Skąd wziął się "Legion"? Krótka historia komiksowego bohatera nowego serialu
Mateusz Piesowicz
9 lutego 2017, 21:58
"Legion" (Fot. FX)
Premiera "Legionu" w FOX-ie już teraz, a przy okazji warto poznać kilka faktów o tytułowej postaci. Historia komiksowego bohatera nie zalicza się bowiem do tych powszechnie znanych.
Premiera "Legionu" w FOX-ie już teraz, a przy okazji warto poznać kilka faktów o tytułowej postaci. Historia komiksowego bohatera nie zalicza się bowiem do tych powszechnie znanych.
Z pewnością słyszeliście, że "Legion" to serial wchodzący w skład marvelowskiego uniwersum X-Menów, które do tej pory jeszcze nie gościło na małym ekranie. Z naszej przedpremierowej recenzji mogliście się dowiedzieć, że nie ma to jednak większego znaczenia, bo produkcja Noah Hawleya poza umieszczeniem w tym samym świecie, w którym żyją znani mutanci, nie ma z nimi nic wspólnego. Nie jest jednak powiedziane, że z czasem się to nie zmieni, może więc warto poznać kilka faktów o Davidzie Hallerze – komiksowym bohaterze z drugiego szeregu, który zasługuje na znacznie większą popularność niż do tej pory.
Zaczynając od początku, trzeba powiedzieć, że David Haller i jego alter ego zwane Legionem to dzieło scenarzysty Chrisa Claremonta i rysownika Billa Sienkiewicza, a po raz pierwszy na kartach komiksu pojawił się w 1985 roku w serii "New Mutants". Tam został przedstawiony jako syn ocalałej z Holocaustu Gabrielle Haller i profesora Charlesa Xaviera, o którego istnieniu ojciec nie miał bladego pojęcia. Tak było, dopóki chłopak nie podrósł. Wtedy to w brutalny sposób objawiły się jego moce (podczas ataku terrorystycznego, w którym zginął jego przyszywany ojciec), które znacznie skomplikowały sprawę prostego wyjaśnienia, kim nasz bohater naprawdę jest.
Problem polega bowiem na tym, że David cierpi na zaburzenie dysocjacyjne tożsamości, przez które to tworzy różne osobowości, a każda z nich posiada inne moce. Jakby tego było mało, potrafi również absorbować tożsamości innych ludzi. Przez to wszystko, trudno tak naprawdę jednoznacznie stwierdzić, kim dokładnie jest David (albo ilu dokładnie jest Davidów), jakie są jego moce i po czyjej stronie zazwyczaj się opowiada. Z tym ostatnim przez lata bywało bardzo różnie, bo zdarzało się mu być i sojusznikiem X-Menów, i jednym z ich najpotężniejszych przeciwników.
Trudno żeby było inaczej, skoro mowa o kimś, kto wśród swoich licznych umiejętności posiada choćby zdolność telepatii, telekinezy, pirokinezy, teleportacji, zmiany kształtu czy podróży w czasie. Ponoć zdarzało mu się też być wilkołakiem, ale to tak całkiem na marginesie. Najprościej rzecz ujmując, David to antybohater definiowany przez swoje problemy psychiczne, który nawet wśród tak barwnego towarzystwa jak komiksowi mutanci wyróżnia się stopniem skomplikowania własnej historii.
Podążanie za jej szczegółami nie ma większego sensu, bo serial obrał własną drogę, skupiając się jednak na tym, co zawsze stanowiło fundament postaci Davida Hallera, a więc jego problemach psychicznych i niezrozumieniu własnej osobowości. Tej natomiast, jak zresztą sugeruje jego pseudonim (wzięty z biblijnego Nowego Testamentu: "Na imię mi Legion, bo nas jest wielu") daleko do prostoty, co serial przekazuje w absolutnie spektakularny sposób.
Więcej na temat tego, czy serialowy "Legion" będzie się stanowczo trzymał własnego pomysłu, czy może jednak zahaczy o jakieś komiksowe historie, dowiemy się już wkrótce. Póki co nie pozostaje nic innego, jak zaufać twórcom, że dobrze wiedzą, co robią i nawet tak pokręcone postaci jak David Haller nie są im straszne.