Najbardziej oczekiwane serialowe powroty lata 2018
Redakcja
9 czerwca 2018, 22:01
"Ania, nie Anna" (Fot. Netflix)
Tego lata liczymy na dziewczyny z "GLOW" i "Orange Is the New Black", a także "Anię, nie Annę", "Better Call Saul" czy "The Affair". Oto najbardziej oczekiwane serialowe powroty wakacji 2018 roku wg redakcji Serialowej.
Tego lata liczymy na dziewczyny z "GLOW" i "Orange Is the New Black", a także "Anię, nie Annę", "Better Call Saul" czy "The Affair". Oto najbardziej oczekiwane serialowe powroty wakacji 2018 roku wg redakcji Serialowej.
13. "Grzesznica" (sezon 2) – premiera 1 sierpnia w USA
"Grzesznicę" chcieliśmy już pożegnać, po tym jak w 1. sezonie przemieniła się ze zniuansowanej opowieści o pełnej tajemnic kobiecie w tandetne soft porno z tapetą w tle, gdzie wszystko zostało wyłożone łopatą i zinterpretowane tak, byśmy nie mieli cienia wątpliwości, co mamy myśleć. Przy okazji finału pisałam, że mam nadzieję, iż serial nie wróci z 2. sezonem. A jeśli wróci, z pewnością nie będę oglądać. No cóż…
Wszystko zmienił tak naprawdę casting, tj. obsadzenie w 2. sezonie Carrie Coon, znanej z tego, że wybiera same warte uwagi role i w każdej się wyróżnia. Obejrzę dla niej wszystko, co zostanie zaserwowane, tyle że podejdę już do tego z dużym dystansem. Niemniej jednak "Grzesznica" dostaje ode mnie drugą szansę i jest to zasługa tylko i wyłącznie Carrie Coon. Choć właściwie nie jestem pewna, jak duża jest jej rola i czy to ona jest tytułową grzesznicą (pewnie nie, myli nas polskie tłumaczenie tytułu – w oryginale to równie dobrze może być grzesznik).
Oba sezony serialu połączy detektyw Harry Ambrose (Bill Pullman), który powróci do swojego rodzinnego miasta w stanie Nowy Jork, gdzie doszło do potwornej zbrodni. Wszystko wskazuje na to, że 11-letni Julian (Elisha Henig, "Alex, Inc.") zamordował własnych rodziców bez oczywistego powodu. W toku śledztwa Ambrose odkryje stojącą za sprawę tajemnicę i spotka ludzi, którzy zrobią wszystko, by ich sekrety nie ujrzały światła dziennego.>
Jedną z tych osób będzie Vera (w tej właśnie roli wystąpi Carrie Coon), niepokojąca i enigmatyczna liderka tajemniczej lokalnej społeczności. Oprócz niej w 2. sezonie zobaczymy również Natalie Paul ("The Deuce") w roli początkującej detektywki Heather; Hannę Gross ("Mindhunter") jako jej szkolną przyjaciółkę Marin; i Tracy'ego Lettsa ("Divorce") jako Jacka, przyjaciela Ambrose'a. [Marta Wawrzyn]
12. "Mr. Mercedes" (sezon 2) – premiera 22 sierpnia w USA
Ekranizacja trylogii autorstwa Stephena Kinga wróci tego lata z 2. sezonem i jeśli będzie prezentować poziom poprzednika, to fani mrocznych historii kryminalnych powinni być zadowoleni. Nie wiemy jeszcze, jak dokładnie będzie wyglądać fabuła serialu, ale scenariusz ma być oparty na wątkach z obydwu książkowych kontynuacji, czyli "Znalezione nie kradzione" i "Końca warty".
