Które jesienne nowości zapowiadają się dobrze? Oceniamy zwiastuny seriali NBC, ABC, CBS, FOX-a i CW
Marta Wawrzyn
18 maja 2018, 22:02
"Manifest" (Fot. NBC)
W tym tygodniu Wielka Czwórka prezentowała zwiastuny, przypominając, że telewizja jeszcze nie umarła. Oceniamy to, co widzieliśmy, i spekulujemy na temat tego, czego zobaczyć nam nie było dane.
W tym tygodniu Wielka Czwórka prezentowała zwiastuny, przypominając, że telewizja jeszcze nie umarła. Oceniamy to, co widzieliśmy, i spekulujemy na temat tego, czego zobaczyć nam nie było dane.
NBC – liczę na "The Village" i nową komedię Mike'a Schura
W przypadku NBC jak zwykle brakuje większości zwiastunów – z siedmiu nowości najlepiej zapowiadają się dwie przeniesione na midseason. A poza tym, jak chyba wszyscy, liczę na "Manifest", bo serial środka z tajemnicą w centrum uwagi to coś, czego w dzisiejszych czasach trochę brakuje. Kto ma taki zrobić, jeśli nie NBC?
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości NBC>>>
"I Feel Bad" – Sarayu Blue w roli głównej i Amy Poehler w gronie producentów to dwa powody, dla których dam tej komedii szansę. Ale zwiastun raczej mnie zniechęcił niż zachęcił – to wygląda jak porady z kolorowych magazynów przeniesione na mały ekran. Serio ktokolwiek ma czas na myślenie o takich problemach jak ta pani?
"Manifest" – NBC od lat próbuje znaleźć projekt, który będzie nowym "Lost", ale większość z nich kończy tak jak "Revolution". I "Manifest" niestety też na dzieło wybitne nie wygląda, ale może się obronić, jeśli wątek tajemnicy okaże się przemyślany, a bohaterowie choć trochę charyzmatyczni. A jeśli nie, to i tak zobaczę przynajmniej kilka odcinków dla Księcia z Bajki.
"New Amsterdam" – Jeszcze. Jeden. Dramat. Medyczny. Na dodatek taki, który rzuca w widza rakiem głównego bohatera już w zwiastunie. Nie, i to pomimo naprawdę świetnej obsady.
"Abby's" – Za Mike'iem Schurem poszłabym nawet do piekła (co zresztą wszyscy uczyniliśmy w "The Good Place"), a oldskulowa knajpa, prowadzona przez Natalie Morales, brzmi wręcz jak marzenie. Szkoda, że nie wypuszczono zwiastuna (pokazano go amerykańskim dziennikarzom podczas konferencji i opinie są bardzo pozytywne), ale w tym przypadku moje zaufanie jest bardzo duże i zdecydowanie zasłużone. Myślę, że NBC ma kolejny sitcom, który przetrwa dobrych kilka lat.
"The Enemy Within" – "The Blacklist", tylko z Jennifer Carpenter? Nie, dziękuję.
"The InBetween" – A to już naprawdę pójście po linii najmniejszego oporu. Opis wskazuje, że to dosłownie kopia "Medium", tylko z fajną australijską aktorką w roli głównej (Harriet Dyer z "Love Child"). Dla niej oraz z zawodowego obowiązku obejrzę pilota, ale zdziwię się, jeśli będę chciała kontynuować.
"The Village" – Tak, tak i jeszcze raz tak. I to pomimo braku zwiastuna w internetach (znów, amerykańscy krytycy widzieli i podobało im się). W czasach budowania wielopiętrowych intryg, tworzenia na siłę skomplikowanych moralnie bohaterów, dodawania wszędzie wątków nadprzyrodzonych, a także hurtowej produkcji spin-offów i rebootów, każda historia o zwykłych ludziach i zwykłym życiu jest w cenie.
Sąsiedzi z nowojorskiego Brooklynu, w których wcielają się m.in. Frankie Faison, Dominic Chianese, Lorraine Toussaint i Warren Christie, wyglądają na godnych następców rodziny Pearsonów z "This Is Us". Szkoda, że oba seriale nie będą emitowane razem, bo moim zdaniem byłaby tutaj szansa na nową jakość – takich historii jest dziś po prostu bardzo, bardzo mało i choćby dlatego NBC powinno wesprzeć "The Village".
