15 października 2017, 15:32
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Pewnie słyszeliście już, że Kit Haringotn i Rose Leslie wkrótce się pobiorą. Ślubu mogło jednak w ogóle nie być, a to wszystko przez mocno niestandardowe poczucie humoru aktora.
Pewnie słyszeliście już, że Kit Haringotn i Rose Leslie wkrótce się pobiorą. Ślubu mogło jednak w ogóle nie być, a to wszystko przez mocno niestandardowe poczucie humoru aktora.
Serialowy związek Jona Snowa i Ygritte to już zamierzchła przeszłość, ale w prawdziwym życiu grający te postaci Kit Harington i Rose Leslie są szczęśliwą parą, która niedawno ogłosiła zaręczyny. Jak jednak wyznał Harington w programie Jonathana Rossa, mogło do tego w ogóle nie dojść. Wszystko z powodu pewnego, wyjątkowo okrutnego żartu, jaki postanowił spłatać swojej ukochanej z okazji prima aprilis. Sami zobaczcie.
"W mojej rodzinie obchodzi się prima aprilis, u niej nie" – tłumaczył się potem Harington, ale jakoś wątpię, by brzmiało to przekonująco dla Rose Leslie, gdy ta otrząsała się z szoku po zobaczeniu odciętej głowy w swojej lodówce. "Powiedziała, że jeśli zrobię to ponownie, to z nami koniec" – dodał jeszcze aktor, a ja myślę, że i tak może mówić o sporym szczęściu, że po czymś takim w ogóle otrzymał jeszcze jedną szansę. W jednym natomiast trudno się z nim nie zgodzić: Rose Leslie rzeczywiście wykazała się niesamowitym opanowaniem, ratując najpierw dzbanek z wodą, a dopiero potem upadając na podłogę. To się nazywa zimna krew!