7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
12 listopada 2017, 16:02
Jason Isaacs podczas jednego z wywiadów w Londynie (Fot. Netflix)
To był fantastyczny tydzień, który zaczął się od spotkania z ekipą "Star Trek: Discovery", a po drodze był jeszcze powrót "Shameless", zwiastun nowego sezonu "The Crown" czy też świetna wiadomość od Ale kino+.
To był fantastyczny tydzień, który zaczął się od spotkania z ekipą "Star Trek: Discovery", a po drodze był jeszcze powrót "Shameless", zwiastun nowego sezonu "The Crown" czy też świetna wiadomość od Ale kino+.
1. Wiadomo, że spotkanie z ekipą "Star Trek: Discovery"!
Ekipę "Star Trek: Discovery" spotkałam w poniedziałek, w Londynie, pomiędzy 8. odcinkiem a jesiennym finałem sezonu. Świetne wrażenie robiła cała czwórka: showrunner Aaron Harbets oraz aktorzy Sonequa Martin-Green, Jason Isaacs i Shazad Latif. Ale przede wszystkim błyszczał Isaacs – niegdyś Lucius Malfoy z "Harry'ego Pottera", dziś kapitan Gabriel Lorca.
Po pierwsze, to niesamowita sprawa, spotkać na żywo faceta, którego dawno, dawno temu oglądało się na wielkim ekranie w zupełnie innej roli, kiedy jeszcze miało się zupełnie inne życiowe plany, niż prowadzenie rozmów z gwiazdami. Krótko mówiąc, gdyby mi 15 lat temu jakaś wróżka pokazała tatę Malfoya i powiedziała: "z tym gościem zrobisz kiedyś wywiad o Star Treku", uznałabym, że to musi być kiepska wróżka.
Po drugie, nawet na tle całej tej fantastycznej, otwartej, rozgadanej ekipy Isaacs bardzo się wyróżniał. Udzielając przez dekadę wywiadów związanych z "Harrym Potterem", nauczył się znajdować w sekundę wspólny język z każdym dziennikarzem, sypać na luzie żartami i co chwila wrzucać anegdoty. A do tego to facet, który ma coś do powiedzenia na każdy temat. Cała nasza rozmowa z nim i Latifem będzie dostępna dziś wieczorem i zapraszam Was już teraz, bo to świetna rzecz. Można czytać, nawet jeśli się nie oglądało nowego "Star Treka" – spoilerów prawie nie będzie, bo Isaacs ma do nich awersję.
Kapitan USS Discovery będzie gościł na Serialowej dziś wieczorem, a tymczasem możecie przeczytać naszą rozmowę z Aaronem Harbetsem i Sonequą Martin-Green, odpowiedź na pytanie, czy leci z nami Klingon oraz mój tekst na Newsweek.pl o tym, dlaczego nowy "Star Trek" jest odpowiedzią na Amerykę Donalda Trumpa. Zapraszam.
Polecam także krótki telewizyjny wywiad Lorraine Kelly z Isaacsem, robiony tego samego dnia i zawierający przepiękny fragment dotyczący praktycznej strony noszenia startrekowych mundurów. W skrócie: niełatwo się w taki wcisnąć, a jak już się uda, to nie ma jedzenia ani przerw na siku, bo potem nie założysz tego z powrotem. Pod linkiem do YouTube jest całość.
Ever wondered what it takes to get in those @StarTrekNetflix outfits?
https://t.co/WJ6wpewbPQ pic.twitter.com/Jkl1ZRwYj7— Lorraine on ITV (@ITVLorraine) 6 listopada 2017
2. Carly Chaikin z "Mr. Robot" na Serialowej
Carly Chaikin to moja ulubienica jeszcze z czasów "Suburgatory" i strasznie się cieszę, że mogliśmy z nią porozmawiać (a także zazdroszczę Mateuszowi, że to on rozmawiał). Wywiad przeczytacie tutaj, jest naprawdę fajny i mam nadzieję, że Sam Esmail już się szykuje do zatrudnienia Angeliny Jolie. Po takim oświadczeniu nie ma po prostu wyjścia.