FOX – powrót do lat 90.
Z amerykańskim FOX-em od kilku lat dzieje się coś złego. Oglądalność wszystkich seriali mocno spada i nikt nie ma lepszych pomysłów na przyszłość niż kolejny sezon "Z Archiwum X" albo spin-off "24 godzin". Brakuje wizji, odwagi i choćby odrobiny kreatywności. Sądząc po tegorocznych zamówieniach, FOX chce walczyć o publikę CBS-u, rozmiłowaną w nieskomplikowanych proceduralach i sitcomach ze śmiechem z puszki.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości FOX-a>>>
"Rel" – Najlepszy z tegorocznych zwiastunów FOX-a, co wiele mówi o tym, jaki mamy poziom. Znany z "Get Out" Lil Rel Howery ma dość charyzmy i energii, aby to pociągnąć, ale niestety serial wygląda na dość podstawowy sitcom, w całości spoczywający na barkach odtwórcy głównej roli.
"The Cool Kids" – Sitcom, który ma w oficjalnym opisie coś o starzeniu się z godnością – tyle że tej godności jakoś tu nie widać. Jest za to parada niezbyt wysokich lotów żartów, które udowadniają, że to nie przypadek, iż "The Cool Kids" występuje w duecie z odratowanym przez FOX-a "Last Man Standing". Na takie seriale FOX zamienia "Brooklyn 9-9" i "The Last Man on Earth". I prawdopodobnie z biznesowego punktu widzenia ma to sens – sprawdźcie, ile obejrzeń miał ten zwiastun (tak, 5 mln w ciągu paru dni to jest dużo).
"Proven Innocent" – Powraca Rachelle Lefevre, czyli nasza ulubiona ruda z "Pod kopułą", co oznacza, że cała redakcja Serialowej będzie ściskać kciuki, żeby cokolwiek z tego wyszło. Zwłaszcza że w obsadzie jest jeszcze Brian d'Arcy James oraz aktorzy z "Grimm" i "Mad Men". Ale znów – chcielibyśmy co najmniej drugą "Żonę idealną", a to wygląda jak jej biedniejsza siostra, której nie było stać nawet na dobrego scenarzystę (bo wydała za dużo na fryzjera).
"The Passage" – Książki Justina Cronina, do których prawa FOX zabezpieczył jeszcze przed ich wydaniem, kilka lat już mają. W ciągu tych kilku lat – dekady prawie – zdążyliśmy przerobić mnóstwo historii o wampirach, wirusach, apokalipsach etc. Ta może by i by wyglądała świeżo, ale nie w 2018 roku. Nie widzę w tym serialu nic ciekawego i zdziwię się, jeśli przetrwa. A zdaje się, że w FOX-ie spodziewają się hitu.
ABC – najwięcej nowości i nic szczególnego wśród nich
Lubię oglądać co roku zapowiedzi nowych seriali ABC, bo to jedna z tych stacji, która wychodzi poza sitcomy i procedurale, starając się promować projekty interesujące przynajmniej na papierze. Ale w tym roku więcej tu rozczarowań niż obiecujących pomysłów.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości ABC>>>
"A Million Little Things" – Jeszcze jedno "This Is Us", co samo w sobie już jest jakimś plusem. Blisko milion obejrzeń zwiastuna pokazuje, że jest zapotrzebowanie na takie historie. Dobrze prezentuje się obsada, w której są m.in. David Giuntoli i Ron Livingston. Ale mam z tym zwiastunem taki problem, że zapowiada totalny melodramat, bez lżejszych nut, bez dystansu, bez subtelności. To nie najlepiej wróży. Z drugiej strony, zawsze miło popatrzeć dla odmiany na ludzi takich jak my.
