500 seriali rocznie? To już nie jest fikcja, to nasza najbliższa przyszłość
Mateusz Piesowicz
10 sierpnia 2016, 19:00
Seriali jest z roku na rok coraz więcej, ale odkąd do wyścigu na dobre włączył się Netflix, te liczby stały się wręcz niewyobrażalne. Czy grozi nam życie na planecie zalanej przez produkcje internetowego giganta?
Seriali jest z roku na rok coraz więcej, ale odkąd do wyścigu na dobre włączył się Netflix, te liczby stały się wręcz niewyobrażalne. Czy grozi nam życie na planecie zalanej przez produkcje internetowego giganta?
John Landgraf, szef FX Networks, już rok temu przekonywał, że seriali jest za dużo i trudno było nie przyznać mu racji, spoglądając na ich zestawienia. Ten proces miał już jednak osiągnąć swój szczyt, a kolejne lata, poczynając od 2016 roku, miały przynieść jego odwrócenie. Nic z tego. Sam Landgraf przyznał podczas tegorocznego TCA, że się pomylił, a na koniec trendu przyjdzie nam jeszcze poczekać.
Już w tym roku należy się spodziewać, że liczba wszystkich seriali z kablówek, stacji ogólnodostępnych oraz internetu zamknie się pomiędzy 430 a 450 (cały zeszły rok to 419 seriali), a w 2017 prawdopodobnie zakręci się w okolicach szalonych 500 produkcji rocznie. To oznacza, że szczyt, o którym mówił Landgraf, dopiero przed nami, bo tendencja procesu jest nadal zwyżkowa. Kto jest temu winien? Rzecz jasna platformy internetowe z Netfliksem na czele, który w tym momencie ma na koncie dokładnie 71 oryginalnych, anglojęzycznych seriali dla dorosłych odbiorców.
Jeszcze rok temu taka sytuacja była nie do pomyślenia. Najbardziej optymistyczny dla Netfliksa scenariusz zakładał, że mogliby rywalizować pod względem liczby produkcji z HBO – nikomu nawet do głowy nie przyszło, że serwis internetowy rzuci wyzwanie całej konkurencji. To pokazuje, jak ogromny skok naprzód wykonał streamingowy gigant, który jest w ogromnym stopniu odpowiedzialny za to, że już w połowie tego roku liczba seriali rodem z serwisów internetowych jest wyższa niż w całym poprzednim.
Kwestią czasu jest więc, aż Netflix do spółki z internetową konkurencją pozostawią resztę w tyle – tempo ich rozwoju jest bowiem nieporównywalnie szybsze. Zestawiając ze sobą liczby seriali produkowanych w latach 2011 i 2015, otrzymuje się szokujące rezultaty. O ile produkcji kablówek i stacji ogólnodostępnych było z roku na rok więcej, ale wzrost był racjonalny (od 12% do 68%), o tyle liczba seriali z platform internetowych wzrosła w ciągu czterech lat o 667%! Trudno się temu dziwić, gdy sam Netflix przeznacza na oryginalne produkcje 6 miliardów dolarów, jednak tak ogromny skok musi robić wrażenie.
Czy czekają nas więc czasy, w których słowo "serial" będzie kojarzyło się tylko z Netfliksem? Spokojnie, Landgraf nie wyobraża sobie takiej sytuacji, bo sam Netflix kiedyś będzie musiał się zatrzymać, by nie zmonopolizować rynku. Nie ma więc obaw, że co rok liczba tamtejszych produkcji będzie się podwajać. "Nie mogą ciągle podwajać i podwajać, i podwajać, bo w końcu cała powierzchnia naszej planety byłaby pokryta serialami Netfliksa" – oznajmił szef FX.
Czy jednak w takim razie nie grozi nam nadmuchanie balonika do takich rozmiarów, że będzie musiał pęknąć z hukiem? Też nie – spadki są nieuchronne, bo w końcu musi nastąpić przesyt, ale nie będą one szczególnie drastyczne. Prawdopodobnie liczba produkowanych seriali powinna się ustabilizować prędzej czy później na poziomie około 400 rocznie. Póki co jednak szczyt serialowego szaleństwa dopiero przed nami.