W Polsce Netflix rośnie, a w USA… się kurczy
Marta Wawrzyn
31 marca 2016, 15:03
Polski Netflix zyskał dziś "Luthera", "Sherlocka", "Doktora Who" i wszystkie sezony "The Shield", a tymczasem w Stanach Zjednoczonych netfliksowy katalog się kurczy. I to w szybkim tempie!
Polski Netflix zyskał dziś "Luthera", "Sherlocka", "Doktora Who" i wszystkie sezony "The Shield", a tymczasem w Stanach Zjednoczonych netfliksowy katalog się kurczy. I to w szybkim tempie!
Polscy użytkownicy narzekają, że na naszym Netfliksie nie ma czego oglądać – i rzeczywiście, 930 tytułów nie jest oszałamiającą liczbą, jeśli to porównać z innymi krajami, zwłaszcza tymi, w których Netflix jest od kilku lat. Najlepiej przedstawia się sytuacja Amerykanów, którzy nie dość że mają wszystkiego najwięcej, to jeszcze mogą oglądać na Netfliksie większość kultowych seriali – "Przyjaciół", "Z Archiwum X", "Twin Peaks", "Gilmore Girls", "Buffy" itd., itp. Ogólnie amerykański Netflix liczy sobie 5598 tytułów, przy czym ta liczba co chwila się nieco zmienia, bo jedne tytuły są dodawane, a inne znikają.
Ale jeśli myślicie, że biblioteka w USA wciąż rośnie, to wiedzcie, że się mylicie. Jest dokładnie na odwrót. Na Reddicie furorę robi ten artykuł serwisu AllFlicks, w którym wykazano, że biblioteka Netfliksa w USA się kurczy. W styczniu 2014 roku amerykański Netflix posiadał w swojej bazie 6494 filmy i 1609 seriali (razem 8103 tytułów). Obecnie liczba filmów skurczyła się do 4489, a seriali do 1109. Znika wszystko, także całe sezony seriali, jak np. "Doktor Who", którego właśnie zyskaliśmy w Polsce. Ogólnie amerykański katalog Netfliksa skurczył się o 32% w ciągu ostatnich dwóch lat.
Z czego to wynika? Po pierwsze, z tego, że rośnie konkurencja. To już nie tylko Amazon i Hulu, ale także należące do stacji kablowych serwisy jak Showtime On Demand czy CBS All Access, które przestają dzielić się swoimi serialami z Netfliksem. A poza tym Netfliksowi kończą się licencje i już nie robi wszystkiego, żeby je przedłużać. Filmowe hity pojawiają się na kilka miesięcy i znikają. "Doktora Who" przejął Amazon. Wielu popularnych ostatnio seriali – jak "Mr. Robot" albo "The Americans" – na Netfliksie nie ma i prawdopodobnie nie będzie, w każdym razie nie w USA.
Wyraźnie widać, że Netflix chce stawiać przede wszystkim na własne produkcje. Business Insider pisze, że obecnie liczba oryginalnych tytułów – filmów i seriali – Netfliksa to 111. I to bardzo szybko rośnie. Możecie to zobaczyć na wykresie poniżej.
Również w rozmowie z Serialową podkreślano, że Netflix będzie raczej stawiał na własne produkcje, niż starał się walczyć o licencje za wszelką cenę. Czyli może się okazać, że nigdy nie zobaczymy na Netfliksie "Przyjaciół", za to pojawi się pięć kolejnych seriali w stylu "Fuller House".
Czy to właściwa droga, okaże się w najbliższych latach. Koniec końców dla Netfliksa liczy się tylko jedno – wzrost liczby płacących klientów na całym świecie.