spędzili z Donem, pijąc na umór i prowadząc poważne rozmowy o życiu – idzie do swojego szefa, a ten wita ją czyściutki, pachnący, w śnieżnobiałej koszuli. To kwintesencja tego, kim był i jaki był Don Draper – człowiekiem, który bardzo dbał, aby wszyscy widzieli tylko tę perfekcyjną zewnętrzną warstwę, i nie zadawali pytań o to, co znajduje się w środku.
Chuck Bass (Ed Westwick) – "Plotkara"
Od zakończenia "Plotkary" mijają kolejne lata, a wciąż trudno znaleźć w jakimkolwiek serialu faceta tak stylowego jak Chuck Bass. Początki serialu to okres wielkich eksperymentów modowych tego bohatera – chłopak dokonywał cudów, aby wyróżniać się w szkolnym mundurku! – zaś w późniejszych sezonach Chuck zaczął stawiać na stonowane, ale zawsze interesujące i perfekcyjnie skrojone garnitury.
I mimo że wyglądał dużo poważniej i dojrzalej – taki zresztą był cel, żeby wszyscy traktowali go jak młodego biznesmena, a nie dzieciaka – nie stracił nic ze swojego chłopięcego uroku. A przy tym cały czas miał świetny gust – zestawy, w których mało kto by wyglądał dobrze, on nosił z klasą, prezentując się tak, że każda pani obejrzałaby się za nim na ulicy.
Tom Haverford (Aziz Ansari) – "Parks and Recreation"
Aziz Ansari zawsze mnie w "Parkach" lekko irytował – zakochałam się w nim dopiero w "Master of None", a potem obejrzałam wszystkie jego stand-upy, jakie są tylko dostępne – ale jedno muszę przyznać. Wyglądał zawsze świetnie. Choć Tom był tylko urzędnikiem z małego miasteczka w Indianie, miał niesamowite wyczucie stylu i jeszcze większą wyobraźnię.
Kiedy wszyscy wokół nosili nudne, szare urzędnicze mundurki, on dokonywał cudów, mieszając style i kolory niczym wprawna blogerka modowa. Zresztą nawet w zwykłym garniturze jakimś cudem prezentował się sto razy lepiej niż wszyscy wokół. Możliwe, że to zasługa Aziza, a nie Toma, niemniej jednak ten bohater wciąż pozostaje dla mnie jedną z ikon męskiego stylu w serialach.
Barney Stinson (Neil Patrick Harris) – "Jak poznałem waszą matkę"
"Dobrze skrojony garnitur jest dla kobiet tym, czym damska bielizna dla faceta" – powiedział kiedyś Barney Stinson, znany miłośnik damskich wdzięków i garniturów. To był ciekawy bohater, mocno przerysowany i chyba nie do końca szczęśliwy, tak na początku jak i pod koniec serii. Nawet za jego zamiłowaniem do przelotnych romansów i eleganckiego odzienia kryła się dość smutna historia.
Ale przez większość czasu nie myśleliśmy o tym, co znajduje się pod powierzchnią, tylko śmialiśmy się z tego, co pokazywano nam na ekranie. Barney, ze wszystkimi swoimi dziwactwami, był najbardziej charakterystycznym z bohaterów i wielu widzów trzymał przed ekranem nawet kiedy serial już podupadł. Fani bardzo długo zastawiali się, co dla Barneya jest ważniejsze w życiu: dziewczyny czy garnitury. Tajemnica rozwiązała się 100. odcinku – jednym z najlepszych w całym serialu – kiedy to Neil Patrick Harris zaśpiewał nam "Nothing Suits Me Like a Suit"
Garnitury stały się także podstawą wyliczeń, ile Barney zarabiał. To jest liczba przybliżona, niemniej jednak na Reddicie ustalono, że bohater "Jak poznałem waszą matkę" musiał mieć jakieś 275 garniturów i rocznie zarabiać ponad milion dolarów.
Zostawiając już na boku analizy dotyczące tego, czy był szczęśliwym człowiekiem, chciałabym tylko dodać, że nie potrafię sobie już wyobrazić NPH w wersji innej niż elegancka. W "Jak poznałem waszą matkę" garnituru właściwie nie zdejmował, a do tego doszły jeszcze różne gale. Nic nie pasuje do niego tak dobrze jak garnitur.
