Netflix wie dokładnie, który odcinek "Stranger Things" Was wciągnął
Marta Wawrzyn
27 września 2016, 19:32
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Jedne seriale wciągają nas od pierwszej chwili, inne dopiero po paru odcinkach. Netflix wie – i właśnie się tą wiedzą podzielił – po ilu odcinkach widzowie nie porzucają "Stranger Things", "Gilmore Girls" albo "Chirurgów".
Jedne seriale wciągają nas od pierwszej chwili, inne dopiero po paru odcinkach. Netflix wie – i właśnie się tą wiedzą podzielił – po ilu odcinkach widzowie nie porzucają "Stranger Things", "Gilmore Girls" albo "Chirurgów".
Netflix wie wszystko o nawykach swojej widowni i niechętnie takie informacje ujawnia. Wyniki oglądalności seriali, jak również liczba użytkowników w konkretnych krajach, pozostają tajemnicą – którą czasem próbują rozszyfrować różne zewnętrzne firmy, z lepszym lub gorszym skutkiem. Ale kiedy chodzi o mniej kluczowe informacje, Netfliksowi zdarza się uchylać rąbka tajemnicy.
Teraz na przykład ujawniono dane, mówiące, ile odcinków danego serialu musimy obejrzeć, byśmy go już nie rzucili. Różne produkcje pokazywane na Netfliksie wypadają pod tym względem bardzo różnie, ale na pewno wiemy jedno: nigdy nie jest tak, że cała publika, która ogląda pierwszy odcinek serialu, włącza kolejny. Jest dokładnie na odwrót, to znaczy ludzie porzucają seriale po pierwszym, drugim i kolejnych odcinkach.
Netflix podobne dane wypuścił już rok temu, teraz po prostu zaktualizowano listę seriali, a poza tym polem badań stał się cały świat. Kryterium, jakie przyjęto, jest proste: zidentyfikowano te odcinki, po których 70% widzów ogląda już cały sezon serialu. Wiemy dzięki temu, które seriale wciągają widzów szybciej, a które potrzebują więcej czasu. Wśród tych pierwszych są takie tytuły jak "Stranger Things", "Chirurdzy" albo "The Fall" – wystarczą dwa odcinki! Z kolei "Gilmore Girls" czy "Jane the Virgin" potrzebują aż siedmiu odcinków, żeby wkręcić publikę.
A przy okazji Netflix znów udowadnia, że amerykańska telewizja ogólnodostępna czasem się myli, skreślając seriale po kilku odcinkach. Owszem, niektóre z nich są po prostu słabe i nic by ich nie uratowało. Ale niektóre po prostu potrzebują więcej czasu, żeby się rozwinąć. Na Netfliksie dostają taką szansę, podobnie jak w telewizji kablowej, ale w NBC czy ABC mogłyby przepaść, zanim zdążyłyby zdobyć wierną publiczność.
Nieco dłuższą listę, zawierającą m.in. "The Good Wife", "The Americans", "Master of None" czy "Outlandera", znajdziecie tutaj.