Które jesienne nowości zapowiadają się dobrze? Oceniamy zwiastuny seriali NBC, ABC, CBS, FOX-a i CW
Marta Wawrzyn
19 maja 2017, 20:03
"Young Sheldon" (Fot. CBS)
Wielka Czwórka i CW zaprezentowały podczas upfrontów 34 nowe seriale. Jest kilka murowanych hitów, sporo pewnych porażek i parę świeżych pomysłów, które pewnie przepadną. Oceniamy zwiastuny!
Wielka Czwórka i CW zaprezentowały podczas upfrontów 34 nowe seriale. Jest kilka murowanych hitów, sporo pewnych porażek i parę świeżych pomysłów, które pewnie przepadną. Oceniamy zwiastuny!
NBC – liczę na "Rise" i "Good Girls"
W przypadku NBC, które prezentowało ramówkę jako pierwsze i przedstawiło nam siódemkę swoich nowych seriali, mam poważny problem. Nie ma zwiastunów produkcji przerzuconych na midseason, czyli ogromnej większości. Bardzo trudno jest spekulować na podstawie samych zdjęć i opisów, no ale spróbujmy.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości NBC>>>
"Law & Order True Crime: The Menendez Murders" – Najmocniejszy kandydat do pozostania w ramówce na długie lata i zarazem serial, którego oglądać raczej nie będę. To, że w obsadzie jest Edie Falco, a całość wygląda na trochę ambitniejszą niż przeciętny serial Dicka Wolfa, raczej go drugim "American Crime Story" nie uczyni. Pewnych rzeczy w telewizji ogólnodostępnej pokazać po prostu nie można, a inne rzeczy trzeba uprościć, równając do najniższego wspólnego mianownika. Wyjdzie średniak, którego zapewne będzie śledzić co tydzień kilkanaście milionów Amerykanów.
"The Brave" – W tym roku zapanowała jakaś straszna moda na podniosłe, patriotyczne dramaty, a ten wygląda zdecydowanie najbardziej koszmarnie. Patetyczny opis, drewniana obsada (OK, może poza Anne Heche, którą mogę oglądać w każdej wersji), wylewające się z ekranu banały wypowiadane nabożnym tonem – krótko mówiąc, okropieństwo jakich mało. Jakby ktoś postanowił sparodiować "Homeland" i wmówić nam, że to pełnowartościowy serial.
When there"s no way out, they go in. #TheBrave is coming Mondays this fall to @NBC. https://t.co/26MeVrHyUc
— The Brave (@NBCTheBrave) 14 maja 2017
"A.P. Bio" – Komedie NBC wyglądają najlepiej z całej Wielkiej Czwórki i ta też mnie zainteresowała. Kompletnie nic nie rozumiem z opisu – profesor filozofii zostaje nauczycielem biologii w liceum i w ogóle tych biednych dzieci biologii nie uczy? Yyy? – nie wiem też, czemu Glenn Howerton gryzie ciągle jabłka, ale wierzę, że jest w tym jakiś pomysł. Ekipa "Saturday Night Live" za sterami całkiem nieźle wróży.
"Champions" – Nowa komedia Mindy Kaling, którą w jakiejś formie już widzieliśmy. Bo mamy tu lekkoducha i kobietę, która kilkanaście lat temu urodziła mu syna, ale zdecydowała się zachować ten fakt dla siebie. Teraz cała trójka się spotyka i… no cóż, mam nadzieję, że Mindy wymyśli coś, czego jeszcze nie widziałam. Na pewno podoba mi się opis bohatera, który właśnie dowiedział się, że jest tatą, i jego brata – jeden to "charyzmatyczny, lecz pozbawiony ambicji właściciel siłowni", drugi dla odmiany jest "cudownym idiotą". I jak tu takich nie lubić?
"Good Girls" – Znów, szkoda, że nie ma zwiastuna i że doszło do jakichś przetasowań w obsadzie, ale na papierze to wygląda nieźle. Może nie mieszałabym tu "Breaking Bad", jak zrobili to twórcy, ale serial o zdesperowanych matkach z przedmieścia, które robią skok na kasę, brzmi całkiem świeżo, zwłaszcza jak na telewizję ogólnodostępną. Mae Whitman i Retta w obsadzie to również świetna sprawa, szkoda tylko, że Kathleen Rose Perkins odeszła.
"Reverie" – Sarah Shahi pomagająca ludziom zagubionym w wirtualnej rzeczywistości? Teoretycznie nie brzmi to źle, w praktyce pewnie będzie kolejny niezbyt wymagający procedural, który może przetrwa, a może nie. Oczywiście, to może być drugie "Person of Interest". Ale równie dobrze to może być kolejny "Skorpion". Bez zwiastuna tego nie ocenimy, możemy tylko powiedzieć, że tak, Sarah Shahi zawsze wygląda dobrze.
