Nic nigdy nie wróciło do normy. Nowy teaser 2. sezonu "Stranger Things"
Marta Wawrzyn
20 lipca 2017, 17:02
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
Do premiery 2. sezonu "Stranger Things" zostały jeszcze trzy miesiące, więc na razie musi nam wystarczyć do szczęścia kilkanaście sekund z nawiązaniem do zniknięcia jednej z postaci.
Do premiery 2. sezonu "Stranger Things" zostały jeszcze trzy miesiące, więc na razie musi nam wystarczyć do szczęścia kilkanaście sekund z nawiązaniem do zniknięcia jednej z postaci.
2. sezon "Stranger Things" pojawi się 27 października na Netfliksie i ma być jeszcze "mroczniejszy, większy i bardziej przerażający" od pierwszego. Oto, co nam obiecuje oficjalny opis:
Jest rok 1984. Mieszkańcy Hawkins w stanie Indiana wciąż nie otrząsnęli się z horroru, który spotkał ich za sprawą Demogorgona i innych sekretów z miejskiego laboratorium. Willowi Byersowi udało się uratować z Drugiej Strony. Tym, którzy przetrwali, zagraża jednak jeszcze potężniejsza i bardziej złowroga istota.
Roczny przeskok czasowy nie oznacza, że mieszkańcy Hawkins zapomnieli całkiem o Barb, która zniknęła w 1. sezonie. Bohaterka oczywiście nie zmartwychwstanie, ale hasło #JusticeForBarb nie pozostanie puste. To właśnie do tego nawiązuje nowy teaser powrotu "Stranger Things". Widzimy w nim światła nad basenem, gdzie nastąpiło zniknięcie jednej z ulubionych postaci widzów, a do tego mamy hasło: "Nic nigdy nie wróciło do normy".
O 2. sezonie "Stranger Things" więcej dowiemy się z Comic-Conu, a na razie twórcy zdążyli powiedzieć, że będzie "bardziej" i "straszniej", a Demogorgon to nic przy nowym potworze.
Nothing ever went back to normal. pic.twitter.com/0yDJUOPpY8
— Stranger Things (@Stranger_Things) 19 lipca 2017