5 letnich powrotów, na które czekam najbardziej
Marta Wawrzyn
2 czerwca 2016, 19:03
5. "Orange Is the New Black" (sezon 4) – 17 czerwca
W poprzednim sezonie "Orange Is the New Black" trochę już straciło na świeżości, ale nawet jeśli w tym roku nie będzie powrotu do wielkiej formy, i tak pewnie pochłonę całość w kilka dni. To serial idealny na maratony – historie pań z więzienia w Litchfield tak wkręcają, że łatwo zapomnieć o całym świecie. Łatwo też wybaczyć słabsze momenty, bo kiedy ogląda się kilka odcinków naraz, zapamiętuje się przede wszystkim to co dobre.
Na pewno kopa da serialowi samo to, że dynamika relacji więźniarki – strażnicy się zmieni. Litchfield ma być teraz zarządzane jak firma, będzie więc bardziej tłoczno, a nowi strażnicy traktować będą swoje podopieczne jak wrogów. Miejmy nadzieję, że nie zabraknie tu dynamicznych scen, zwłaszcza że w zwiastunach widać wyraźnie ekipę SWAT.
Alex oczywiście powróci – pojawiła się na zdjęciach, jej głos słychać też w trailerze. Piper najwyraźniej dalej będzie grać badassa i wpadnie w jeszcze większe kłopoty. Wyraźnie jakieś problemy ze zdrowiem czekają Crazy Eyes, a biedna Sophia wciąż siedzi w izolatce. Kompletnie nie wiadomo, co się dzieje z Nicky, ale chyba w końcu powróci? Słowem – będzie się działo.
Sądząc po zwiastunach, to będzie znacznie cięższy sezon od poprzedniego. Ale jedno zapewne się nie zmieni – "Orange Is the New Black" wciąż będzie świetnie łączyć dramat z komedią i zachwycać doskonale napisanymi dialogami. To tutaj podstawa.
https://www.youtube.com/watch?v=c6O9rfoz0f8
4. "Casual" (sezon 2) – 7 czerwca
Jeden z moich ulubionych seriali z zeszłej jesieni powraca dosłownie za momencik i muszę przyznać, że cieszy mnie to niesamowicie. W "Casual" nic nie musi się dziać, żebym była zachwycona, bo to serial, który ma w sobie mnóstwo ciepła, bezpretensjonalności i nienarzucającej się życiowej mądrości. Zdjęcia są świetne, dialogi jeszcze świetniejsze, a bohaterów tak po prostu się lubi.
Zwiastun 2. sezonu zapowiada, że nieco zmieni się dynamika relacji w tej niezwykłej rodzinie, ale to co kluczowe pozostanie bez zmian. Czyli cała trójka wciąż będzie szukać, dążyć do czegoś, ale i w pewnym sensie kręcić się w kółko, nie mogąc uciec od tego, kim są. Liczę też na rodziców Alexa i Valerie oraz na gwiazdy gościnne. I bardzo bym chciała, żeby komuś w tym sezonie udało się znaleźć coś, czego szuka. Może miłość, może przyjaźń – na pewno coś wartościowego i znaczącego.
https://www.youtube.com/watch?v=s51J9Wv08hY
3. "UnReal" (sezon 2) – 6 czerwca
Drugi sezon "UnReal" to – mam nadzieję – będzie po prostu więcej tego samego. Cynicznych gierek, paskudnych zagrań, prania brudów przed kamerami no i pewnie jakichś porządnych dramatów, skoro trzeba dostarczyć oglądalność taką jak wtedy kiedy jedna uczestniczka programu się zabiła. Twórcy zapowiadają, że w tym sezonie w dużej mierze skupią się na relacji Quinn – Rachel, i wydaje mi się, iż jest to najlepsza rzecz, jaką mogą zrobić. Panie będą walczyć ze sobą, bo Rachel teraz będzie nową Quinn, a Quinn – nowym Chetem. A z drugiej strony będą potrzebować siebie nawzajem.
A poza tym w nowym sezonie "Everlasting" czeka nas coś bardzo przełomowego – pojawi się czarnoskóry kawaler do wzięcia, którego zagra BJ Britt. Samo to powinno wznieść serial na nowy poziom, bo teraz będzie można obnażyć nie tylko to, że takie programy traktują kobiety jak kompletne idiotki, ale też są zwyczajnie rasistowskie. W "The Bachelor" – którego jedną wielką parodią jest "UnReal" – książę z bajki obowiązkowo jest biały. Co by się stało, gdyby biały nie był? Prawdopodobnie właśnie tego dowiemy się z 2. sezonu "UnReal".
Cieszy mnie też powrót Adama, choć nie do końca wiem, co właściwie będzie on tam robić. Ale ja zawsze jestem na tak, kiedy w jakimś serialu pojawić się ma przystojny Brytyjczyk.
https://www.youtube.com/watch?v=hZSqu4lcQMY
2. "You're the Worst" (sezon 3) – 31 sierpnia
O 3. sezonie "You're the Worst" nie wiemy w tym momencie nic, poza tym że tym razem premiera ma być trochę wcześniej niż ostatnio. Nie ma na razie żadnych zwiastunów, wywiadów z twórcą czy obsadą – dosłownie niczego.
Ale po wyśmienitym poprzednim sezonie kredyt zaufania tutaj zdecydowanie się należy. "You're the Worst" pokazało, że jest czymś więcej niż bardzo dobrą komedią (anty)romantyczną. Wątek depresji Gretchen był prawdopodobnie jedną z najlepszych i najmądrzejszych rzeczy, jakie zobaczyliśmy w serialach w zeszłym roku, a to, co ona i Jimmy powiedzieli sobie w finale, sprawiło, że ta para stała się jeszcze ciekawsza (choć paradoksalnie bardziej zwyczajna).
Zdecydowanie jest to jedna z moich najulubieńszych komedii ostatnich lat i czekam z niecierpliwością na kolejną odsłonę.
1. "Mr. Robot" (sezon 2) – 13 lipca
"Mr. Robot" rok temu zachwycił mnie dosłownie wszystkim, począwszy od antykorporacyjnego i antyestablishmentowego klimatu, a skończywszy na meandrach psychiki głównego bohatera. A po drodze jeszcze był tysiąc twistów, które miały sens! Czego chcieć więcej?
Oczekiwania wobec 2. sezonu niewątpliwie są ogromne i jestem szalenie ciekawa, czy Samowi Esmailowi uda się je spełnić. Bo przecież w 1. sezonie widzieliśmy już wszystko, włącznie z anarchistyczną rewolucją. Czym "Mr. Robot" może nas jeszcze zaskoczyć? Czy da się przebić poprzedni sezon, gdzie jednak efekt świeżości grał dużą rolę? I dokąd zmierza ta historia?
Odpowiedzi na te pytania oczywiście nie znam, a Esmail i jego ekipa wiele nie zdradzają. Wiemy, że Christian Slater powróci, ale też wiemy, że Elliot odbędzie podróż w głąb siebie (a my – podróż w głąb Elliota). I oczywiście główny bohater i jego świadomość, że ma urojenia, to bardzo ważna sprawa, ale ja też jestem ciekawa, co dalej z resztą świata. A dokładniej: z całym światem, dotkniętym akcją hakerską.
"Mr. Robot" rozwalił system – dosłownie – i naprawdę nie wiem, czy jeszcze może posunąć się gdzieś dalej. Ale jeśli jego twórca mówi, iż ma pomysł na 4 albo i 5 sezonów, to znaczy, że wie, co robi. Czas zapiąć pasy, bo powrót już niedługo.