"Black Museum" to kopalnia nawiązań do poprzednich odcinków "Black Mirror". Wyłapaliście wszystkie?
Paulina Grabska
5 stycznia 2018, 17:33
"Black Mirror": "Black Museum" (Fot. Netflix)
"Jeśli ten przedmiot odpowiada za coś złego, są spore szanse, że znajdziesz go tutaj". I faktycznie, w Czarnym muzeum nie brakuje rekwizytów z wcześniejszych odcinków "Black Mirror". Uwaga na spoilery.
"Jeśli ten przedmiot odpowiada za coś złego, są spore szanse, że znajdziesz go tutaj". I faktycznie, w Czarnym muzeum nie brakuje rekwizytów z wcześniejszych odcinków "Black Mirror". Uwaga na spoilery.
Ostatni odcinek czwartego sezonu "Black Mirror" – "Black Museum" – potwierdził teorie wielu fanów, że serialowe historie dzieją się w jednym uniwersum. Ambitni pokusili się nawet o ułożenie odcinków w chronologicznej kolejności. Z kolei autorzy portalu The Verge zwrócili uwagę, że w kolekcji Rolo Haynesa znajduje się kilka przedmiotów, które mogliśmy oglądać we wcześniejszych odcinkach "Black Mirror". Oto rekwizyty, które zostały uwiecznione w "Black Museum":
Skaner DNA z "USS Callister", który należał do sadystycznego dewelopera gier, Roberta Daly'ego. Za pomocą maszyny Daly mógł uwięzić współpracowników, z którymi nie potrafił nawiązać zdrowych relacji w świecie rzeczywistym. Ich cyfrowe klony zostały uwięzione w grze Infinity z modem nawiązującym do ulubionego serialu Daly'ego. Niestety, Rolo Haynes nie zdradza, w jaki sposób skaner trafił do "Black Museum". Ta kwestia mogłaby stanowić jeden z wątków potencjalnego spin-offa.
Tablet z odcinka "Arkangel", za pomocą którego nadopiekuńcza Marie mogła obserwować córkę Sarę i ochraniać ją przed stresującymi czynnikami. Roztrzaskany ekran oraz ślady krwi sugerują, że to dokładnie ten egzemplarz, który poróżnił matkę i nastolatkę. Ponieważ technologia została zakazana, Black Museum to jedyne miejsce, w którym legalnie można obejrzeć tablet sterujący systemem Arkangel.
Elektroniczna pszczoła z "Hated in the Nation" – teoretycznie służyła do zapylania kwiatów. Ale ponieważ to "Black Mirror", ten mały robot mógł też mordować ludzi. I to nawet setki tysięcy na raz. Fakt, że Rolo Haynes ma taki eksponat w swojej kolekcji, tylko potwierdza jego socjopatyczną naturę.
Maska z "White Bear" – rekwizyt z drugiego odcinka drugiego sezonu "Black Mirror". Mężczyzna w masce to jeden z elementów skomplikowanego planu ukarania porywaczki dzieci, Victorii Skillane. Jej twarz również można podziwiać w Black Museum. W przeciwieństwie do poprzednich rekwizytów, maska nie musi być oryginałem, lecz repliką. Można bowiem założyć, że White Bear Justice Park wciąż istnieje.
Wanna z "Crocodile" i Carlton Bloom z "The National Anthem" – jeden kadr i dwa odniesienia. Wannę Mii widać na pierwszym planie, natomiast w tle sprawne oko dostrzeże powieszonego artystę Carltona Blooma, który pojawił się w pierwszym odcinku pierwszego sezonu "Black Mirror".
W "Black Museum" znajdziemy nie tylko odniesienia do poprzednich odcinków, ale również do samych twórców. Kiedy Rolo próbuje włączyć klimatyzację, obok widzimy zdjęcie scenografa serialu, Joela Collinsa. Kolejnym Easter Eggiem jest ujęcie, w którym Nish ogląda rząd masek na ścianie. Jedna z nich bardzo przypomina twarz Charlie'ego Brookera. To może sugerować, że inne oblicza również można byłoby przypisać do twórców serialu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wszak to oni są odpowiedzialni za wymyślenie wszystkich okropieństw świata "Black Mirror".
Czy udało Wam się znaleźć inne Easter Eggs w ostatnim odcinku 4. sezonu "Black Mirror"?