"Pamiętniki wampirów" (3×10): Gra zaczyna się od nowa
Marta Wawrzyn
7 stycznia 2012, 22:02
"Pamiętniki wampirów" wróciły odcinkiem, moim zdaniem, słabszym niż jesienny finał. Ale czy to ważne, skoro wreszcie doczekaliśmy się pocałunku, którego spodziewaliśmy się od dawna? Spoilery.
"Pamiętniki wampirów" wróciły odcinkiem, moim zdaniem, słabszym niż jesienny finał. Ale czy to ważne, skoro wreszcie doczekaliśmy się pocałunku, którego spodziewaliśmy się od dawna? Spoilery.
"The New Deal", nowy odcinek "Pamiętników wampirów" oglądało mi się tak sobie. Akcji oczywiście nie brakowało, zabrakło porządnego fajerwerku. Tym, którzy od miesięcy wyczekiwali pocałunku Damona i Eleny, ostatnia scena zapewne wynagrodziła wszystko. Ich pierwszy prawdziwy, namiętny całus był dokładnie taki, jaki być powinien. Widać, że między Niną Dobrev a Ianem Somerhalderem jest chemia, dlatego ta para wypada razem lepiej niż Nina z Paulem Wesleyem. Czy jednak tylko ja mam wrażenie, że do Damona bardziej pasowałaby nieobliczalna Katherine niż banalna Elena?
Tak czy siak jeden pocałunek niestety dobrego odcinka nie czyni. Powoli zaczynam tracić nadzieję co do Klausa. W porównaniu z Klausem z końcówki 2. sezonu, mordującym Jennę na oczach Eleny, obecny jest pluszowym misiem z problemami emocjonalnymi, od czasu do czasu bawiącym się w wampira. Postaci granej przez Josepha Morgana wciąż brakuje totalnego szaleństwa. Klaus-ageddon? Wolne żarty. Na razie ten bohater daje się w prosty sposób ogrywać.
Jego nijakie pojedynki słowne z Damonem i zapowiedź wielkiej potyczki ze Stefanem to na razie dla mnie za mało. Muszę jednak przyznać, że ciekawa jestem, jak będzie wyglądać wielka gra pomiędzy nim a byłym chłopakiem Eleny. I co się stanie, kiedy Bonnie otworzy trumny z Pierwotnymi. Bo chyba nie macie wątpliwości, że jej się uda?
Wiemy już, kto opuścił Mystic Falls – i wbrew temu, co wielu z nas, z piszącą te słowa włącznie, sądziło, nie chodzi o śmierć, a o (prawie) zwykły wyjazd. Nigdy nie przepadałam za Jeremym, smętnym dziecięciem emo, wciąż zakochanym w nieodpowiednich dziewczynach, gadającym z duchami i eksperymentującym ze smutku z przeróżnymi używkami.
W "The New Deal" młodszy brat Eleny dorósł w jeden dzień. Jak zawodowy badass (ewentualnie rzeźnik) odrąbał tasakiem głowę hybrydzie, ratując w ten sposób życie Alaricowi. Rewelacyjna akcja. Jak Jeremy został za nią nagrodzony? Odesłaniem do rodziny w Denver, bo w Mystic Falls grozi mu za dużo niebezpieczeństw, a to przecież tylko 16-letni chłopiec. Szkoda, bo skoro już pokazał, że potrafi, to wolałabym, aby jeszcze poszalał z tym tasakiem zamiast w nie do końca logiczny sposób odchodzić.
Mógłby sprawdzić się jako obrońca domostwa Gilbertów lepiej niż Alaric, którego w "Pamiętnikach wampirów" ciągle ktoś zabija. Do tej pory nie było to dla niego problemem, ale teraz z jego pierścieniem dzieje się coś złego. Czy ma to jakiś związek z dr Fell (Torrey DeVitto, żona Paula Wesleya), nową pięknością w serialu? Pani doktor wydawała się odrobinę zbytnio zainteresowana dobrą kondycją naszego ulubionego nauczyciela historii po wypadku. Ciekawość zawodowa czy coś więcej? Okaże się w kolejnych odcinkach. Odnoszę jednak wrażenie, że większość zbliżających się zdarzeń będzie ze sobą ściśle połączona, a za sznurki będzie pociągał Klaus.
Wielka gra, która właśnie niemrawo ruszyła od nowa, w drugiej połowie sezonu zapewne nabierze rozpędu i kto wie, może faktycznie dostaniemy zapowiadany Klaus-ageddon. Już za tydzień urodziny Caroline – i na pewno nie będą to zwykłe urodziny.