"Single Parents" – Tutaj liczyłam na doroślejszą wersję "New Girl" i wyraźnie się przeliczyłam. Taran Killam, Leighton Meester i Brad Garrett w obsadzie to zawsze jakieś plusy, ale nie wydaje się, żeby oni mieli tutaj co grać. Główny bohater to chodzący stereotyp, jego problemy wydają mi się wydumane, żarty do zabawnych nie należą. Nie widzę ani jednego powodu, aby to oglądać.
"The Kids Are Alright" – Komedia w bardzo oczywisty sposób wzorowana na "Cudownych latach", ale… mam wrażenie, że jej to wybaczę. Bo może i formuła jest identyczna, jednak w wersji prawie całkiem odartej z sentymentalizmu, z zupełnie inną, irlandzką i katolicką rodziną to powinien być zupełnie inny serial. Zgraja rudych dzieciaków prezentuje się super, podobnie jak Michael Cudlitz i Mary McCormack w roli rodziców. Wydaje mi się, że ABC potrafi dobrze wybierać familijne sitcomy i ten też okaże się sukcesem.
"The Rookie" – Rick Castle wreszcie został policjantem i miliony Amerykanów z pewnością będą to oglądać. Ja na szczęście nie muszę.
"Grand Hotel" – A tu mamy ciekawy przypadek, bo aż do upfrontów z jakiegoś powodu byłam przekonana, że podobnie jak oryginał, to będzie serial kostiumowy. Niestety, amerykański "Grand Hotel" dzieje się współcześnie i wygląda jak jedna z tych telenowel, które oglądają namiętnie w "Jane the Virgin", kpiąc z nich przy tym aż miło. Demian Bichir ma chyba pecha do remake'ów.
"Schooled" – Spin-off "Goldbergów". Nic więcej wiedzieć nie musimy.
"The Fix" – Wygląda na to, że Marcia Clark napisała nową wersję sprawy O.J.-a Simpsona. Nie wiem tylko po co, skoro tę oryginalną zdążyliśmy w ostatnich latach poznać aż za dobrze.
"Whiskey Cavalier" – Kompletnie nie mój typ serialu, ale po bliższym przyjrzeniu się jestem na tak i życzę tej ekipie wszystkiego dobrego. Opis jest bardzo wdzięczny, zwiastun zachwyca bezpretensjonalnością, Scott Foley i Lauren Cohan mają świetną chemię – nie przeszkadza mi nawet to, że "Whiskey Cavalier" wygląda jak produkcje USA Network sprzed dekady. Wydaje mi się, że przy krótkich sezonach to ma szansę się udać.
CBS – Magnum bez wąsów, a poza tym to co zwykle
Stacja, która nie stworzyła niczego ciekawego od czasów "Żony idealnej" i "Person of Interest", w tym roku proponuje to co zwykle: pół tuzina nieskomplikowanych procedurali i sitcomów. I Magnuma pięknego i gładkiego.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości CBS>>>
"FBI" – Missy Peregrym i kolejna proceduralna machina Dicka Wolfa. Brzmi to jak dobry plan dla CBS na najbliższe 10 lat i jednocześnie jak coś, co bez żalu pożegnam po pilocie. Najbardziej interesująca w tym tytule wydaje mi się panująca w mediach konfuzja, czy pisać go z kropkami czy bez (my postanowiliśmy reprezentować ten drugi obóz).
"God Friended Me" – "Kevin (Probably) Saves the World 2", tylko bez Jasona Rittera. Innymi słowy: zero powodów, aby to oglądać.
"Happy Together" – Damon Wayans Jr., Amber Stevens West i sitcom ze śmiechem z puszki, którego zwiastuna nie da się obejrzeć do końca. No zgadnijcie, czego się po tym spodziewam.
"Magnum P.I." – Matko i córko, dożyłam czasów, kiedy Magnum został ogolony! I co gorsza, spodziewam się, że w tej wersji przetrwa, tak jak przetrwał chłopaczek zwany MacGyverem.
"The Neighborhood" – Serial, z którego uciekł aktor grający główną rolę, tuż po tym jak zamówiono cały sezon. Wiecie, co zrobić z tą informacją. Nie wiem natomiast, co zrobić z informacją, że zastąpił go Max Greenfield. "The Neighborhood" wygląda na typowy, oparty na stereotypach, nieskomplikowany sitcom CBS, na który Greenfield jest po prostu za dobry.
