7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
10 grudnia 2017, 18:02
"Wielkie kłamstewka" (Fot. HBO)
Za nami tydzień zamówień, ogłaszania ważnych dat i wypuszczania długo oczekiwanych zwiastunów. To także tydzień, w którym skończył mi się kolejny sezon "Black Mirror", a w mojej głowie na stałe zagościła piosenka o penisie.
Za nami tydzień zamówień, ogłaszania ważnych dat i wypuszczania długo oczekiwanych zwiastunów. To także tydzień, w którym skończył mi się kolejny sezon "Black Mirror", a w mojej głowie na stałe zagościła piosenka o penisie.
1. "First Penis, Very Fist Penis I Saw"!
Uzasadnienie chyba niepotrzebne, prawda? Ale gdybyście byli innego zdania, podsumowanie jesiennego finału "Crazy Ex Girlfriend" znajdziecie tutaj.
2. "Wielkie kłamstewka" powrócą
Tak, jasne, że pewne obawy są. "Wielkie kłamstewka" jako miniserial były świetne, bo oparte na oryginalnym pomyśle i twiście, który trudno będzie powtórzyć. Nie potrafię sobie wyobrazić, że 2. sezon będzie w stanie mnie zaskoczyć tak jak historia Celeste. I myślę, że nie jest to coś, czego powinniśmy oczekiwać. Sądząc po zmianie reżysera (Jeana-Marca Vallée zastąpi Andrea Arnold, która reżyserowała ostatnio "Transparent" i "I Love Dick"), "Wielkie kłamstewka" dalej będą prezentować kobiecy punkt widzenia, prawdopodobnie w klimacie trochę bliższym filmu indie. Być może sięgną w przeszłość i jakoś połączą historię Bonnie i jej ojca z teraźniejszością. Nie wiem. Ale bardziej czekam, niż się boję.
3. Nowa "Jessica Jones" na Dzień Kobiet
Seriale Netfliksa i Marvela w tym roku oglądałam jednym okiem i niejako z zawodowego obowiązku. Cieszę się, że wreszcie będzie okazja obejrzeć dla przyjemności jakiś inny superbohaterski serial niż "Legion" (choć wiadomo, że to nowego "Legionu" wypatruję w tym momencie najbardziej).
4. Zbliża się także nowa "Seria niefortunnych zdarzeń"
Uwielbiam ten klimat, językowe łamańce, surrealistyczne przygody dzieciaków i wszystkie wcielenia Neila Patricka Harrisa. Zdjęcia prezentują się super, a postać Esmé, grana przez Lucy Punch, wygląda jakby mogła dorównać Olafowi pod każdym względem. Czekam na więcej!
5. "Altered Carbon" wygląda jak nasza nowa netfliksowa obsesja
Gify wyglądały świetnie, zwiastuny wyglądają jeszcze lepiej. "Altered Carbon" ma wszystko co trzeba, żeby zostać kolejnym wielkim hitem Netfliksa.
6. A tymczasem w HBO… nowe "Six Feet Under"?
Miło pomyśleć, że nowy serial Alana Balla będzie mieć w sobie coś z klimatu jednej z najlepszych rzeczy, jaką w życiu zrobił Alan Ball, czyli "Six Feet Under". Rodzina z "Here and Now", w której rodzicami są Holly Hunter i Tim Robbins, nie prowadzi co prawda zakładu pogrzebowego, ale już na pierwszy rzut oka wygląda na równie skomplikowaną zgraję co Fischerowie. Bardzo bym chciała, żeby HBO wreszcie udał się jakiś serial dramatyczny, który nie jest blockbusterem w odcinkach i skończy się tak szybko jak "Pozostawieni". Wydaje mi się, że to może być to.
A przy okazji, widzieliście nowe HBO GO? Wreszcie wygląda tak jak powinno wyglądać od dawna, można wybrać inną opcję językową niż polska i ustawić ją na stałe czy też zmusić serwis do zapamiętywania pewnych prostych faktów (np. gdzie skończyliśmy oglądać serial). Teraz tylko czekać aż HBO uwolni to wszystko od operatorów i cała Polska będzie mogła robić sobie maratony "Rodziny Soprano", "The Wire", "Deadwood" i innej klasyki przez duże K.
7. Obejrzałam całe nowe "Black Mirror" i będę mieć dla Was niespodziankę
A że najlepsze niespodzianki to te, których się spodziewamy, mogę powiedzieć już teraz: wróćcie na Serialową po godz. 20:00, będzie coś o 4. sezonie "Black Mirror". Żadnych spoilerów zdradzać oczywiście nie planuję, ale dowiecie się, które odcinki są mniej, a które bardziej warte uwagi i jak wypada ten sezon w porównaniu do poprzednich. Mogę też zdradzić, że mój ulubiony odcinek to…