W USA "Gra o tron" pobiła właśnie rekord oglądalności. A jak jest w Polsce?
Marta Wawrzyn
9 sierpnia 2017, 12:33
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Ponad 10 mln Amerykanów obejrzało w HBO odcinek "The Spoils of War" podczas pierwszej emisji. W Polsce te liczby są dużo skromniejsze – serial, który podobno oglądają wszyscy, przegrywa chociażby z "Watahą".
Ponad 10 mln Amerykanów obejrzało w HBO odcinek "The Spoils of War" podczas pierwszej emisji. W Polsce te liczby są dużo skromniejsze – serial, który podobno oglądają wszyscy, przegrywa chociażby z "Watahą".
Mimo że najnowszy odcinek "Gry o tron" wyciekł do sieci na dwa dni przed telewizyjną premierą, i tak udało mu się pobić rekord oglądalności. Jego premierę w HBO obejrzało prawie 10,2 mln Amerykanów. A do tego doliczone zostaną powtórki i serwisy streamingowe, co oznacza, że pewnie odcinek zyska jeszcze drugie tyle.
To, jak oglądalność serialu rosła w Stanach, jest niesamowite. Średnia oglądalność poprzednich sezonów (liczby dotyczą wyłącznie pierwszej emisji) prezentowała się tak:
Sezon 1: 2,45 mln
Sezon 2: 3,65 mln
Sezon 3: 4,87 mln
Sezon 4: 6,95 mln
Sezon 5: 6,82 mln
Sezon 6: 7,82 mln
Bardzo możliwe, że w 7. sezonie uda się przekroczyć 10 mln, choć na razie zrobiły to tylko dwa odcinki – "The Spoils of War" i "Dragonstone". Wszystko jednak wskazuje, że teraz będzie już tylko rosło. Serial, który przez lata budował napięcie, w tym sezonie spełnia obietnice i czyni to w spektakularny sposób.
A ja to wygląda w Polsce? Wirtualne Media podały, że trzy odcinki pierwsze odcinki 7. sezonu "Gry o tron" oglądało w HBO średnio 151 tys. osób, o 41 tys. widzów więcej niż wynosiła średnia widownia 6. sezonu (wg Nielsena). Serwis podkreśla, że to nie jest zły wynik i że HBO w czasie emisji hitowego serialu ma niemal dziesięciokrotnie wyższą oglądalność od średnich długookresowych wyników stacji.
Nie ulega jednak wątpliwości, że jak na serial, który podobno oglądają wszyscy, to wynik w najlepszym razie średni. Gdzie jest więc reszta widowni? Po pierwsze, liczby podawane przez Nielsena są niepełne, ponieważ uwzględniają jedynie emisję w poniedziałki o godz. 20:10, pomijając zarówno 3:00 rano, jak i powtórki. Po drugie, HBO nie ujawnia oglądalności serialu na HBO GO, ale na pewno nie jest ona niska. Do tego dochodzą jeszcze piraci, których nikt nie zlicza.
Tak czy inaczej, "Gra o tron" może co najwyżej pomarzyć o oglądalności, jaką mają u nas polskie produkcje. I nie mówię tutaj o "Ojcu Mateuszu" czy "M jak miłość" – w każdym razie nie tylko. 1. odcinek "Watahy" obejrzało w HBO 964 tys. Polaków podczas pierwszej emisji. Średnia oglądalność 1. sezonu "Watahy" wynosiła 335 tys. osób i, jak pisały Wirtualne Media "była dwu-, trzykrotnie wyższa, niż oglądalność jakiegokolwiek serialu dotychczas emitowanego na antenie HBO w Polsce".
Żaden zagraniczny serial nie ma w kraju nad Wisłą takiej widowni jak nasze rodzime produkcje i "Gra o tron" niestety nie jest wyjątkiem.