7 rzeczy, które uczyniły mój tydzień lepszym
Marta Wawrzyn
18 lutego 2018, 19:03
"The Office" (Fot. NBC)
"The Office" na Amazonie, "Everything Sucks!" na Netfliksie, a do tego masa zapowiedzi tego, co będzie – 3. sezonu "Atlanty", powrotu "Love" i nie tylko. Oto moje serialowe "naj" z tego tygodnia.
"The Office" na Amazonie, "Everything Sucks!" na Netfliksie, a do tego masa zapowiedzi tego, co będzie – 3. sezonu "Atlanty", powrotu "Love" i nie tylko. Oto moje serialowe "naj" z tego tygodnia.
1. Całe "The Office" na Amazonie
Amazon Prime Video systematycznie powiększa swoją bazę i to o seriale najlepsze z najlepszych. Po "Parks and Recreation" przyszła pora na amerykańskie "The Office". Dostępne są wszystkie sezony, które oczywiście zaczęłam już oglądać od nowa. I Wam też polecam – można się nieźle zdziwić, patrząc po kilkunastu latach chociażby na występy gościnne.
2. Nie wszystko jest do kitu na Netfliksie
"Everything Sucks!" to ciekawy przypadek serialu, do którego chyba nawet Netflix nie miał większego przekonania. Akcji promocyjnej prawie nie było widać, a screenery dostaliśmy dosłownie na chwilę przed premierą, jak gdyby Netfliksowi nie zależało na tym, żebyśmy je obejrzeli. Bardzo mnie to dziwi, ponieważ owszem, widać w serialu pewne braki – głównie budżetowe – ale nie przeszkadzają one w dostrzeżeniu tego, co jest w nim świetne.
Serial autorstwa Michaela Mohana i Bena Yorka Jonesa ma rewelacyjnie napisane postacie dzieciaków, które wyróżnia nie tylko specyficzne miejsce zamieszkania – miasteczko o nazwie Boring – ale i przeraźliwa samotność oraz masa dorosłych problemów, z jakimi muszą zmagać się na porządku dziennym. Niesamowici są zwłaszcza Peyton Kennedy i Jahi Di'Allo Winston, których słodko-gorzka relacja zadziwia na każdym kroku. Krótko mówiąc, polecamy, a o tym, dlaczego jeszcze polecamy, więcej pisała Paulina.
3. Zapowiedź 3. sezonu "Love"
Wielka szkoda, że to już koniec, bo obok "You're the Worst" to najlepsza komedia (anty)romantyczna. Mam nadzieję, że era na takie seriale jednak się nie kończy – choć niepokoi mnie, że i Netflix, i Amazon coraz mniej o nie dbają – a póki co z przyjemnością obejrzę jeszcze jeden sezon "Love".
4. Jerry Seinfeld zasugerował, że wszystko jest możliwe
Jak z definicji jestem przeciwko powrotom seriali po latach, tak powrót "Seinfelda" jestem w stanie sobie wyobrazić. Bo co to za problem zebrać tę samą ekipę na kilkanaście nowych odcinków z rozmowami o niczym? Jak już pisałam tutaj, wszyscy są mniej lub bardziej dostępni, a tematy dosłownie leżą na ulicy. A przede wszystkim ciekawa jestem, jak sam Jerry Seinfeld wyobraża sobie losy swojego alter ego, a także Elaine, George'a i Kramera, trzydzieści lat po zakończeniu serialu.
5. "Atlanta", czyli surrealizm, któremu trudno się oprzeć
Wreszcie pojawił się pełny zwiastun 3. sezonu, który pokazuje, że wszystko co najlepsze zostało na swoim miejscu (a Earn pozostał w garażu).
that new trailer hype. Atlanta 3.1 #AtlantaFX pic.twitter.com/CJwJ5o1ft8
— AtlantaFX (@AtlantaFX) 13 lutego 2018
6. Madeleine Stowe ma nową rolę
Skrycie czekam na "Mixtape", nowy musical Joshui Safrana, jednego z twórców "Smash". I nic nie zmienia myśl, że pewnie ostatecznie zostanę zawiedziona. Madeleine Stowe w obsadzie to zdecydowanie dobry znak, oby tylko serial zasługiwał na taką aktorkę.
7. Walentynkowe szaleństwo 'a la "Black Mirror"
Znam takich, którzy skorzystali z netfliksowej aplikacji w stylu "Hang the DJ" i… no cóż, póki co jeszcze są razem. Macie odwagę pójść w ich ślady?
Trust the system. Visit https://t.co/f3v1QPmbAx to find out if your partner is a perfect match. pic.twitter.com/XV0FXmtx5G
— Black Mirror (@blackmirror) 14 lutego 2018