"Rise" – Zdecydowanie projekt, na który czekam i to bardzo. Szkolne kółko teatralne oczywiście kojarzy się na pierwszy rzut oka z "Glee", ale myślę, że to będzie zupełnie inny serial. Bo tu mniej chodzi o dzieciaki, a bardziej o nauczyciela, który swoim entuzjazmem jest w stanie zarazić całe miasteczko. Przypomina się "Friday Night Lights" i to bardzo, a że oba seriale łączy osoba twórcy – Jasona Katimsa – to naprawdę nie mogę się już doczekać. Emocje sprzedane w stylu znanym czy to z "FNL", czy "Parenthood" zawsze są w cenie, a poza tym uważam, że Josh Radnor jest wręcz stworzony do grania nauczycieli. Tylko gdzie ten zwiastun?
FOX – kibicuję parodii "Z Archiwum X" z Adamem Scottem
Nowe seriale FOX-a mają to do siebie, że zapowiadają się nieźle. Co roku pojawia się kilka dobrych pomysłów, a potem się okazuje, że cała ramówka i tak grzęźnie w przeciętności. Stacja desperacko zamawia więc kolejne sezony hitów w rodzaju "Prison Break" czy "24 godziny" – i tak w kółko od kilku lat. Czy tym razem coś się zmieni? Sprawdźmy wszystko po kolei.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości FOX-a>>>
"Ghosted" – Jeden z moich ulubionych nowych projektów i jeden z najlepszych zwiastunów pokazanych na upfrontach. Pomysł jest super, bo to w praktyce "Z Archiwum X" na wesoło. Wykonanie dopiero będziemy oceniać, ale już w zwiastunie widać świetną chemię pomiędzy grającymi główne role Adamem Scottem (nerd doskonały!) a Craigiem Robinsonem. Myślę, że to będzie przygoda na kilka sezonów.
"The Gifted" – Mam już dość seriali superbohaterskich i po "Legionie" na wszystko pewnie będę krzywo patrzeć. Ale akurat ten projekt FOX-a wygląda co najmniej solidnie. Myślę, że ma szansę przetrwać, a rekordowa liczba obejrzeń zwiastuna udowadnia, że zapotrzebowanie na dobrze zrobione komiksowe seriale środka wciąż jest.
"The Orville" – To pewnie byłby jeden z moich ulubionych nowych projektów Wielkiej Czwórki, gdyby nie… jego twórca, Seth MacFarlane. Prezentowany przez niego typ humoru po prostu mnie odstrasza – chyba tylko na Oscarach to może bawić – i ten zwiastun wpisuje się w ten obraz idealnie. Obawiam się, że fajny koncept zabiją żarty najniższych lotów. Ale oczywiście zerknę, bo science fiction w lekko komediowych klimatach zawsze jest mile widziane.
"LA to Vegas" – Pomysł, by zrobić komedię o lotach do Vegas (albo do dokądkolwiek), wyglądał na interesujący, ale z całego zwiastuna zapamiętałam tylko trzy rzeczy: zadziwiająco przestronną toaletę, kapitana pijącego przed lotem i panią, która jedyne, o czym marzy, to wymiotowanie we własnym domu. To chyba nie wróży najlepiej.
"The Resident" – Superpoważny dramat medyczny zdecydowanie nie jest moim typem serialu, ciekawsi już są ekscentryczni łowcy tocznia. Niemniej jednak "The Resident" wygląda po prostu dobrze, podobnie jak jego obsada. Matt Czuchry jest stworzony do grania czarujących arogantów, którzy gdzieś tam w głębi skrywają całkiem dobre serce, na Emily VanCamp zawsze lubię popatrzeć, a Manish Dayal wyróżnił się rok temu w "Halt and Catch Fire". To serial, który ma szansę zagościć w ramówce na dłużej.
"9-1-1" – Nowy serial Ryana Murphy'ego, z którego nie ma w tej chwili nawet zdjęć. Innymi słowy, nikt z nas nie zgadnie, co z tego wyjdzie, i nawet nie powinien próbować. Wiadomo, jak to jest z Murphym. Sam pomysł, by zrobić procedural o operatorach numeru 911, mnie nie przekonuje. Angela Bassett w obsadzie już trochę bardziej.
