Kit Harington chciałby Was wszystkich przeprosić
Marta Wawrzyn
3 maja 2016, 13:02
Kit Harington komentuje zamieszanie wokół Jona Snowa i to, co się wydarzyło w najnowszym odcinku "Gry o tron". Mówi także o tym, co nas czeka dalej. Uwaga na spoilery z poniedziałkowego odcinka!
Kit Harington komentuje zamieszanie wokół Jona Snowa i to, co się wydarzyło w najnowszym odcinku "Gry o tron". Mówi także o tym, co nas czeka dalej. Uwaga na spoilery z poniedziałkowego odcinka!
Ostateczny los Jona Snow został ujawniony w odcinku "Home". Okazało się, że fani przewidzieli wszystko – bohatera rzeczywiście ożywiła czerwona kapłanka Melisandre. I sądząc po tym jak głęboko odetchnął w ostatniej scenie, jeszcze go w serialu zobaczymy, i to wcale nie w charakterze zwłok. Mimo że Kit Harington długo nas przekonywał, że niczego więcej nie zagra.
Aktor przez niemal rok był dręczony pytaniami o 6. sezon "Gry o tron" i najpierw unikał odpowiedzi jak mógł, a potem zaczął mówić, że owszem, pojawi się, ale tylko po to, żeby zagrać zwłoki. Poza tym go już w serialu nie będzie. Dziś wiemy, że po prostu kłamał. On sam też sobie z tego zdaje sprawę.
– Przepraszam! Chciałbym powiedzieć, że przepraszam, że Was wszystkich okłamywałem. Cieszę się, że ludzie byli zaniepokojeni tą śmiercią. Najbardziej bałem się, że nikogo to nie będzie obchodzić. Albo że stwierdzą: "OK, Jon Snow nie żyje". Ale wydaje się, że ludzie byli rzeczywiście w żałobie, tak jak po Krwawych Godach. Co oznacza, że robię coś dobrze – albo że serial robi coś dobrze – powiedział Kit Harington w krótkim wywiadzie dla "Entertainment Weekly".
Aktor zdradził także, że twórcy serialu polecili mu zachowywać się tak, jakby jego postać rzeczywiście została zabita, a on sam szukał pracy. Oni sami też powtarzali, że Jon Snow nie żyje, choć to akurat nie było kłamstwo. Jon Snow rzeczywiście nie żył – przez jakiś czas. Kłamstwa Haringtona poszły o krok dalej. A najpiękniejsze jest to, że nikt nie wierzył w ani jedno jego słowo.
Teraz, kiedy już może mówić prawdę, Kit Harington zapewnił, że będzie obecny w 6. sezonie "Gry o tron". – To wielki sezon dla Jona Snowa, największy ze wszystkich dotychczasowych – powiedział Harington, dodając, że spędził w tym sezonie na planie "Gry o tron" więcej czasu niż jakikolwiek inny aktor.
Producentom to akurat udało się utrzymać w tajemnicy, również dlatego, że byli bardzo ostrożni. Imię "Jon Snow" nie pojawiało się ani w scenariuszach, ani nigdzie indziej. Bohater funkcjonował pod kryptonimem LC (czyli Lord Commander – Lord Dowódca). Wszyscy na planie mieli zakaz mówienia o nim "Jon Snow", należało mówić "LC". Jedynym wyjątkiem były występy przed kamerą, poza tym imię Jona Snowa na planie "Gry o tron" było zakazane.