Pazurkiem po ekranie #134: Jesienne porządki
Marta Wawrzyn
8 października 2017, 20:00
"Halt and Catch Fire" (Fot. AMC)
Od ostatniego odcinka "Pazurkiem po ekranie" minął właśnie rok, więc pomyślałam, że coś napiszę. Nie na temat, bez spoilerów – zapraszam!
Od ostatniego odcinka "Pazurkiem po ekranie" minął właśnie rok, więc pomyślałam, że coś napiszę. Nie na temat, bez spoilerów – zapraszam!
Dziś nie będzie o najnowszych odcinkach seriali, bo prawda jest taka, że za wiele w tym tygodniu nie widziałam. Podobnie jak w poprzednim i pewnie też w następnym. Będzie o tym, co się zmieniło i gdzie jestem, kiedy mnie nie ma. Bo ostatnio znikam, czasem po to, żeby rozmawiać z ludźmi, czasem po to, żeby obejrzeć coś, na temat czego muszę potem milczeć przez ileś tygodni.
Ogarnianie seriali na bieżąco zamieniłam na screenery, pokazy, embarga. Ponieważ wciąż uparcie mieszkam w Krakowie, mnóstwo czasu spędzam w pociągach do i ze stolicy. W przeciwieństwie do naszego nowego redaktora Piotrka nie oglądam seriali wieczorem, na wielkim ekranie i w pozycji, która umożliwia znalezienie równowagi pomiędzy zrelaksowaniem się i skupieniem. Oglądam je w pociągach, tramwajach, w przerwach w pracy, kiedy i na czym popadnie. Często o szóstej, siódmej rano. Nienawidzę binge-watchingu jako czegoś, co zabija dyskusję o odcinkach seriali i wspólne przeżywanie emocji, ale prawda jest taka, że jeśli HBO podrzuca cały sezon "The Deuce", to pochłaniam go w dwie noce. O netfliksowych produkcjach nawet nie mówię.
Bardzo często podpisuję rozmaite papiery, w których zgadzam się na nieujawnianie niczego przed określonym terminem (czyli embarga tudzież NDA). Jestem o kilka tygodni do przodu i nie mogę mówić niczego, nawet zdradzać tytułów, które dostaję. To w dużej mierze przyczyniło się do śmierci "Pazurkiem po ekranie". Mało które seriale oglądam już razem z Wami.
Wraz z rozwojem Serialowej przyszła jeszcze jedna zmiana: więcej rozmawiamy z ludźmi, jeździmy na plany, spotykamy gwiazdy w europejskich stolicach. To cudowna, ekscytująca część tej pracy – i zarazem stresująca jak diabli. Bywanie, prowadzenie coraz ciekawszych rozmów i życie w pociągach ma jednak swoje zalety. Będą na Serialowej wywiady z bardzo rozmowną ekipą "Watahy", która tworzyła nowy sezon w ekstremalnych warunkach. Będzie "Belfer", będzie "Mr. Robot" i kilka innych gorących tytułów.
Jestem szczęśliwa, że spotkałam aktorów z "Fear the Walking Dead", bo nawet jeśli serial nie zawsze jest tym, czym chciałabym, żeby był, nie sposób nie docenić postaci. Rozmowę z Danielem Sharmanem śmiało mogę zaliczyć do najfajniejszych, jakie kiedykolwiek zrobiłam, a on sam okazał się dla mnie wielkim odkryciem. Londyńczyk, który w podstawówce wygrał ogólnokrajowy konkurs i zaczął grać w sztukach szekspirowskich, w dorosłym życiu zaliczył po kolei amerykańskie produkcje o wampirach, wilkołakach i zombie. I nie kryje się z tym, że to nie jest szczyt jego ambicji. A ja, patrząc na to, co zrobił z Troyem Otto w "Fear the Walking Dead", mogę tylko zapytać: jak to się stało, że on jeszcze nie dostał wiodącej roli w żadnym serialu?