Fox Mulder (David Duchovny) – "Z Archiwum X"
Żeby docenić widok Muldera w garniturze, musiałam zobaczyć go w nowej wersji – wymiętego, nieogolonego i ewidentnie niezadbanego. I choć to prawda, że garnitury w latach 90. wyglądały, hm, tak sobie – jeszcze gorzej miała Scully, wiecznie nosząca ogromne marynarki i płaszcze, bo taka była wtedy moda – różnicę widać gołym okiem. David Duchovny prezentuje się po prostu świetnie w bardziej formalnym stroju.
Pamiętam zresztą, jakim szokiem było dla mnie "Californication", gdzie dawny Mulder przemienił się w noszącego ciągle tę samą wygniecioną czarną koszulkę Hanka Moody'ego. Wydaje mi się, że niewiele było takich momentów, kiedy Hank wyglądał porządnie, ale wciąż dobrze kojarzę jeden z nich. Hank odstawił się w garnitur na własny proces, spojrzał sceptycznie w lustro i oznajmił tym swoim sarkastycznym tonem: "Wyglądam jak p***ony agent FBI".
Dla Hanka to mógł być szok, ale dawne fanki "Z Archiwum X" chyba się ze mną zgodzą, że Duchovny garnitur powinien zdejmować tylko kiedy śpi.
Manny Delgado (Rico Rodriguez II) – "Modern Family"
"Modern Family" od dwóch czy trzech sezonów już nie oglądam wcale, ale mam nadzieję, że ten chłopak nie zmienił się nic a nic. Najfajniejszy był na początku, bo wybory modowe, których dokonywał – "dorosłe" koszule, garnitury, kamizelki, a wszystko to w bardzo różnych wersjach, mniej i bardziej formalnych – mocno kontrastowały z jego wiekiem. Manny potrafił założyć nawet aksamitną kamizelkę, i to wcale nie z okazji wyjścia do opery! Claire kiedyś powiedziała o nim, że ubiera się jak hrabia, i rzeczywiście coś tym było.
Syn Glorii wyglądał jak miniaturowy dorosły facet, ale nie zwykły, tylko taki ze starego filmu. I tak też się zachowywał – prowadził dojrzałe rozmowy o życiu z własną mamą, recytował romantycznie wiersze, pił kawę i nie ukrywał swojego zamiłowania do damskich wdzięków. To był świetny mały ekscentryk i nie jestem pewna, czy chcę w ogóle wiedzieć, co się z nim stanie, kiedy dorośnie.
Chalky White (Michael Kenneth Williams) – "Zakazane imperium"
Nie ma lepiej ubranych facetów niż gangsterzy z lat 20. poprzedniego wieku. Świetnie wyglądał oczywiście Steve Buscemi jako Nucky Thompson – zawsze w kapeluszu, idealnie wypolerowanych butach i z kwiatem w butonierce – ale jeszcze bardziej wyróżniał się Chalky, który znacznie bardziej szalał z kolorami, tkaninami i nakryciami głowy.
Jego garnitury prawie nigdy nie były nudne – lubił ostrzejsze barwy, materiały w kratę, welur, dopasowane kolorystycznie nakrycia głowy, a przede wszystkim muszki. To właśnie on a nie Nucky do dziś pozostaje dla mnie symbolem stylu "Zakazanego imperium", który owszem, był szalenie elegancki, ale przede wszystkim bogaty, pełen przepychu, momentami wręcz bizantyjski.
A Michael Kenneth Williams – którego szalenie lubię od czasów "The Wire" i który ma na koncie bardzo dużo różnych ról telewizyjnych – nigdzie chyba nie wyglądał lepiej niż w "Zakazanym imperium".
Mr. Big (Chris Noth) – "Seks w wielkim mieście"
Zanim Chris Noth został mężem Alicii Florrick, romansował przez lata z Carrie Bradshaw. I był to romans, który miał swoje wzloty i upadki, mimo że od początku było wiadomo, iż tych dwoje do siebie należy. Po latach nie wszyscy pewnie pamiętamy, jak Mr. Big miał naprawdę na imię, ale chyba pamiętamy całkiem nieźle, że praktycznie nigdy nie zdejmował garnituru.
Zawsze, ale to po prostu zawsze wyglądał perfekcyjnie, jak skrzyżowanie rekina biznesu z księciem z bajki. W "Żonie idealnej" Chris Noth nie wyróżnia się aż tak w swoim garniturze, ale w "Seksie w wielkim mieście" był kimś. Tajemniczym, przystojnym brunetem, który miał wystarczająco dużo pieniędzy, by kupić swojej księżniczce wszystko, o czym marzyła. Wydaje mi się, że nigdy za nim jakoś szczególnie nie przepadałam – Big był palantem przez większość serialu – ale nawet ja nie zaprzeczę, że wyglądał zawsze jak marzenie.
