Poznajcie najbardziej pechowe dzieciaki na świecie. Nowe zapowiedzi "Serii niefortunnych zdarzeń"
Marta Wawrzyn
11 stycznia 2017, 12:33
"Seria niefortunnych zdarzeń" (Fot. Netflix)
Już w najbliższy piątek, trzynastego, zobaczymy, jak życie trójki dzieciaków zamienia się w prawdziwy koszmar. Netflix wypuścił kolejne zwiastuny, od których włos się jeży na głowie.
Już w najbliższy piątek, trzynastego, zobaczymy, jak życie trójki dzieciaków zamienia się w prawdziwy koszmar. Netflix wypuścił kolejne zwiastuny, od których włos się jeży na głowie.
W piątek 13 stycznia 2017 roku na Netfliksie zadebiutuje "Seria niefortunnych zdarzeń", serial oparty na książkach Lemony'ego Snicketa (czyli tak naprawdę Daniela Handlera). Opowie on historię trójki sierot: Wioletki, Klausa i Słoneczka Baudelaire'ów, którzy, po tym jak ich rodzice giną w pożarze, trafiają pod opiekę swojego jedynego krewnego, Hrabiego Olafa, istne uosobienie zła i zarazem sprawcę licznych niefortunnych zdarzeń spotykających dzieciaki. Rodzeństwo ciągle będzie próbowało przechytrzyć Olafa i zarazem odkryć wskazówki dotyczące śmierci rodziców.
Netfliksową "Serię niefortunnych zdarzeń" tworzą Barry Sonnenfeld i Daniel Handler, a w obsadzie znajdują się Patrick Warburton (Lemony Snicket), Neil Patrick Harris (hrabia Olaf), Joan Cusack (sędzia Strauss), Catherine O'Hara (dr Orwell), Malina Weissman (Wioletka Baudelaire), Louis Hynes (Klaus Baudelaire), a także Aasif Mandvi (wujek Monty), Alfre Woodard (ciotka Josephine) i Don Johnson (Sir, właściciel tartaku Szczęsna Woń).
Najnowszy zwiastun to wyliczanka strasznych faktów związanych z życiem pechowego rodzeństwa. Pożar, śmierć rodziców, tułaczka po kolejnych obcych domach, morderstwa, szantaże, zdrady, a nawet defenestracje – krótko mówiąc, przytrafiają im się wszystkie nieszczęścia, jakie tylko można sobie wyobrazić.
A najstraszniejszy w tym wszystkim oczywiście jest Hrabia Olaf, geniusz zła i niezwykle utalentowany aktor teatralny. Podczas Złotych Globów Netflix wypuścił spot, który uświadomił nam wszystkim, że niezależnie od tego, kto wygrał, zwycięzca we wszystkich kategoriach powinien być tak naprawdę tylko jeden.
To wciąż nie koniec straszenia nas tym, co będzie się działo w najbliższy piątek. Na deser mamy wideo, w którym dzieją się wszystkie najbardziej pechowe rzeczy po kolei. Czyli mamy czarne koty, tłuczenie luster, przechodzenie pod drabiną – pełen zestaw.