Takich rozmów będzie na Serialowej więcej. Mamy masę fantastycznych planów na jesień. Ale niestety przez to też mamy mniej czasu na oglądanie i komentowanie wszystkiego na bieżąco. Choć widzieliśmy cały sezon "The Deuce" i zdecydowanie uważamy go za serial wart opisywania co tydzień, zabrakło nam na to czasu. Hity i kity muszą wystarczyć, przynajmniej na razie.
Era Peak TV jest doświadczeniem z gatunku szalonych, dla każdego, kto ma cokolwiek wspólnego ze współczesną telewizją. Ostatni z moich wywiadów robiłam niemal o północy, w piątek, bo ustawienie go na inną porę okazało się niemożliwe. Po drugiej stronie Atlantyku też nie ogarniają. Netflix szaleje z premierami co tydzień. Z jednej strony twórcy mają większą szansę niż kiedykolwiek wcześniej przebić się z pomysłami. Z drugiej, konkurencja też jest większa, bo każdy chce być kolejną Leną Dunham.
A w Polsce to dopiero rusza. Premiery nowych odcinków dzień po USA jeszcze nie są oczywistością, choć na szczęście jest ich coraz więcej. Zjadliwych polskich seriali jest coraz więcej, bo do "Belfra" i "Watahy" dołączają kolejne tytuły. Podczas gdy HBO przejęło chwilowo Jakuba Żulczyka, Canal+ rozpoczyna za chwilę produkcję dwóch seriali, w tym "Nielegalnych", w których wspaniały Grzegorz Damięcki zagra szpiega. Comedy Central za chwilę wypuści świetnie zrobioną polską wersję "Drunk History". Zaczyna nam brakować doby na oglądanie wszystkiego i pisanie o wszystkim.
A tak prezentuje się ekipa serialu #Wataha na scenie w teatrze. Oglądamy już po raz drugi!
Post udostępniony przez Serialowa (@serialowa)
Dlatego ogłaszamy w tym momencie małą rekrutację. Szukamy osób, które potrafią pisać, mają coś do powiedzenia i oglądają dużo seriali. To nie będzie praca na pełen etat i pieniądze na początku też będą marne. Poszukujemy entuzjastów, których interesuje pisanie o serialach po godzinach. Ostrzegam, że nie zawsze jest u nas łatwo. Mamy zwyczaj wrzucać nowych ludzi w sam środek wydarzeń i krzyczeć: "Orientuj się!". Zależy nam na dobrej jakości tekstów, a także na tym, żebyśmy byli ze wszystkim co najlepsze na bieżąco. Chcielibyśmy, aby dołączyły do nas osoby, którym odpowiada nasz styl pisania, dlatego to ogłoszenie pojawia się tutaj i tylko tutaj. Chcemy rozbudowywać się, szybciej opisywać nowe tytuły, powrócić do formatów, które porzuciliśmy z braku czasu, i wystartować z nowymi.
Jeśli jesteście zainteresowani, piszcie na adres redakcja@serialowa.pl. W temacie maila wpisujcie "rekrutacja", w załączniku poprosimy Wasze CV i pełną listę aktualnie oglądanych seriali. Nie zaszkodzi też, jeśli przyślecie próbny artykuł (tematyka i długość dowolna, byle dotyczył seriali) albo link do czegoś, co opublikowaliście wcześniej w blogu, innym serwisie albo gdziekolwiek indziej. Zgłoszenia przyjmujemy do końca października. Odezwiemy się tylko do wybranych osób. Mam nadzieję, że tym sposobem uda nam się znaleźć osoby, jakich szukamy. Życzymy powodzenia i serdecznie zapraszamy do kontaktu. Jesteście potrzebni!
Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania na jakikolwiek temat, piszcie w komentarzach.
PS. Na górze jest zdjęcie z "Halt and Catch Fire", bo to ostatnio mój ukochany serial i mam wrażenie, że niewystarczająco go chwalę. Obiecuję to nadrobić w nadchodzących dniach.