3. Wróciło "Shameless" i ma się świetnie
Powrót "Shameless" chwalił już Mateusz, ja też się bardzo z niego cieszę i zupełnie nie przeszkadza mi to, że póki co jest dość lekko i bezproblemowo. Myślę, że dzieciaki Gallagherów powinny już wyjść na dobre na prostą, bo to naturalna kolej rzeczy. W końcu mówimy o serialu, w którym rozwój i dojrzewanie młodych postaci to dosłownie esencja wszystkiego. Owszem, spodziewam się i w tym sezonie wzlotów i upadków, bo takie jest życie, nie tylko po południowej stronie Chicago. Ale to, że "Shameless" uderza w lżejsze tony, wydaje mi się w tym momencie normalne. Zżyłam się z tymi dzieciakami, kibicowałam im i chcę zobaczyć, jak wyszli na ludzi.
4. "The Crown" wciąż prezentuje się świetnie
Nie mogę już się doczekać grudnia, nowego romansu księżniczki Małgorzaty, Michaela C. Halla w roli JFK i tego wszystkiego, co się będzie działo w pałacu w latach 60., które do spokojnych nie należały.
5. Telewizja Polska dostarczyła mi chwili radości
Oczywiście śmiech zamiera w gardle, kiedy zaczynamy się zastanawiać, za czyje pieniądze powstają takie "cuda" jak "Korona królów". Ale z drugiej strony, na dzieło wysokobudżetowe to to nie wygląda…
6. Ale kino+ zaczyna puszczać seriale prawie równo ze światową premierą
Dokładniej rzecz ujmując, sprawa wygląda tak: 22 listopada, tydzień po światowej premierze, zadebiutuje w Ale kino+ 4. sezon "Peaky Blinders". Ale zaraz po 1. odcinku pokazany zostanie drugi, godzinę po emisji w BBC. I potem już tak to będzie wyglądało co tydzień. Przyznacie, że jest to opóźnienie, z którym da się żyć!
7. Coraz więcej różnorodności w telewizji
Z tegorocznego raportu GLAAD wynika, że w 2017 roku pojawiło się w telewizji więcej osób LGBT niż kiedykolwiek wcześniej i stanowiły one aż 6,4% wszystkich serialowych bohaterów. Co do tego, czy "aż" czy "tylko", możemy się oczywiście spierać: to jest dużo w porównaniu z latami poprzednimi i nadal mniej niż gejów i lesbijek jest w prawdziwym świecie. Bardzo się jednak cieszę, że telewizja pod tym i innymi względami powoli zaczyna przypominać rzeczywistość.
To, co mnie cieszy mniej, a dokładniej wcale, to chamskie, pełne nienawiści komentarze, które pojawiły się na Serialowej, a w szczególności na naszym fanpage'u. Włos mi się jeży na głowie, kiedy to czytam. Jest mi przykro, bo chciałabym, aby Serialowa była miejscem, gdzie wszyscy mogą czuć się bezpiecznie.
Mam więc prośbę do wszystkich, którym przeszkadzają osoby innej rasy, płci, orientacji seksualnej etc. Przestańcie nas czytać. Przestańcie odzywać się do nas. Nie chcę Was tutaj. Nie chcę mieć z Wami nic wspólnego. Nie będę więcej z Wami rozmawiać. Nie będę Wam odpowiadać. Będę udawać, że nie istniejecie, i robić dalej swoje. Będę promować otwartość i różnorodność na wszelkie możliwe sposoby. Będę głośno zachwycać się wszystkim, co choć trochę wyprowadza nas z tego średniowiecza, w którym chcielibyście zamknąć nie tylko siebie, ale i mnie. Będę walczyć z potworami w każdej możliwej postaci i przy pomocy takich środków, jakimi dysponuję.
Uważam, że we współczesnych serialach najlepsze jest to, że pokazują świat takim, jaki jest naprawdę, a nie jakim chciałaby go widzieć nienawidząca różnorodności, hałaśliwa mniejszość – i że przy okazji zmieniają go na lepsze. Zamierzam kontynuować to, co robię, w taki sposób, w jaki to robię, a jeśli komuś to nie pasuje, to sugeruję znaleźć sobie inny serwis, gdzie można głośno wykrzyczeć pogardę do całego świata. U nas to nie jest i nie będzie mile widziane.