ABC – czekam na zwiastun "Inhumans", bo czuję, że będzie śmiesznie
ABC jak zwykle zamówiło najwięcej nowości, bo pełną dziesiątkę, i jak zwykle wiele z nich na papierze wygląda dobrze, a potem skończy się jak zwykle. Ale miło jest mieć nadzieję.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości ABC>>>
"Marvel's Inhumans" – W tym przypadku nie mam nadziei. Jedyne zaprezentowane zdjęcie wygląda koszmarnie, a brak zwiastuna wróży jak najgorzej. Zwłaszcza że ABC wypuściło wszystkie inne zwiastuny swoich nowości. To będzie porażka-gigant, a nie żaden godny następca "Agentów T.A.R.C.Z.Y.". I tylko Iwana Rheona szkoda.
"Ten Days in the Valley" – Ten serial wygląda jak każdy inny w miarę ambitny kryminał. Brytyjczycy produkują takie taśmowo, nie ekscytuję się więc faktem, że Amerykanom też wreszcie zaczyna coś wychodzić na tym polu. Na pewno będę oglądać, bardzo się cieszę, że zwiastun prezentuje się więcej niż przyzwoicie i oczywiście czekam na powrót Kyry Sedgwick do kryminalnych klimatów. Myślę, że to będzie całkiem dobra rzecz, która jednak świata nie odmieni.
"The Good Doctor" – Młodszy "Dr House" z Freddiem Highmore'em w roli głównej? Oczywiście, że się na to piszę! Dramatów medycznych co prawda nie znoszę, ale wszelkiego rodzaju outsiderów uwielbiam. A poza tym uważam, że ten chłopak jest jednym z najzdolniejszych młodych aktorów. Mogę go oglądać we wszystkim.
"The Gospel of Kevin" – Jason Ritter ma cudownie melancholijne spojrzenie, ale zwiastun trochę mnie wyleczył z miłości do tego projektu. Niełatwo napisać wiarygodny, dorosły dramat o facecie, który odmienia swoje życie, bo Bóg zlecił mu misję ratowania świata – i mam wrażenie, że w tym przypadku raczej też to nie wyszło. Mam nadzieję, że się mylę, bo świeże pomysły zawsze są w cenie.
"The Mayor" – Dokładnie odwrotna sytuacja. Komedia o raperze, który zostaje burmistrzem, w ogóle mnie nie interesowała na etapie opisu, i to pomimo świetnej obsady (Brandon Micheal Hall, Yvette Nicole Brown, Lea Michele). Zwiastun mnie przekonał, że to może być interesujący sitcom z przesłaniem, trochę w stylu "Black-ish". Chętnie to zobaczę.
Alex, Inc. – Zach Braff powraca do ABC, a jego żoną jest Tiya Sircar z "The Good Place"? Tak, poproszę! Nawet jeśli to nie wygląda na komedię, która będzie w stanie rywalizować z najlepszymi.
"Deception" – Po zakończeniu "Castle" ABC szuka czegoś w podobnym klimacie, czyli lekkiego kryminału, gdzie pan kocha się w pani, a może na odwrót. I być może magik współpracujący z FBI nie byłby aż tak koszmarnym pomysłem, gdyby to lepiej obsadzono. Niestety, pan jest karykaturalny, pani sztywna i w efekcie nie wiadomo, co z nimi począć.
"For the People" – Ładni ludzie walczą codziennie w sądzie o stawki najwyższe z możliwych, a wieczorami rzucają się sobie w ramiona pośród dramatycznych okrzyków. Ciekawa jestem, czy publika ABC zniesie jeszcze jeden serial Shondy Rhimes, ja na pewno będę go omijać szerokim łukiem.
"Splitting Up Together" – Jennie Fischer na małym ekranie zawsze mówię "tak", nawet jeśli wiadomo, że Pam należy do Jima, a nie jakiegoś nowego mężczyzny, z którym rozwodzi się, ale jakby nie do końca. Nowa komedia Emily Kapnek, twórczyni "Suburgatory", wygląda na całkiem inteligentną i tylko trochę przesłodzoną, więc chętnie ją zobaczę.
"The Crossing" – Typowy serial ABC z dobrym pomysłem na siebie, który ugrzęźnie w banałach, zanim zdąży nas do siebie przekonać. Historię o uchodźcach z przyszłości szukających azylu we współczesnej Ameryce oglądałabym, gdyby zrobiło ją HBO albo Netflix. Tutaj musiałby nastąpić cud, żeby to wyszło. Zwiastun wygląda boleśnie przeciętnie pod każdym względem.
CBS – Sheldon, to naprawdę ty!?
Zwiastuny nowości CBS to więcej tego, do czego ta stacja przez lata nas przyzwyczaiła, czyli siermiężnych sitcomów i mało wymyślnych procedurali. Ale i tutaj można zobaczyć światełko w tunelu.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości CBS>>>
"9JKL" – Okropieństwo. Twórcy powinni przestać tworzyć komedie oparte na własnym życiu, bo większość z nich nie potrafi spojrzeć na to obiektywnie. Mark Feuerstein ewidentnie jest do projektu bardzo przywiązany, ale ja tu widzę same klisze z każdej możliwej komedii rodzinnej, okraszone byle jakim humorem. Nie, nie i jeszcze raz nie.
