Oglądanie seriali w pracy? Jeśli to robicie, wiedzcie, że nie jesteście sami
Mateusz Piesowicz
16 listopada 2017, 13:02
"Orange Is the New Black" (Fot. Netflix)
Czasy, gdy seriale oglądało się wieczorami w domu przed telewizorem to już przeszłość. Teraz seriale ogląda się wszędzie: w pracy, w tramwaju, a nawet w publicznej toalecie.
Czasy, gdy seriale oglądało się wieczorami w domu przed telewizorem to już przeszłość. Teraz seriale ogląda się wszędzie: w pracy, w tramwaju, a nawet w publicznej toalecie.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez SurveyMonkey dla Netfliksa, aż 67% użytkowników serwisu korzystało z niego poza domem, z czego 60% robiło to częściej niż w zeszłym roku. Ten wzrost można wytłumaczyć możliwością pobierania treści i oglądania offline, którą Netflix wprowadził niemal równo rok temu.
I jak widać, widzowie szybko się do niej przywiązali, korzystając z łatwiejszego dostępu do seriali i filmów w każdym miejscu i o każdej porze. Nawet w pozornie niesprzyjających warunkach, bo 37% z nich przyznało się do binge-watchingu w pracy (nie podano, czy szef o tym wiedział), 27% podczas czekania w kolejce, a 12% nawet do… korzystania z Netfliksa w publicznych toaletach. Nie przeszkadzał im w tym również fakt, że nieraz emocjonalne reakcje na oglądany akurat program (głośny śmiech, a czasem nawet płacz) wzbudzały zainteresowanie ludzi dookoła.
Oglądamy również w podróży (przyznało się do tego 30% amerykańskich użytkowników), nieraz przedkładając Netfliksa nad rozmowę, choć tutaj zwracamy większą uwagę na możliwość, że ktoś będzie nas podglądał, na przykład podczas oglądania krępujących scen. Prawie połowa ankietowanych zauważała, że współpasażerowie zerkali na ich ekran, ale tylko część przerywała z tego powodu oglądanie, bądź przenosiła się w bardziej ustronne miejsce (częściej mężczyźni niż kobiety).
Nie znaczy to jednak, że oglądanie nie zbliża ludzi – 35% oglądających w miejscach publicznych powiedziało, że przerywali im zupełnie obcy ludzie, by zapytać o serial, który właśnie podejrzeli. Co ciekawe, zdarzali się też tacy, którzy przyznawali, że fundowali sobie spoilery, patrząc na to, co oglądają inni. Podglądajcie zatem z rozwagą!