10 powodów, aby oglądać "Hinterland" – jeden z najbardziej niezwykłych seriali kryminalnych z Wysp
Marta Wawrzyn
6 czerwca 2017, 19:00
"Hinterland" (Fot. BBC)
W środę, 7 czerwca o godz. 20:10 do Ale kino+ powraca z 3. sezonem walijski serial kryminalny "Hinterland". Podrzucamy powody, dla których warto się z nim zapoznać.
W środę, 7 czerwca o godz. 20:10 do Ale kino+ powraca z 3. sezonem walijski serial kryminalny "Hinterland". Podrzucamy powody, dla których warto się z nim zapoznać.
1. Kolejny dowód na to, że Brytyjczycy robią znakomite kryminały
Zacznijmy od początku: "Hinterland" to brytyjski serial kryminalny telewizji BBC, znanej z produkcji najwyższej jakości. To też kolejny dowód na to, że Brytyjczycy nie bez powodu uchodzą za jednych z największych speców od kryminałów na świecie. "Hinterland" ma niesamowity klimat, dobrze napisane sprawy kryminalne i intrygującą postać detektywa w centrum fabuły. Twórcy wyciskają maksimum z formatu serialu z jedną zagadką kryminalną na odcinek, bardzo dbają o szczegóły (jeden z odcinków zawiera bezbłędnie poprowadzony polski wątek), a miejsce akcji czyni ich serial bez mała niezwykłym.
2. Serial osadzony jest w Walii i kręcony w dwóch wersjach językowych
Niezwykłość wynika z tego, że zaglądamy do zakątka Wielkiej Brytanii, który pojawia się na ekranie telewizyjnym bardzo rzadko (udowadnia to serialowa mapa Zjednoczonego Królestwa), i słuchamy języka, którego większość z nas prawdopodobnie nie słyszała nigdy. Akcja "Hinterland" osadzona jest w Aberystwyth, walijskim miasteczku, które urzeka od pierwszej chwili. Ale lokalny koloryt, przywiązanie do tradycji i dbałość o to, by pokazać prawdziwą Walię, ze specyficznymi nazwami i imionami, to tylko wierzchołek góry lodowej.
"Hinterland" to serial, w którym mówi się po walijsku. Każdy odcinek kręcony jest w dwóch wersjach – walijskiej i angielskiej z nielicznymi walijskimi dialogami. Na rynek międzynarodowy, a także dla Brytyjczyków, którzy nie są Walijczykami, przeznaczona jest ta druga wersja, anglojęzyczna i złożona z trwających po 90 minut odcinków.
3. Przepiękne miasteczko, które tylko wydaje się idylliczne
Aberystwyth, w którym dzieje się "Hinterland", to przecudnej urody prawdziwe walijskie miasteczko z 13 tys. mieszkańców, pełne historycznych budynków, położone nad morzem i otoczone wspaniałą, dziką przyrodą. Serial nie skupia się jednak na tym co ładne, w zamian pokazując widzom prawdziwych ludzi i ich codzienne życie, które z idyllą nie ma nic wspólnego. Nie oglądamy więc Aberystwyth okiem turysty, tylko wsiąkamy od razu w jego klimat, już w pierwszym odcinku raczeni opowieścią o diabelskim moście i koszmarnym sierocińcu. A potem mrok tylko narasta.
4. Gęsty klimat kryminału noir
Klimatem i tonem "Hinterland" przypomina raczej "Wallandera" i skandynawskie kryminały, niż brytyjskie produkcje, które oglądamy na co dzień. Gęsta atmosfera, mroczne sprawy kryminalne – w walijskiej wersji tytuł serialu brzmi "Y Gwyll", czyli "mrok", "zmierzch" – i detektyw, w którego oczach widać zmęczenie życiem, to, obok Walijczyków, ich zwyczajów i tradycji, główne wyznaczniki tego, czym jest "Hinterland".