Elijah Mikaelson (Daniel Gillies) – "The Originals"
O ile "Pamiętniki wampirów" oglądałam o jakieś dwa sezony za długo z powodu Damona Salvatore'a, to w "The Originals" najbardziej zachwycał mnie Elijah. Serial już porzuciłam, więc nie wiem, czy mój ulubieniec przypadkiem nie nagrzeszył bardziej niż powinien, ale w mojej głowie ten bohater zawsze pozostanie chodzącą perfekcją. I prawdziwym aniołkiem – jak na wampira.
Daniel Gillies stworzył najbardziej chyba stylową postać w wampirzym światku, i to taką, która podobała się nie tylko 15-letnim dziewczynom. O nie, jego brytyjski akcent (fałszywy, bo aktor jest Kanadyjczykiem, który sporą część życia spędził w Nowej Zelandii), dopasowane garnitury i kardigany zapewniły mu miłość nieco starszej publiczności, oczywiście głównie damskiej. Nie było i nie ma w telewizji bardziej eleganckiego wampira niż Elijah.
Patrick Jane (Simon Baker) – "Mentalista"
Ta lista prawdopodobnie cierpi na niedobór wszelkiego rodzaju stróżów prawa, agentów, detektywów itp. Powód jest prosty – to nie są moje ulubione typy serialowych postaci. "Mentalistę" oglądałam od przypadku do przypadku, niemniej jednak nie mogę nie docenić Simona Bakera w tej roli.
Nie sądzę, żeby Patrick Jane był ikoną mody, ale uważam, że udowodnił on, iż czasem niewiele wystarczy, żeby facet prezentował się znakomicie. Błękitna koszula, szara marynarka, dużo luzu i fantastyczny uśmiech – taki był styl serialowego Mentalisty. I naprawdę nie wiem, czego więcej nam trzeba.
Tommy Shelby (Cillian Murphy) – "Peaky Blinders"
Perfekcja, z jaką ubiera się Tommy Shelby, zachwyca mnie w "Peaky Blinders" od pierwszego odcinka, bo przecież ten chłopak nie jest na początku żadnym bogaczem. Jest dzieciakiem w robotniczego miasta, który codziennie wskakuje w najlepsze ciuchy, żeby prezentować się poważniej. Nigdy przy tym nie zapomina o kaszkiecie z wszytą żyletką – to właśnie tak gang z Birmingham walczył o swoje.
Stroje takie, jakie nosili panowie z "Zakazanego imperium" tutaj w żadnym wypadku nie miałyby racji bytu. To inny serial, pozbawiony przepychu, mroczny, z bohaterami, którzy są chłopakami z sąsiedztwa. I którzy ubierają się adekwatnie do tego miejsca – w tweedowe garnitury i płaszcze, koszule z dodatkiem flaneli, a do tego oczywiście te swoje kaszkiety. Efekt? Dla mnie cudo. I chyba nie tylko dla mnie, bo w internecie można znaleźć porady, jak wyglądać jak Peaky Blinder.
Mike Ross (Patrick J. Adams) i Harvey Specter (Gabriel Macht) – "Suits"
Panowie ze "Suits" stali się dla mnie pretekstem do zrobienia tego rankingu – serial wraca już jutro z drugą częścią 5. sezonu. A obaj główni bohaterowie – na początku chciałam wybrać jednego, ale za nic się nie dało – wciąż będą wyglądać dokładnie tak, jak powinien wyglądać starszy prawnik w garniturze i młodszy prawnik w garniturze.
Podobnie jak bohaterowie "Peaky Blinders", oni również są analizowani w internecie pod kątem tego, jak się ubierają. Tutaj znajdziecie porady, jak wyglądać jak Mike i Harvey – ten pierwszy jest elegancki, ale zawsze na luzie (nosi torbę przerzuconą przez ramię, jeździ na rowerze), zaś ten drugi to niemalże współczesny Don Draper. Jego trzyczęściowe garnitury – z kamizelką – są drogie, szyte na miarę i dość konserwatywne, ale nie na tyle, żeby go postarzały. Ten facet to synonim prawnika, który odniósł w życiu sukces, a swoboda, z jaką nosi najdroższe garnitury, tylko to potwierdza.