13 listopada 2016, 14:02
"Saturday Night Live" (Fot. NBC)
W otwarciu wczorajszego "Saturday Night Live" nie pojawił się Alec Baldwin w roli Donalda Trumpa. Za to Kate McKinnon jako Hillary Clinton wycisnęła z widzów łzy. Dosłownie.
W otwarciu wczorajszego "Saturday Night Live" nie pojawił się Alec Baldwin w roli Donalda Trumpa. Za to Kate McKinnon jako Hillary Clinton wycisnęła z widzów łzy. Dosłownie.
Tradycyjne otwarcie "Saturday Night Live" w tym tygodniu zostało zastąpione skromnym występem Kate McKinnon. W kostiumie Hillary Clinton Kate zagrała i zaśpiewała "Hallelujah", hymn Leonarda Cohena, który od nas odszedł w poniedziałek. Nie był to jednak tylko hołd dla zmarłego artysty – polityczne przesłanie występu jest bardzo klarowne, zwłaszcza że Kate na koniec spojrzała prosto do kamery i oznajmiła: "Nie poddaję się i wy też nie powinniście".
Sądząc po reakcjach na Twitterze, "Saturday Night Live" doprowadziło wczoraj do płaczu liberalną Amerykę i wkurzyło tę drugą z Ameryk, która właśnie wygrała wybory.