W głównej roli detektywa Billa Hodgesa powróci oczywiście Brendan Gleeson, którego bohater będzie próbował się otrząsnąć po wydarzeniach poprzedniego sezonu i obsesji na punkcie Brady'ego Hartsfielda (Harry Treadaway), teraz przebywającego w szpitalu w stanie wegetatywnym. Na ekranie zobaczymy również ponownie Jharrela Jerome'a, Scotta Lawrence'a, Breedę Wool, Justine Lupe i Holland Taylor. Do obsady dołączą Jack Huston ("Boardwalk Empire"), Maximiliano Hernandez ("The Last Ship") i Tessa Ferrer ("Chirurdzy").
Tak jak przy 1. sezonie shworunnerem będzie David E. Kelley ("Wielkie kłamstewka"), a za kamerą stanie Jack Bender ("Lost"). Takie nazwiska są gwarancją pewnego poziomu i nie sądzimy, by "Mr. Mercedes" miał poniżej niego zejść. [Mateusz Piesowicz]
11. "Luke Cage" (sezon 2) – premiera 22 czerwca na Netfliksie
Zapomnijcie o Luke'u Cage'u, który uciekał od odpowiedzialności i chciał, żeby wszyscy dali mu spokój. W 2. sezonie netfliksowego serialu kuloodporny heros będzie prawdziwą gwiazdą w Harlemie, z czym wiążą się pewne przyjemności, ale i większe obowiązki. A gdy na horyzoncie pojawi się nowy, potężny wróg, Luke będzie musiał zrewidować własne możliwości.
Brzmi to wszystko dobrze, a na zapowiedziach wygląda nawet lepiej, więc po 2. sezonie marvelowskiego serialu spodziewamy się poprawy względem (i tak dobrego) poprzednika. Twórcy zapowiedzieli, że wyciągnęli wnioski z popełnionych wcześniej błędów i nie ma powodu im nie wierzyć – zapowiada się więc sporo akcji, mnóstwo hip-hopowej muzyki i klimatu, jakiego nie ma żaden inny superbohaterski serial.
Oczywiście seriale Marvela i Netfliksa znamy już na tyle dobrze, by wiedzieć, że cudów oczekiwać tu raczej nie należy. Liczymy jednak na solidną rozrywkę z nieco wyższej półki, a przede wszystkim na serial, który zdoła utrzymać naszą uwagę przez 13 odcinków. No dobrze, trochę liczymy też na to, że Misty Knight (Simone Missick) będzie wymiatać ze swoją bioniczną ręką. [Mateusz Piesowicz]
10. "Preacher" (sezon 3) – premiera 24 czerwca w USA
W 3. sezonie "Preachera" Jesse Custer (Dominic Cooper) zmuszony będzie powrócić do Angelville w Luizjanie – domu, którego z jakiegoś powodu ciągle unikał. Towarzyszyć mu w tym będą oczywiście jego była dziewczyna Tulip (Ruth Negga) i wampir Cassidy (Joseph Gilgun), a w przeklętym miejscu czekać na nich będą dawne urazy i śmiertelne zobowiązania.
"Preacher" miewał w pierwszych dwóch sezonach lepsze i gorsze momenty, jednak nie ukrywamy, że w 3. odsłonie serialu AMC znów sporo sobie po nim obiecujemy. Wszystko dlatego, że z opisu i pierwszych zapowiedzi wynika, że ekranizacja komiksu w końcu bardziej zbliży się do pierwowzoru – a tam historia rozgrywająca się w Angelville należała do najlepszych.
Po jej telewizyjnej wersji spodziewamy się tego samego, a patrząc choćby na powyższy teaser, mamy do tego prawo. Są bowiem na nim zupełnie nowi bohaterowie, czyli Wszechojciec D'Aronique (Jonny Coyne), Marie L'Angell (Betty Buckley), Jody (Jeremy Childs) i T.C. (Colin Cunningham). Jeśli wszyscy okażą się choć w połowie tak udanymi postaciami, jak w oryginale, na nudę na pewno nie będziemy narzekać.
