7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
29 października 2017, 17:02
"Outlander" (Fot. Starz)
Dziewięć nowych odcinków "Stranger Things" i fantastyczna promocja serialu w Warszawie. Cudowne spotkanie po latach w "Outlanderze", doskonałe castingi i plany na kolejne sezony. Za nami interesujący tydzień!
Dziewięć nowych odcinków "Stranger Things" i fantastyczna promocja serialu w Warszawie. Cudowne spotkanie po latach w "Outlanderze", doskonałe castingi i plany na kolejne sezony. Za nami interesujący tydzień!
1. "Stranger Things 2"!
Na wypadek gdybyście jeszcze nie zauważyli, potwierdzam: uwielbiam 2. sezon "Stranger Things", prawdopodobnie nawet bardziej niż pierwszy. Nie ma już tego zaskoczenia, nie ma tej świeżości, ale jest porządna dawka bardzo ludzkich emocji. Bohaterów pogłębiono i zrobiono to naprawdę dobrze, a postacie, które dodano do tego miksu, okazały się w większości świetne (ach, Sean Astin!).
Nie mam problemu nawet z 7. odcinkiem, który – zgodnie z przewidywaniami – zbiera skrajne opinie. Jestem ciekawa, w jakim kierunku pójdą bracia Dufferowie, ale mam nadzieję, że z tego nie zrezygnują. Bo to mógłby być fajny wstęp do superbohaterskiej historii w stylu "Marvel's Runaways". O całości jeszcze będę pisać ze spoilerami, prawdopodobnie w okolicach wtorku.
2. I to, jak Netflix promował serial w Warszawie
Rowery na Powiślu okazały się zaledwie wstępem do czegoś większego – konkursu ze specjalnym pokazem zorganizowanym w Warszawie. Nie mieliśmy niestety okazji w nim uczestniczyć, ale relacja wygląda super. To fantastyczna sprawa, że tak się teraz promuje seriale w Polsce.
Teraz już będzie z górki. Czas na przejazd przez Hawkins. Wszystkie odcinki Stranger Things dostępne na Netflix. pic.twitter.com/RgYTI9aUtT
— Netflix Polska (@NetflixPL) 27 października 2017
3. To wszystko, co działo się w tym tygodniu w "Outlanderze"
"Do it now and don't be gentle!" to prawdopodobnie mój ulubiony serialowy tekst z tego tygodnia. I tak, mówimy o tygodniu, w którym Netflix zaprezentował dziewięć nowych odcinków "Stranger Things". 6. odcinek tego sezonu "Outlandera" był cudowny pod każdym względem: dobrze rozplanowany, rzeczywiście wzruszający, często zaskakująco zabawny, a przede wszystkim wróciła w nim dawna magia. I nie mówię tylko o seksie – którego chyba żaden inny serial nie pokazuje tak dobrze jak "Outlander" – ale dosłownie o wszystkim, co się dzieje w duecie Caitriona Balfe/Sam Heughan. Takiej chemii jak oni nie ma nikt, a "Outlander" bez tej chemii jednak sporo tracił.
4. Olivia Colman będzie królową
Dla mnie Olivia Colman zawsze była królową, dlatego tym bardziej cieszę się, że dostrzegł ją Peter Morgan i dał jej główną rolę w 3. i 4. sezonie "The Crown". Myślałam, że będę płakać po Claire Foy, a tu niespodzianka. Nie mogę się doczekać debiutu jej następczyni.
5. Nowe seriale Ryana Murphy'ego zapowiadają się świetnie
Przede wszystkim czekam na "Pose", bo Nowy Jork, lata 80. i początki kultury LGBT, jaką znamy, brzmi jak coś, co jest wymarzonym tematem dla Ryana Murphy'ego. A poza tym wrażenie robi obsada – do aktorów z Broadwayu i rekordowej liczby osób transpłciowych dołączyli Tatiana Maslany, James Van Der Beek, Kate Mara i Evan Peters. Bo każdy chce pracować z Murphym!
"9-1-1" wygląda dużo mniej interesująco – ot, kolejny procedural, w którym będzie dużo podkręconych emocji i trochę humoru – ale ta obsada! Connie Britton, Peter Krause i Angela Bassett wystarczą, żebym to oglądała. Zwłaszcza jeśli będą krótkie sezony.
6. "Mindhunter" będzie mieć jeszcze kilka sezonów
Holt McCallany, czyli serialowy agent Tench, zdradził, że David Fincher ma plan na "Mindhuntera", obejmujący dokładnie pięć sezonów. Wypada tylko życzyć, żeby udało się go zrealizować. Znakomity 1. sezon zdążył co prawda oswoić nas z kulisami pracy agentów, prowadzących przełomowe badania, a także przedstawić nam kilku różnych psychopatów, ale pod pewnymi względami to był jedynie wstęp (mówię chociażby o rozwoju psychologicznym postaci agenta Holdena). Czekam z niecierpliwością na więcej i bardzo się cieszę, słysząc, że jest dokładny plan na całość.
7. A David Simon ma konkretny plan na "Kroniki Times Square"
To samo mogę powiedzieć o "Kronikach Times Square". David Simon zdradził, że w planach są trzy sezony, obejmujące odpowiednio początek, rozkwit i zmierzch biznesu porno w okolicach słynnego placu. Widziałam już finał 1. sezonu i mogę powiedzieć, że jest to prawdopodobnie dobra decyzja. Historia jest na tyle zamknięta, że niekoniecznie chcę wiedzieć, co się wydarzy u tych bohaterów za miesiąc czy dwa. Co innego za pięć lat! To brzmi naprawdę super. Nie zapomnijcie jutro o finale, a potem koniecznie obejrzyjcie całość jeszcze raz. My tak robimy i zapewniam Was, że za każdym razem da się odkryć w tym serialu coś nowego.