Świetna akcja promocyjna "House of Cards". Fotograf Obamy towarzyszył Frankowi Underwoodowi w kampanii
Marta Wawrzyn
23 maja 2017, 16:02
"House of Cards" (Fot. Netflix/Pete Souza)
Jak wygląda dzień z życia Franka Underwooda? Pete Souza, fotograf Baracka Obamy, towarzyszył prezydentowi z "House Cards" w kampanii. Efekt jest zaskakująco autentyczny.
Jak wygląda dzień z życia Franka Underwooda? Pete Souza, fotograf Baracka Obamy, towarzyszył prezydentowi z "House Cards" w kampanii. Efekt jest zaskakująco autentyczny.
Dokładnie wyreżyserowane spotkania z tzw. zwykłymi ludźmi to podstawa każdej kampanii. Politycy, którym marzą się najważniejsze stanowiska w kraju, wstają więc o świcie, żeby pójść na bazar, jeżdżą komunikacją miejską, odwiedzają miejsca pamięci czy też fast foody. To ostatnie robił choćby Barack Obama, były prezydent USA, który ma całą serię zdjęć z kampanii z hamburgerami, frytkami i uśmiechniętymi ludźmi dookoła.
Frank Underwood poszedł w jego ślady i nawet fotografa wynajął tego samego samego! A dokładniej rzecz biorąc, Netflix zatrudnił Pete'a Souzę, fotografa Białego Domu z czasów prezydenta Obamy, aby ten uwiecznił Underwooda w typowych sytuacjach z kampanii. Cała galeria jest rewelacyjna – prezydent czeka na metro, jedzie metrem, ściska dłonie i pozuje do zdjęć pod Białym Domem, patrzy z zainteresowaniem na menu w knajpie, gdzie jedzą zwykli Amerykanie, wdaje się w pogaduszki itp., itd.
Patrząc na to wszystko, łatwo zapomnieć, że to potwór – widzimy kolejnego eleganckiego i skutecznego polityka, który jest blisko ludzi i wie, jak wygląda życie współczesnego Amerykanina. I o to właśnie chodziło.