A że oprócz nich powrócą też m.in. Święty od Morderców (Graham McTavish), Herr Starr (Pip Torrens), Arseface (Ian Colletti) i Hitler (Noah Taylor), to wystarcza byśmy na premierę naprawdę czekali z niecierpliwością. [Mateusz Piesowicz]
9. "Poldark" (sezon 4) – premiera 10 czerwca w Wielkiej Brytanii
Rok temu BBC odkryło, że "Poldark" znakomicie pasuje do letniego krajobrazu serialowego: ładni ludzie, jeszcze ładniejsze krajobrazy i intrygi rodem z klasycznego melodramatu to miks, który najlepiej smakuje ze świeżymi truskawkami. W tym roku Brytyjczycy idą tą samą drogą i bardzo mnie to cieszy. Zwiastuny – jak zwykle – zapowiadają tysiąc dramatów w życiu Rossa (Aidan Turner) i Demelzy (Eleanor Tomlinson), do których dołączy jeszcze polityka z prawdziwego zdarzenia.
W nowych odcinkach serialu opartego na książkach Winstona Grahama przeniesiemy się do 1796 roku. Ross broni Kornwalii przed zakusami George'a Warleggana (Jack Farthing) i ryzykuje wszystko, co dla niego najdroższe, decydując się na karierę polityczną, prowadzącą aż do stolicy. Tymczasem Demelza nie jest pewna, czy powinna pozostać lojalna wobec męża, Elizabeth (Heida Reed) próbuje wzmocnić swoje małżeństwo, a Morwenna (Ellise Chappell) wciąż tkwi w koszmarnym związku z okrutnym pastorem Ossie'em Whitworthem (Christian Brassington).
Wśród atrakcji, jakie nas czekają, są także kolejne zamieszki i zabójstwo kupca, w które zdają się być zamieszani bracia Demelzy, Sam i Drake (Tom York i Harry Richardson). I wszystko wskazuje na to, że Ross nie będzie w stanie im pomóc. [Marta Wawrzyn]
8. "The Affair" (sezon 4) – premiera 18 czerwca w HBO GO
Nasza relacja z "The Affair" bardzo się zmieniła na przestrzeni trzech sezonów – zaczęło się od bezgranicznego zachwytu, skończyło się na równie dużym rozczarowaniu fabularnymi zawijasami, zaserwowanymi przez twórców. Z subtelnego, kameralnego dramatu o zdradzie, miłości, zazdrości, rodzicielstwie itd. zrobiła nam się opera mydlana jak się patrzy. I nie jesteśmy pewni, czy da się z tej drogi zawrócić. Niemniej jednak zżyliśmy się z tymi bohaterami i 4. sezon na pewno będziemy oglądać, prawdopodobnie spoglądając na niego łaskawszym okiem, skoro emisja przypada na środek wakacji.
Zgodnie z oficjalnym opisem 4. sezonu, czwórka głównych bohaterów serialu – Helen (Maura Tierney), Alison (Ruth Wilson), Noah (Dominic West) i Cole (Joshua Jackson) – powróci raz jeszcze, by coraz bardziej i bardziej oddalać się od siebie i od tego momentu, w którym wszystko się zaczęło. Wszyscy będą zaangażowani w nowe związki i będą się zastanawiać, czy chcą i są gotowi na dobre zostawić przeszłość za sobą. Jak zapowiada Showtime, to będzie sezon o nowych początkach, tragicznych końcach i nieuchwytnej szansie na przebaczenie.
Ze zwiastunów wiemy, że część serialowej ekipy przeprowadzi się w 4. sezonie na Zachodnie Wybrzeże – zarówno Noah, jak i Helen z Vikiem mieszkają teraz w Los Angeles. Noah ma romansować ze swoją szefową (Sanaa Lathan z "Shots Fired"), a tymczasem Alison po drugiej stronie Ameryki będzie umawiać się z byłym żołnierzem marines o imieniu Ben (Ramon Rodriguez z "Iron Fista"). Cole wciąż jest z Luisą, ale w pewnym momencie zacznie ją zdradzać z nową bohaterką graną przez Phoebe Tonkin z "The Originals".