"Me, Myself & I" – Bobby Moynihan odszedł z "Saturday Night Live", żeby grać w tym sitcomie i… no cóż, życzę mu wszystkiego dobrego. Po dziewięciu latach robienia tego samego każdy mógłby mieć dość. Ale serial CBS, mimo całkiem ambitnego konceptu – bo pokazuje tego samego faceta w trzech różnych okresach życiowych – będzie w najlepszym razie średniakiem. Pomysł to jedno, tutaj zdaje się brakować oryginalnej treści.
"SEAL Team" – Chce mi się spać na sam widok tytułu. Ale pewnie w CBS taki supermęski dramat ma szansę przetrwać wiele sezonów. Zwłaszcza że akurat do Davida Boreanaza, który gra główną rolę, naprawdę trudno się przyczepić.
"S.W.A.T." – Identyczny przypadek co wyżej, tylko zamieńcie "David Boreanaz" na "Shemar Moore".
"Wisdom of the Crowd" – Było "A.P.B.", był "Pure Genius", teraz wchodzimy jeszcze raz do tej samej rzeki z Jeremym Pivenem. Cudu się nie spodziewam, choć akurat w aplikacji, która umożliwia każdemu brać udział w rozwiązywaniu spraw kryminalnych, widzę potencjał na porządną, mroczną opowieść. Gdyby nie Reddit, nie odgadlibyśmy połowy twistów z "Westworld". A co by było, gdyby w ręce internautów oddać "prawdziwe" sprawy? Boję się pomyśleć, ale mam wrażenie, że ten serial nie zrobi tego za mnie. Bo taka historia powinna trwać najwyżej godzinę, a nie ileś sezonów, a napisać ją może tylko jeden człowiek: Charlie Brooker.
"Young Sheldon" – Bardzo duże zaskoczenie. Wystarczyło zatrudnić cudownego Iaina Armitage'a z "Wielkich kłamstewek" i spin-off "The Big Bang Theory" stał się jednym z moich najbardziej oczekiwanych seriali jesieni. Ten dzieciak jest niesamowity, a ponieważ żarty ze zwiastuna też najczęściej dają radę, spodziewam się hitu.
"Star Trek: Discovery" – Długo oczekiwany serial, który budzi ogromne emocje. Wiem, że wśród fanów "Star Treka" ten zwiastun nie został najlepiej przyjęty, podobnie jak dwie kobiety dowodzące statkiem – jedna czarnoskóra, druga Azjatka, no po prostu skandal! – a ja się do tej wojny mieszać nie będę. Malkontentom polecam obejrzeć wszystkie inne zwiastuny zaprezentowane na upfrontach – o, takie "9JKL" na przykład – a potem wrócić do nowego "Star Treka".
CW – nudy na pudy w soap operowych klimatach
Na coraz odważniejsze poczynania telewizji CW patrzę z sympatią, ale nie w tym roku. Zestaw nowości na przyszły sezon prezentuje się w najlepszym razie przeciętnie.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości CW>>>
"Dynasty" – To prawda, że twórcy "Plotkary" świetnie się czują w gatunku opery mydlanej. To prawda, że scena, w której córka z przyszłą macochą dosłownie targają się za kudły, ma w sobie ogień starej "Dynastii". Ale poza tym nie jest dobrze. Z jednej strony brakuje odrobiny dystansu, a z drugiej… czemu serial o bogaczach wygląda biedniej od serialu o dzieciakach z Manhattanu?
"Valor" – Nie wiem, o co chodzi z modą na dramaty wojskowe, ale mam nadzieję, że skończy się szybciej niż się zaczęła. W przypadku CW wygląda to wyjątkowo sztucznie i, co tu dużo mówić, śmiesznie – ludzie o aparycji modeli prawią jakieś patriotyczne dyrdymały, a potem rzucają się sobie w ramiona, chyba z nudów. Nie.
"Black Lightning" – CW taśmowo już produkuje przyzwoite seriale o superbohaterach i ten też ma szanse przetrwać. Wygląda OK, co w tym przypadku jest sporym komplementem.
"Life Sentence" – Chciałabym powiedzieć coś dobrego o serialu z Lucy Hale w roli głównej, ale w zwiastunie zaprezentowano takie banały, że cudem to się nie obroni. Jestem na "nie", choć bardzo bym chciała, żeby to było chociażby drugie "No Tomorrow".