10 powodów, aby oglądać serial "Geniusz: Picasso"
Marta Wawrzyn
20 kwietnia 2018, 20:03
"Geniusz: Picasso" (Fot. National Geographic)
Nie wykład z historii sztuki, a pełnokrwisty dramat o człowieku targanym szalonymi emocjami. W niedzielę 22 kwietnia o godz. 21:00 na kanale National Geographic startuje "Geniusz: Picasso", a my podrzucamy powody, aby go zobaczyć.
Nie wykład z historii sztuki, a pełnokrwisty dramat o człowieku targanym szalonymi emocjami. W niedzielę 22 kwietnia o godz. 21:00 na kanale National Geographic startuje "Geniusz: Picasso", a my podrzucamy powody, aby go zobaczyć.
"Geniusz" powraca z 2. sezonem, a ja już miałam okazję obejrzeć cztery odcinki z dziesięciu. I mogę Was zapewnić, że emocji nie brakuje, a serialowy Pablo Picasso okazuje się równie fascynującym bohaterem co Albert Einstein w 1. sezonie. Oto 10 powodów, dla których powinniście zobaczyć drugą odsłonę antologii National Geographic.
1. Wielka historia wielkiego człowieka
Podczas gdy wszyscy dookoła prześcigają się w najdziwniejszych konceptach, telewizja National Geographic miała pomysł genialny w swojej prostocie. Weźmy największe umysły i najbardziej interesujące osobowości w dziejach świata i opowiedzmy o każdym z nich w oddzielnym sezonie. Scenariusze piszą się same, a liczba tematów jest nieskończona. Rok temu oglądaliśmy Alberta Einsteina, który ożył na ekranie w kreacjach Geoffreya Rusha i Johnny'ego Flynna, w przyszłym sezonie zapoznamy się z wypełnioną osobistymi tragediami biografią Mary Shelley, autorki "Frankensteina", a teraz mamy Pabla Picassa, który żył 91 lat i stworzył ponad 50 tys. prac.
Wraz z nim dostajemy kawał burzliwej historii Hiszpanii i Francji (Picasso żył pomiędzy 1881 i 1973 rokiem, a mieszkał m.in. w Barcelonie i Paryżu), solidną dawkę europejskiej polityki, barwne tło społeczne, a także sztukę, muzykę, kostiumową rewię mody. Jest też miłość, przyjaźń, zazdrość, samotność i tysiąc innych emocji targających głównym bohaterem. Dzięki "Geniuszowi" poznacie wiele różnych oblicz artysty, którego kojarzycie raczej jako jednego z najwybitniejszych malarzy w dziejach ludzkości, niż buntownika, tyrana i temperamentnego mężczyznę, uwikłanego w tysiąc romansów naraz.
2. "Nic, co ludzkie, nie jest mi obce"
Jeśli oglądaliście sezon o Einsteinie, wiecie już, że serial National Geographic ani nie udaje dokumentu, ani nie jest wykładem z historii. Podobnie jak rok temu, teraz też na pierwszym miejscu jest człowiek i jego emocje. Poznajemy więc Picassa jako dzieciaka, przejętego tym, że kształty na jego rysunkach nie przypominają "prawdziwych". Widzimy go jako młodego chłopaka bez grosza przy duszy, który uparł się, że nie będzie taki jak inni; dojrzałego mężczyznę, który już wie, w jakim kierunku chce zmierzać; i utytułowanego, bogatego celebrytę, który budzi kontrowersje i pod którego drzwiami wciąż kłębi się tłum.
Sztuka cały czas znajduje się na pierwszym miejscu, ale żaden artysta, nawet najbardziej samotny, nie egzystuje w próżni. W przypadku Picassa miłość, wolność, bunt, wojna, polityka tworzą szalony krąg, w którym tylko on potrafi się zorientować. "Geniusza" to różni od przeciętnego dramatu biograficznego, że woli wgryzać się w człowieka i jego uczucia, niż opowiadać po kolei fakty, których uczyli nas w szkole.
3. Klasyczny dramat kostiumowy, ale nie bez twistu
Jednym z powodów, dla których "Geniusz" nie nudzi ani przez sekundę, jest nielinearna narracja. Serial nie opowiada o życiu Picassa po kolei, od narodzin do śmierci – i świetnie, bo bardzo długo musielibyśmy czekać na Antonia Banderasa. W zamian "Geniusz" skacze po osi czasu, swobodnie łącząc fakty i tworząc paralele pomiędzy wydarzeniami z różnych okresów życia swoich bohaterów. Tak było rok temu, tak jest też teraz.
Jeśli jednak pominąć to unowocześnienie, "Geniusz" jest tak klasycznym dramatem kostiumowym, że wręcz można go traktować jak odtrutkę na przekombinowane seriale, którymi jesteśmy bombardowani z każdej strony. Porządnie napisany scenariusz, dopracowana scenografia i kostiumy, a nawet hiszpański i francuski akcent, którego musieli nauczyć się grający po angielsku aktorzy – twórcy zadbali o to, żeby wszystkie szczegóły były na swoim miejscu.
4. Dużo znakomitego aktorstwa
Jednak największą zaletą serialu, podobnie jak w sezonie poprzednim, są kreacje aktorskie. I nie mówię tylko o obu odtwórcach roli Pabla Picassa, doskonali tutaj są absolutnie wszyscy. Na ekranie zobaczycie m.in. Clémence Poésy, Sebastiana Roche'a, Roberta Sheehana, Poppy Delevingne i Aisling Franciosi, a oprócz nich powracają osoby, które widzieliście w sezonie poświęconemu Einsteinowi.