Innymi słowy będzie się działo – i trzymamy kciuki, żeby "dzianie się" oznaczało coś więcej niż twisty rodem z "Mody na sukces". [Marta Wawrzyn]
7. "Casual" (sezon 4) – premiera 31 lipca w USA
"Casual" powróci w lipcu z ostatnim, 4. sezonem i już nam z tego powodu przykro. Tym bardziej, że finałowa odsłona historii Alexa (Tommy Dewey), Val (Michaela Watkins) i Laury (Tara Lynne Barr) będzie liczyć tylko 8 odcinków, które Hulu zamierza udostępnić w jednym momencie. Zdecydowanie wygląda to na pozbywanie się niechcianego serialu, ale cieszmy się, że przynajmniej dostaniemy zakończenie.
Zwłaszcza po cliffhangerach, z jakimi zostawiono nas poprzednio, czyli ciąży Rae (Maya Erskine) po pijackiej nocy z Alexem i decyzji Laury, która przeprowadziła się do babci (Frances Conroy) rozczarowana postawą Val. Wszyscy będą więc mieli sporo rzeczy na głowie i wcale nie mamy pewności, czy zdążą przy tym w końcu wydorośleć.
Trzymamy jednak za nich kciuki, bo zdążyliśmy się z tą trójką mocno zżyć i nie chcielibyśmy ich żegnać w ponurych nastrojach. Nie wiemy, co czeka Alexa i Val, ale Laura może odnaleźć stabilizację u swojej nowej dziewczyny – Tathiany – w którą wcieli się Lorenza Izzo ("Feed the Beast"). Czy to będzie związek, którego szukała? Przekonamy się już wkrótce, licząc, że wszyscy bohaterowie w jakiś sposób odnajdą swoje szczęście. [Mateusz Piesowicz]
6. "Trial & Error: Lady Killer" (sezon 2) – premiera 19 lipca w USA
Uwielbialiśmy 1. sezon "Trial & Error" z Johnem Lithgowem w roli profesora poezji, podejrzanego o morderstwo żony, i zdecydowanie czekamy na ciąg dalszy. Zwłaszcza że w sitcomie NBC, parodiującym seriale z gatunku true crime, zmieni się wszystko i zarazem nic. Powróci młody prawnik Josh Segal (Nicholas D'Agosto) i jego tyleż barwna, ile niekompetentna (ale za to zawsze gotowa do akcji) ekipa. Zobaczymy też ponownie panią prokurator graną przez Jaymę Mays.
A miejsce profesora z 1. sezonu zajmie niejaka Lavinia Peck-Foster (Kristin Chenoweth), ekscentryczna dziedziczka fortuny, podejrzana o zabójstwo męża, po tym jak jego ciało zostało znalezione w walizce w jej aucie. O Lavinii wiele mówią dwa fakty, podane w opisie sezonu, a mianowicie, że jest właścicielką bezwłosego kota o imieniu Fluffy i że nie opuściła swojej posiadłości w East Peck od lat.
Nie widzieliśmy na razie ani kawałka zwiastuna, ale ten opis brzmi idealnie, a Chenoweth zdaje się pasować jak ulał do absurdalnego klimatu "Trial & Error". Stąd bardzo wysokie miejsce skromnego sitcomu telewizji NBC. [Marta Wawrzyn]
5. "Orange Is the New Black" (sezon 6) – premiera 27 lipca na Netfliksie
Wakacje z dziewczynami z Litchfield to już tradycja i na szczęście w tym roku nie będzie inaczej. Netflix ogłosił, że 6. sezon "Orange Is the New Black" będzie mieć premierę pod koniec lipca – czyli później niż którykolwiek z poprzedników. I nie bardzo wiemy, czego po nim oczekiwać, poza tym że główne bohaterki najwyraźniej czeka podróż do Maksa – czyli więzienia o zaostrzonym rygorze.
