4. sezon "Sherlocka" ma być naprawdę mroczny
Marta Wawrzyn
4 sierpnia 2016, 13:02
"Sherlock" (Fot. BBC)
W 2017 roku powróci "Sherlock" z 4. sezonem. Twórcy zapowiadają, że tym razem ma być naprawdę mrocznie, znacznie bardziej niż kiedykolwiek do tej pory. A czarny charakter grany przez Toby'ego Jonesa to po prostu czyste zło.
W 2017 roku powróci "Sherlock" z 4. sezonem. Twórcy zapowiadają, że tym razem ma być naprawdę mrocznie, znacznie bardziej niż kiedykolwiek do tej pory. A czarny charakter grany przez Toby'ego Jonesa to po prostu czyste zło.
4. sezon "Sherlocka" właśnie powstaje, a jego twórcy mówią, że możemy spodziewać się jednego: będzie naprawdę mrocznie. Przygody Sherlocka Holmesa "to już nie gra" – przy czym oczywiście nie wiemy, co to dokładnie oznacza. Wiemy jedynie, że głównego bohatera czekają kłopoty, jakich jeszcze nie miał. "Radio Times", który dokładnie rozgryzł zwiastun, zwraca uwagę na Watsona w szpitalu, przerażająco wyglądające pielęgniarki, spotkanie przy basenie, a także kłótnię Mycrofta z panią Hudson (czemu ona nazywa go gadem?).
It"s not a game anymore. #Sherlock season 4 coming in 2017…https://t.co/Voh3PboH77
— Sherlock (@Sherlock221B) July 24, 2016
Na Comic-Conie twórcy, zapytani o trzy słowa określające 4. sezon, odpowiedzieli: "Thatcher", "Smith" i "Sherrinford" (prawdopodobnie trzeci z braci Holmesów). Z kolei "Radio Times" podaje kolejne hasła, które padły, kiedy ekipę "Sherlocka" poproszono o opisanie 4. sezonu. Mark Gatiss oznajmił, że "Sherlock" będzie "nadawany". Amanda Abbington powiedziała, że będzie "druzgocący – ale być może w pozytywny sposób". Producentka Sue Vertue wypowiedziała tylko jedno słowo: "Amanda", zaś Steven Moffat dodał: "ostateczny".
Trudno z tego zbudować jakiś sensowny obraz, ale są jeszcze wywiady z twórcami i aktorami. W rozmowie z dziennikarzami serwisu Collider Benedict Cumberbatch opowiadał o tym, czemu Moriarty tak bardzo przeraża jego bohatera:
Myślę, że on po raz pierwszy spotkał kogoś, kto mu dorównuje, i to go przeraża. To przeciwnik, a przeciwnicy to coś, co w dużej mierze jest psychologiczne. Tu nie chodzi tylko o coś fizycznego, co jest obecne. Tu chodzi o wywoływanie strachu. I wydaje mi się, że Moriarty naprawdę tutaj odnosi sukces. On terroryzuje umysł Sherlocka. To ten strach cały czas trwa.
Ale więcej mroku do serialu wnosić będzie nie tylko Moriarty w nowej wersji (tak naprawdę wciąż nie mamy pewności, że on w ogóle przeżył). Dojdzie to tego nowy – wciąż jeszcze bardzo tajemniczy – czarny charakter grany przez Toby'ego Jonesa. Na pytanie, jak bardzo będzie on się różnić od dotychczasowych złoczyńców z serialu, Steven Moffat odpowiedział:
Kompletnie się od nich różni. To zupełnie inna postać. To najmroczniejszy łotr, jakiego mieliśmy. W Moriartym zawsze było coś czarującego i angażującego. Charles Augustus Magnussen miał w sobie z kolei coś fascynującego i bardziej amoralnego niż niemoralnego. A ten facet to najczystsze zło. On odrzuca Sherlocka. To najbardziej paskudny łotr, jakiego mieliśmy. Nie sądzę, abyście mieli się z tym nie zgodzić, kiedy go zobaczycie. Jest przerażający.
Z kolei Mark Gatiss dodał:
To interesujące porównania. Nasz Moriarty jest zupełnie inny od tego z książek Doyle'a. Jest Irlandczykiem i ma w sobie mnóstwo uroku, iskry, humoru, a jednocześnie jest przerażający. Magnussen to z kolei obojętny, chłodny biznesmen. Nie wydaje się, aby on wiedział, że to, co robi, jest złe. Toby robi coś bardzo interesującego. Jest tym dobrodusznym facetem z okropnymi zębami, który wygląda na zabawnego. Okropne zęby, które mu daliśmy, to symbol tego, jak bardzo zgniły on jest w środku. To świetna, kompleksowa postać. Nie wiemy dokładnie, jaka będzie relacja z nim.
Screenrant podejrzewa, że nazwisko Smith, które padło podczas Comic-Conu może odnosić się właśnie do postaci Toby'ego Jonesa. W książce "Umierający detektyw" pojawia się Culverton Smith, lekarz-amator, który ma pomóc Holmesowi cierpiącemu na gorączkę sumatrzańską. Historia ma oczywiście kilka twistów, a Toby Jones może tutaj rzeczywiście pasować. Zwłaszcza jeśli Moffat z Gatissem uwspółcześnią tę postać.
"Sherlock" wraca w 2017 roku, a tymczasem przed nami jakieś pięć miesięcy zgadywania, cóż to za mroczne przygody nas czekają.