Pożegnanie w drużynie "Arrowa". Twórca serialu mówi o odejściu ważnej postaci
Mateusz Piesowicz
30 marca 2018, 16:18
"Arrow" (Fot. CW)
W najnowszym odcinku "Arrowa" pożegnaliśmy jedną z postaci, która była w nim obecna od samego początku. Oto co na ten temat powiedział showrunner serialu. Duże spoilery.
W najnowszym odcinku "Arrowa" pożegnaliśmy jedną z postaci, która była w nim obecna od samego początku. Oto co na ten temat powiedział showrunner serialu. Duże spoilery.
"The Thanatos Guild", czyli 16. odcinek 6. sezonu "Arrowa" był ostatnim, w którym zobaczyliśmy Willę Holland w roli Thei, siostry głównego bohatera. Bohaterka postanowiła opuścić Star City po tym, jak grupa członków Ligi Zabójców pojawiła się w mieście, zagrażając jego bezpieczeństwu. Choć wspólnymi siłami udało się ich odeprzeć, bohaterowie dowiedzieli się o istnieniu trzech Jam Łazarza, które trzeba odnaleźć i zniszczyć. Właśnie to zadanie przypadło Thei i Royowi (Colton Haynes).
Showrunner "Arrowa" – Marc Guggenheim – wyjaśnił w rozmowie z TVLine, że odejście Willi Holland z serialu nie było wielkim szokiem, bo liczono się z nim już od dłuższego czasu.
– Od końca 4. sezonu Willa wyrażała chęć zredukowania swojej roli w serialu, dając nam do zrozumienia, że nie zechce przedłużyć kontraktu po 6. sezonie. Wiedzieliśmy więc, co się szykuje. Pytaliśmy ją jeszcze przed tym sezonem, czy na pewno nie zmieniła zdania, ale nadal była zdecydowana na odejście. Ustaliliśmy więc, w którym momencie chciałaby się wypisać i dostosowaliśmy się do jej próśb. Uwielbiamy Willę i pracę z nią, a że była wobec nas uczciwa, odwdzięczyliśmy się tym samym – powiedział Guggenheim.
Jedną z najtrudniejszych rzeczy w odejściu aktorki był fakt, że jej bohaterka stanowiła bardzo istotną część życia Olivera (Stephen Amell). W komiksie Green Arrow nie miał rodziny, więc obecność Thei w serialu była wielkim odstępstwem od oryginału. Relacja między rodzeństwem stała się z czasem jednym z fundamentów "Arrowa".
– Zaczynaliśmy pracę nad 6. sezonem, wiedząc, że Oliver wkrótce straci siostrę, ale zyska żonę i syna. Staraliśmy się, by te związki nie zastąpiły mu relacji z Theą, ale zależało nam na zachowaniu rodzinnego elementu w jego życiu – przyznał Guggenhiem.
Nie obyło się oczywiście bez emocjonalnych pożegnań, bo Thea to jedna z postaci, które są w serialu od 1. odcinka, czyli już od ponad siedmiu lat. Nie mogła więc zniknąć ot tak, zwłaszcza że jej emocjonalny związek z Oliverem był jednym z pierwszych i najważniejszych w całym serialu, a Willa Holland i Stephen Amell potrafili to oddać na ekranie. Także w swojej ostatniej scenie.
– Stephen i Willa zawsze wypadali razem świetnie, ale zwłaszcza ich ostatnia wspólna scena była cudowna. To Stephen wpadł na kapitalny pomysł, by przywołać tutaj spotkanie Olivera i Thei z pilotowego odcinka, więc powstało wrażenie, że wszystko zatoczyło idealny krąg – powiedział Guggenheim.
Jak wyglądało spotkanie Thei i Olivera na początku serialu, możecie zobaczyć na poniższym wideo. Bohater mówi tam siostrze, że była z nim przez cały czas – podobne słowa wypowiada Thea w kierunku brata w ostatniej scenie odcinka "The Thanatos Guild".