Jak zapewne pamiętacie, 5. sezon zakończył się dużym cliffhangerem. Dopiero co zaręczone Piper i Alex czekały razem z Red, Nicky, Glorią, Taystee, Cindy, Suzanne, Blancą i Freidą, aż służby mundurowe wejdą do ich kryjówki i je zgarną. W tym samym czasie pozostałe więźniarki były pakowane na podwórku do autobusów odjeżdżających do różnych więzień.
Co dalej? No cóż, wszystko wskazuje na to, że szykuje się rzeczywiście mroczny sezon. 20-sekundowy teaser pokazuje, co zostało po stłumieniu buntu z przyjaznego więzienia w Litchfield: potłuczone szyby, zniszczona stołówka i samotny kurczak, który może, ale nie musi istnieć. Potem zaś słyszymy, jak jedna z więźniarek mówi: "To zupełnie inny świat", a kamera pokazuje autobus odjeżdżający w nieznane. Kierunek: Maks! [Marta Wawrzyn]
Koniec leżakowania w Litchfield. Zapraszamy do Maksa.
Szósty sezon Orange Is The New Black już 27 lipca na Netflix. pic.twitter.com/eGTv89o4xn— Netflix Polska (@NetflixPL) 5 czerwca 2018
4. "Niepewne" (sezon 3) – premiera 13 sierpnia w HBO Polska
Dwa sezony serialu autorstwa Issy Rae zrobiły z niego jeden z naszych ulubionych życiowych komediodramatów i oczekujemy, że jego 3. odsłona niczego w tej kwestii nie zmieni. Nie znamy jeszcze wprawdzie żadnych informacji na jej temat poza datą premiery, ale spodziewamy się solidnej porcji tego, co w "Niepewnych" najlepsze – emocji, energii i słodko-gorzkiej historii o tym, jak skomplikowane bycia dorosłe życie.
Na pewno można oczekiwać, że nie skończą się problemy uczuciowe Issy. Po ostatecznym zakończeniu związku z Lawrencem (Jay Ellis, o którym nie wiadomo, czy w ogóle pojawi się w 3. sezonie), nasza bohaterka wkracza wszak w zupełnie nowy etap swojego życia. Czy znajdzie się w nim miejsce na poważną relację z Danielem (Y'Lan Noel), do którego ostatnio się wprowadziła? A może to tylko krótki przystanek na drodze do czegoś innego?
Pytania można mnożyć także w kwestii Molly (Yvonne Orji), której poprzednio nie układało się ani prywatnie, ani zawodowo. Może tym razem twórczyni serialu szykuje dla niej coś lepszego? Na pierwsze szczegóły musimy poczekać, aż pojawi się pełny zwiastun, ale jesteśmy przekonani, że z Issą i Molly nie będziemy się nudzić. [Mateusz Piesowicz]
3. "Ania, nie Anna" (sezon 2) – premiera 6 lipca na Netfliksie
Netflix zrobił nam niespodziankę i znienacka ogłosił, że najsympatyczniejszy rudzielec tego świata wraca do nas już za niecały miesiąc i że tym razem jego przygody będziemy oglądać przed Kanadyjczykami. Zaznaczcie sobie w kalendarzach weekend zaczynający się 6 lipca – wtedy na pewno nigdzie nie wyjdziecie, bo nowych odcinków "Ani, nie Anny" jest aż dziesięć i pewnie mało kto będzie miał tyle siły woli, żeby nie obejrzeć ich wszystkich naraz.
Zgodnie z oficjalnym opisem, który dostaliśmy od Netfliksa, adaptacja powieści Lucy Maud Montgomery wciąż będzie wytyczać nowe szlaki i z udziałem nowych bohaterów i wątków poruszy kwestie tożsamości, feminizmu, konfliktów, uprzedzeń i równouprawnienia kobiet. A wszystko to z perspektywy żywiołowej, chodzącej z głową w chmurach 14-letniej dziewczyny.