"Fam" – Nie ma zwiastuna, więc jedyne, co mogę ocenić, to fakt, że jest to komedia, w której gra Nina Dobrev. Mieliśmy dziś już do czynienia z gorszymi faktami, więc ostrożnie powiem, że czekam. Nie dlatego, że spodziewam się cudów, tylko dlatego, że chcę wreszcie zobaczyć dawną Elenę z "Pamiętników wampirów" w dorosłej roli.
"The Red Line" – Serial o napięciach rasowych i kolejnej tragedii pt. "Biały policjant zastrzelił Afroamerykanina". To samo w sobie nie brzmi aż tak zachęcająco – nie po tym jak obejrzałam chyba z tuzin takich historii – ale już nazwisko Avy DuVernay wśród producentów dobrze wróży. A już na tle wszystkiego innego, co ma do zaprezentowania CBS, "The Red Line" wygląda wręcz na hit.
CW – rebooty, spin-offy, czarownice, wampiry
Do seriali CW mam słabość, przynajmniej na etapie zwiastunów, bo często jest w nich sporo świeżości. Ale w tym roku próżno wypatrywać nowej "Jane the Virgin", "Crazy Ex-Girlfriend" czy "Riverdale". Najlepiej zapowiada się "All American", co bardzo źle świadczy o całej reszcie.
Wszystkie zwiastuny i opisy nowości CW>>>
"All American" – Futbol amerykański i związane z nim emocje to kompletnie nie moja bajka, do tego stopnia, że latami trzeba mnie było przekonywać do nadrobienia "Friday Night Lights". Ale co poradzę, "All American" wygląda naprawdę dobrze na tle pozostałych propozycji CW – jak porządny młodzieżowy dramat, który ma coś do powiedzenia. Nawet jeśli to kolejne już starcie pt. małomiasteczkowy chłopak kontra wielki świat. No i Taye Diggs w obsadzie!
"Charmed" – Ajajaj… Bardzo bym chciała powiedzieć "tak", ze względu na scenarzystki "Jane the Virgin" za sterami, fajne Latynoski w obsadzie i feministyczne podejście do historii czarodziejek. Na pewno jest mi też łatwiej powiedzieć "tak", bo nigdy nie byłam fanką oryginału, zdarzało mi się raczej obejrzeć czasem wyrwany z kontekstu odcinek, który akurat leciał w telewizji. Ale niestety nie widzę w tym nic fajnego, świeżego ani interesującego pod jakimkolwiek względem. Z drugiej strony – zwiastun "Jane the Virgin" też mnie kiedyś nie zachwycił, więc może jednak?
"Legacies" – Nie ma zwiastuna, ale wystarczyła grafika promocyjna z charakterystyczną czcionką, żeby wszystko we mnie zaczęło krzyczeć: "nie!". Mamy rok 2018, wampiry powinny już spoczywać w pokoju. A Matt Davis mógłby wreszcie dostać rolę, na jaką zasługuje.
"In the Dark" – Tu zwiastun bardzo by się przydał, bo pies potrafi dużo zmienić. Ale jeśli pominąć psiego aktora, który na pewno będzie sporą atrakcją, nic w "In the Dark" nie wygląda na warte uwagi. OK, dziewczyna jest niewidoma, ale lubi sobie poimprezować – i co z tego? Zagadka kryminalna tym bardziej mnie nie interesuje, bo widziałam już pewnie setki lepszych. Zostaje pies.
"Roswell, New Mexico" – Reboot, do którego podchodzę z trochę większą otwartością niż do "Czarodziejek", bo jednak pomysł z dodaniem wątku imigracyjnego coś zmienia. Jest tu potencjalne pole popisu dla scenarzystów, którzy zamiast przepisywać, powinni po prostu napisać "Roswell" na nowo, tak by było odzwierciedleniem naszych czasów. Czekam na zwiastun i przy całej mojej niechęci do wszelkiego rodzaju nowych wersji tych samych historii ostrożnie trzymam kciuki, żeby tutaj akurat się udało.