5. Sprawy kryminalne, które zostawiają po sobie ślad
Każdy odcinek "Hinterland" to trwający 1,5 godziny film (mam teraz na myśli wersję anglojęzyczną, Walijczycy oglądają to samo w formie 45-minutowych odcinków), który skupia się na jednej sprawie kryminalnej. Każda z nich jest mroczna, przerażająca i zostawia po sobie ślad. Oglądamy bowiem małą społeczność, w której pojawiają się czasem złe emocje, a mordercy rzadko są anonimowi. Sprawy pokazywane w "Hinterland" nie mają nic wspólnego z tym, co znamy z amerykańskich procedurali. Są przemyślane od początku do końca, wciągają i budzą emocje, bo ich bohaterowie są kimś więcej niż statystami wprowadzanymi do serialu w jednym tylko celu. Ludzkie dramaty rozgrywają się tutaj codziennie, a sekrety ma każdy, nieważne, czy jest spokojnym farmerem, studentką sztuki czy pastorem. Wielu z nich powraca w późniejszych odcinkach, bo Aberystwyth to ekosystem, w którym wszystko łączy się ze sobą.
6. Poturbowany przez życie detektyw, który szuka spokoju…
Do tego miejsca trafia detektyw Tom Mathias (Richard Harrington), który przyjeżdża na walijską prowincję z Londynu, zostawiając za sobą skomplikowaną przeszłość i mając nadzieję znaleźć tutaj święty spokój. Zamieszkuje w przyczepie pośrodku niczego, w wolnych chwilach uciekając od ludzi i wpatrując się w tajemnicze zdjęcie na ścianie. To jedna z tych postaci detektywów, które przyciągają wszelkiego rodzaju kłopoty i dźwigają ogromny bagaż psychologiczny. Mrok i zmęczenie w oczach tego człowieka idealnie współegzystują z otoczeniem, a on sam, jego traumy i emocje to coś, bez czego trudno sobie wyobrazić "Hinterland".
7. …i jego lokalna partnerka
Duet serialowych detektywów skonstruowany jest trochę w stylu "Broadchurch" – on mroczny, poturbowany i przyjezdny, ona zwyczajna, sympatyczna i mocno zakorzeniona w lokalnej społeczności. Detektyw Mared Rhys (Mali Harries) to postać, którą poznajemy z biegiem czasu, a i tak wciąż nie do końca wiemy, jaka ona jest. Wiemy, że samotnie wychowuje nastoletnią córkę i nie poświęca jej tyle czasu, ile by chciała. Wiemy, że w lokalnej policji pracuje od lat i że zna wiele osób, które przewijają się przez serial. Wiemy, że nie miała łatwo, bo nawet w takim miejscu jak Aberystwyth awanse w policji częściej dostają mężczyźni. Wiemy wreszcie, że jest dokładnie taką osobą, jakiej detektyw Mathias potrzebuje.
8. Świeże twarze na ekranie
W serialu grają walijscy aktorzy, których możecie, ale nie musicie kojarzyć z brytyjskiej telewizji. Aneirin Hughes wciela się w szefa Mared i Toma, z kolei Hannah Daniel i Alex Harries grają ich młodszych współpracowników. To świetni aktorzy, doceniani przede wszystkim w samej Walii i nagradzani za lokalne produkcje. Wszyscy oczywiście doskonale mówią po walijsku – choć Richard Harrington twierdzi, że musiał to i owo sobie przypomnieć, aby nie odstawać od reszty ekipy "Hinterland" – i nie mają żadnego problemu z wtopieniem się w serialowy świat.
9. Łączenie spraw kryminalnych i wątku głównego
Niewiele jest seriali kryminalnych ze "sprawami tygodnia", w których wszystko byłoby tak przemyślane i zgrane ze sobą jak tutaj. Na "Hinterland" składa się z jednej strony mocno zaznaczony wątek detektywa Mathiasa i bagażu, nie tylko emocjonalnego, który ze sobą przywiózł, a z drugiej, zbrodnie, które mają miejsce w miasteczku. Mathias często angażuje się w sprawy bardziej niż powinien, stając się uczestnikiem rozgrywających się dramatów. A i ich bohaterowie albo się znają, albo przynajmniej słyszeli o swoim istnieniu. Sprawy nie są oderwane od siebie, a postacie, które już widzieliśmy, mogą powrócić w innych okolicznościach. "Hinterland" to nie tyle serial kryminalny osadzony w małym miasteczku, ile opowieść o specyficznej społeczności, w której często dochodzi do zbrodni.
10. Nowy sezon w Ale kino+
3. sezon "Hinterland" startuje w Ale kino+ w środę, 7 czerwca o godz. 20:10. Już w otwarciu sezonu w brutalny sposób zamordowany zostaje lokalny pastor, det. Mathiasa dopadają kolejne problemy, a jego szef przekracza granicę, do której żaden stróż prawa nie powinien się nawet zbliżać.