Życie i inne bzdury. "Niepewne" – recenzja 2. sezonu
Marta Wawrzyn
23 lipca 2017, 22:02
"Niepewne" (fot. HBO)
Jedna z najcudowniejszych niespodzianek zeszłej jesieni już powraca i to tylko początek świetnych wiadomości. W 2. sezonie serial Issy Rae nic nie stracił ze swojej świeżości, a jednocześnie zyskał pewność siebie.
Jedna z najcudowniejszych niespodzianek zeszłej jesieni już powraca i to tylko początek świetnych wiadomości. W 2. sezonie serial Issy Rae nic nie stracił ze swojej świeżości, a jednocześnie zyskał pewność siebie.
Bohaterki serialu Issy Rae może i bywają niepewne, ale ona sama rozkwita zarówno jako scenarzystka, jak i aktorka. Jak gdyby pochwały krytyków i liczne nominacje do nagród dodały jej wiary w siebie i w to, co robi. Cztery odcinki "Niepewnych", które dostałam od HBO przedpremierowo, to barwa, poplątana, pełna emocji i humoru, prowadzona z niesamowitą swobodą opowieść o tym wielkim bałaganie zwanym życiem. Nie muszę chyba dodawać, że od początku do końca znakomita?
Kwestie rasowo-społeczne jak zwykle są obecne i czasem nawet wychodzą na pierwszy plan, ale "Niepewne" to przede wszystkim serial o przyjaźni, miłości i wszystkim tym, co trafi do odbiorców z całego świata. A w szczególności do tych, którzy mają około 30 lat na karku, parę nieudanych związków za sobą, grupkę przyjaciół, pracę, która bywa frustrująca, i wiszący nad głową brak odpowiedzi na pytanie co dalej.
Pierwsza połowa 2. sezonu "Niepewnych" skupia się na wielkim błądzeniu i próbach zorientowania się w chaosie, który zapanował w życiu Issy (Issa Rae), Lawrence'a (Jay Ellis), a także Molly (Yvonne Orji), wnoszącej do serialu nowy zestaw problemów związanych z nierównością płac. Jak pewnie pamiętacie, Issa i Lawrence rozstali się po tym, jak ona go zdradziła, i teraz oboje próbują rozszyfrować, jak to jest być samemu. Dla niej oznacza to m.in. serię nieudanych randek, którą widzieliście w zwiastunie i która jeszcze bardziej Was rozbawi, kiedy zobaczycie ją w całości. On niby ma teraz wszystko bardziej poukładane, ale czy rzeczywiście?
Problemy miłosne wciąż stanowią oś serialu, który z odcinka na odcinek coraz bardziej pogłębia nie tylko postacie Issy i Molly, ale także Lawrence'a i kilku innych osób z ich otoczenia. Issa jest rzeczywiście pogubiona i bardzo w tym pogubieniu zabawna. Jej rapowane "piosenki motywacyjne", wykrzykiwane do lustra, wciąż są ostre jak brzytwa i nie raz, nie dwa rozłożą Was na łopatki.
Równie interesującą drogę przechodzi Molly, której problemy sercowe schodzą na drugi plan, w momencie kiedy dowiaduje się, że zarabia mniej niż kolega z pracy – biały facet, a jakże, w dodatku niespecjalnie pracowity. Przypadkiem odkryty czek daje początek wątkowi, który ma wiele komediowych momentów, ale też mówi szczerze i poważnie, co ze współczesną Ameryką jest nie tak. A jeśli pominąć kwestie rasowe, okaże się, że ten sam problem ma dziś wiele kobiet z całego świata, które walczą, aby być doceniane w pracy tak jak ich koledzy.
Szczerość, a często i bezczelność, z jaką "Niepewne" mówią, co myślą, jak była, tak pozostaje znakiem firmowym serialu. Obie przyjaciółki wciąż są tak samo wyszczekane, głośne i pełne niespożytej energii, a słowa na B i N nadal pełnią w ich rozmowach funkcję przecinków. Ta głośno manifestowana pewność siebie to jednak tylko pozory, bo w rzeczywistości te dziewczyny skrywają w sobie tysiąc lęków, które potrafią wyjść na jaw w najdziwniejszych sytuacjach.
Serial wciąż ma szaloną energię, mnóstwo niewymuszonego luzu i tyle małych a zachwycających pomysłów, że mógłby obdzielić nimi kilka innych komediodramatów o 30-latkach. Issa Rae potrafi mówić o głupiutkich, codziennych sprawach w inteligentny sposób i ukrywać poważne przesłanie pomiędzy bzdurkami. Sprawy społeczne – które nie zaczynają się ani nie kończą na pracy Molly – często serwowane są w przewrotny sposób, z twistem. Issa Rae niczego do góry nogami nie wywraca, ale lubi puścić oko do widzów i zasugerować, że nie wszystko jest czarno-białe. I w tym sezonie czyni to przynajmniej kilka razy.
"Niepewne" o nic nie walczą, nikogo nie wytykają palcem, po prostu mówią, jak jest, mieszając rzeczy banalne z najpoważniejszymi na świecie. I na tym właśnie polega ich siła – jeśli kiedykolwiek mieliście przyjaciół, pracę i dziewczynę albo chłopaka, prawdopodobnie znajdziecie w tym serialu coś dla siebie i coś o sobie.
Recenzja jest przedpremierowa. 2. sezon "Niepewnych" startuje 24 lipca o godz. 21:40 w HBO.