3 listopada 2016, 17:32
"Jimmy Kimmel Live" (Fot. ABC)
"Nie płaczę, tylko mi się oczy pocą". Amerykańskie dzieci nigdy nie są tak przerażające i jednocześnie tak urocze jak w corocznym halloweenowym segmencie programu Jimmy'ego Kimmela.
"Nie płaczę, tylko mi się oczy pocą". Amerykańskie dzieci nigdy nie są tak przerażające i jednocześnie tak urocze jak w corocznym halloweenowym segmencie programu Jimmy'ego Kimmela.
Skoro za nami Halloween, to znaczy, że czas na coroczne wybuchy nagłego smutku, wściekłości i agresji w wykonaniu amerykańskich dzieciaków. Zabawa polega na tym, że Jimmy Kimmel zachęca rodziców, by wmawiali swoim dzieciom, że zjedli wszystkie ich halloweenowe słodycze, po czym nagrywali ich reakcje. Komplikacje, które z tego powstają, są bardziej przerażające i mówią więcej o współczesnym społeczeństwie niż "Black Mirror".
Ale oczywiście zdarzają się też reakcje urocze – jak dziewczynki, która oznajmiła, że ona nie płacze, tylko jej się oczy pocą. Jest również kilka wyznań miłości oraz nienawiści, a także reakcji, które są ewidentnie zainscenizowane. I jedno prawdopodobnie dość okropne przekleństwo, które zszokowało publiczność w studiu Kimmela, ale w telewizji oczywiście je ocenzurowano.
Kimmel przetestował też swój żart na własnej córce, które niedawno skończyła dwa lata. Ta jednak okazała się zadziwiająco odporna na takie numery.