W serialu powrócą dobrze znani bohaterowie, a dołączą do nich postacie stworzone przez showrunnerkę Moirę Walley-Beckett i jej zespół scenarzystek, w które wcielą się m.in. Dalmar Abuzeid (Sebastian Lacroix) oraz Cory Grüter-Andrew (Cole MacKenzie). Zwiastun udowadnia, że nie zmieni się to, co najważniejsze – "Ania, nie Anna" wciąż będzie pełną ciepłego uroku, ale i nie unikającą trudnych tematów opowieścią o dorastaniu, rodzinie, pierwszych przyjaźniach i miłościach, a także zachwycie otaczającym nas światem. [Marta Wawrzyn]
2. "GLOW" (sezon 2) – premiera 29 czerwca na Netfliksie
Po 1. sezonie zaliczyliśmy "GLOW" do grona najlepszych obecnie seriali komediowych i mamy nadzieję, że nowe odcinki tylko nas utwierdzą w tym przekonaniu. Szalony miks brokatu, spandeksu i feminizmu powraca już za miesiąc, na pełny zwiastun wciąż czekamy, ale nie mamy wątpliwości, że tej ekipie nie zabraknie ani energii, ani pomysłów.
Kiczowaty program o kobiecym wrestlingu, w którym występują główne bohaterki, wejdzie w 2. sezonie "GLOW" na nowy poziom. Po otrzymaniu zamówienia w telewizji przed dziewczynami i Samem (Marc Maron) będą zupełnie nowe wyzwania. Wcześniej nikomu nieznane panie staną się teraz lokalnymi celebrytkami, ale to wcale nie oznacza, że pozbędą się wszystkich problemów. Wręcz przeciwnie, stare konflikty nie zostaną zażegnane, a dojdą do nich nowe kłopoty.
Debbie (Betty Gilpin) zechce zostać producentką, ale okazuje się, że to męski klub, do którego trudno się przebić. Ruth (Alison Brie) zacznie flirtować z operatorem, wprowadzając dyskomfort w ekipie. Sam będzie musiał zmierzyć się z rzeczywistością, w której ma nastoletnią córkę. Ktoś będzie miał seksualne objawienie, ktoś inny zgłosi sprawę molestowania, nie zabraknie też kontuzji, bo nawet udawany wrestling potrafi być niebezpieczny. A wszystko to w absolutnie niepowtarzalnej i na swój sposób stylowej otoczce. Czekamy! [Marta Wawrzyn]
1. "Better Call Saul" (sezon 4) – premiera 6 sierpnia w USA
Wystarczyło, że pojawiła się oficjalna data premiery 4. sezonu, a od razu serial o naszym ulubionym przebiegłym prawniku wskoczył na sam szczyt listy najbardziej wyczekiwanych powrotów tego lata, mimo że nie ma jeszcze nawet zwiastuna. Nie może być jednak inaczej, bo historia Jimmy'ego McGilla (Bob Odenkirk) utkwiła ostatnio w takim punkcie, że długie czekanie na kontynuację było torturą.
Na szczęście wkrótce dobiegnie ona końca, a my poznamy konsekwencje dramatycznego zakończenia poprzedniego sezonu. Powinny one znacznie przybliżyć transformację Jimmy'ego w Saula Goodmana oraz odsłonić tę twarz bohatera, którą dotąd skrywał choćby przed Kim (Rhea Seehorn). Coraz mocniej będzie go również wciągał przestępczy świat, co postawi na szali zarówno jego prawniczą karierę, jak i życie osobiste.
Nie zabraknie również Mike'a (Jonathan Banks), Gusa (Giancarlo Esposito) i Nacho (Michael Mando), którzy po pozbyciu się Hectora znajdą się w samym środku pogrążonego w chaosie kartelowego podziemia. Brzmi to wszystko tak, jakbyśmy byli już naprawdę blisko wydarzeń znanych z "Breaking Bad" – spodziewamy się zatem jeszcze większych emocji, niż do tej pory. Kapitalną historię dostaniemy na pewno, w końcu twórcy serialu – Vince Gilligan i Peter Gould – nie przyzwyczaili nas do niczego innego. [Mateusz Piesowicz]