Samantha Colley z Milevy Marić przemienia się w Dorę Maar, francuską fotografkę i malarkę, a także długoletnią kochankę Picassa. T.R. Knight, który grał J. Edgara Hoovera, teraz wciela się w Maxa Jacoba, poetę i jednego z najbliższych przyjaciół Picassa w Paryżu. Seth Gabel, czyli Michele Besso z sezonu o Einsteinie, tutaj gra poetę Guillaume'a Apollinaire'a. A jako francuski aktor Alain Cuny pojawia się Johnny Flynn, czyli młody Einstein.
5. Antonio Banderas w ikonicznej roli
Ale jeśli ktoś z tego grona zasługuje na wszystkie nagrody tego świata, to tym kimś jest Antonio Banderas. Aktor podkreślał w wywiadach, że postać twórcy kubizmu, który podobnie jak on pochodził z Malagi, fascynowała go od lat, ale musiał dojrzeć do jej zagrania. Picasso to prawdziwie ikoniczna rola, której wymaganiom niełatwo było sprostać, zwłaszcza że mówimy o 10-godzinnym serialu, zagłębiającym się w prywatne życie swojego bohatera i wychodzącym daleko poza to, co zwykle widujemy w filmach biograficznych.
Bo ta ikona to też indywidualista, egoista, arogant, człowiek szalenie inteligentny, temperamentny, emocjonalny i nieprzyzwoicie pewny siebie. Mężczyzna, który sypiał z dziesiątkami muz naraz, i mówi, że to wolność. Artysta, który patrzył, jak faszyści przejmują Hiszpanię, przeżył wojnę w Paryżu i nie raz, nie dwa musiał dokonać trudnego wyboru. Geniusz, źródło kontrowersji, także politycznych, i najbardziej ludzki z ludzi. To wszystko i jeszcze więcej uosabia Antonio Banderas.
6. I świetna młodsza wersja – Alex Rich
Alexa Richa możecie kojarzyć z "GLOW", ale prawdopodobnie jednak nie kojarzycie go w ogóle. I właśnie dlatego jego rola to duże zaskoczenie. Bo o ile po Banderasie mieliśmy prawo oczekiwać samych rzeczy wielkich, z młodszą wersją mogło być różnie. W tym przypadku jest bardzo, bardzo dobrze. Młody Picasso – który na początku jeszcze nie wie, że będzie Picassem – to mający wiele uroku chłopak z głową pełną marzeń, poszukujący swojej drogi, otoczony grupką przyjaciół i przeżywający swoje pierwsze żywiołowe romanse. Jest w nim energia, pasja, życie, a do tego będzie zaskoczeni, jak dobrze Rich zgrał się z Banderasem, jeśli chodzi o mimikę czy mówienie po angielsku z hiszpańskim akcentem.
7. Wszystkie kobiety mistrza
Każdy artysta musi mieć swoją muzę, ale Picasso jedną panią się nie zadowalał. Ani dwiema, ani trzema, ani nawet dziesięcioma. Bohater 2. sezonu "Geniusza" niewątpliwie zgodziłby się z Einsteinem, który mówił, że monogamia nie jest naturalna. W pierwszych odcinkach sezonu pojawiają się Poppy Delevingne jako Marie-Thérèse Walter, Samantha Colley jako Dora Maar, Clémence Poésy jako Françoise Gilot i Aisling Franciosi jako Fernande Olivier. Żony, matki, kochanki, artystki – można dostać zawrotów głowy.
Ale kiedy spojrzymy na te relacje z punktu widzenia kobiet, portret latynoskiego kochanka staje się znacznie bardziej kontrowersyjny. Z szóstki najważniejszych kobiet jego życia dwie popełniły samobójstwo, a dwie zapadły na choroby psychiczne. Szczęśliwych zakończeń praktycznie tutaj nie ma – dla żadnej ze stron.
8. Geniusz i przyjaciele
Młody Picasso ma bardzo dużo uroku, nie tylko wtedy kiedy przeżywa swoje pierwsze miłości i mniejsze bądź większe tragedie. W odcinkach, które widziałam do tej pory, dużą rolę odgrywają znajomi artysty z Hiszpanii i Paryża – Carlos Casagemas, a także Max Jacob i Guillaume Apollinaire. Obu słynnych poetów poznajemy jako dwudziestokilkulatków, którzy stanowią część barwnej paryskiej bohemy artystycznej. Ich geniusz, podobnie jak geniusz Picassa rodzi się w knajpach, na zagraconych poddaszach i podczas pijackich spacerów po francuskiej stolicy.
9. Robert Sheehan jako Carlos Casagemas
Jest wśród nich jedna osoba, której nie mogłam nie poświęcić osobnego punktu. I nie tylko dlatego, że Roberta Sheehana uwielbiam jeszcze z czasów, kiedy był Nathanem z "Misfits". Carlos Casagemas, który przedstawia się jako Katalończyk, anarchista i dekadent to bliski przyjaciel Picassa z młodości, jeszcze z Hiszpanii. Razem malowali i imprezowali, razem wyruszyli na podbój Paryża, a resztę powie Wam już serial. Ja mogę powiedzieć tylko tyle, że Sheehan tworzy bardzo wyrazistą, pełną życia, emocjonalną postać, od której trudno oderwać wzrok.
10. Można oglądać 2. sezon bez znajomości poprzedniego
"Geniusz" ma jeszcze jedną zaletę: to serialowa antologia, opowiadająca w każdym sezonie o innej osobie. Nie musicie wiedzieć, co się wydarzyło w 1. sezonie, żeby oglądać drugi. Choć oczywiście warto to zrobić, bo gdyby Einstein nie odniósł sukcesu, nie zobaczyliśmy teraz Picassa.
"Geniusz: Picasso" startuje w niedzielę 22 kwietnia o godz. 21:00 na kanale National Geographic. Premiera składa się z dwóch odcinków.