Ależ oni wyglądają! Niesamowita obsada serialu "Pose" na zdjęciach z "Entertainment Weekly"
Marta Wawrzyn
11 czerwca 2018, 14:33
"Pose" (Fot. "Entertainment Weekly")
Tego lata nie zobaczycie nic bardziej stylowego niż "Pose" Ryana Murphy'ego. Transgenderowa obsada prezentuje się rewelacyjnie na portretach z "Entertainment Weekly".
Tego lata nie zobaczycie nic bardziej stylowego niż "Pose" Ryana Murphy'ego. Transgenderowa obsada prezentuje się rewelacyjnie na portretach z "Entertainment Weekly".
Ekipa "Pose" wzięła udział w sesji dla EW i – w kolorowych kostiumach i równie barwnej scenografii – okazała się bardzo wdzięcznym obiektem do fotografowania. Indya Moore (serialowa Angel), Evan Peters (Stan), Mj Rodriguez (Blanca) i Billy Porter (Pray Tell) mieli też do powiedzenia sporo ciekawych rzeczy o kulisach powstawania serialu.
"Pose", którego premierę recenzujemy tutaj, opowiada o narodzinach w Nowym Jorku w latach 80. subkultury LGBTQ zwanej ball culture. Początkowo Ryan Murphy i Brad Falchuk (twórcy m.in. "Glee" i "American Horror Story") chcieli zrobić własną adaptację dokumentu "Paris Is Burning" z lat 90. To się jednak zmieniło, kiedy natknęli się na scenariusz "Pose", napisany przez Stevena Canalsa ("Dead of Summer"), który wcześniej bezskutecznie próbował go sprzedać innym stacjom.
Tak zaczęło się coś bardzo przełomowego i niezwykłego, bo "Pose" jest serialem, który ma największą transgenderową obsadę w historii telewizji. 27-letnia Mj Rodriguez występowała wcześniej zarówno w teatrze, jak i w telewizji, ale to jej pierwszy tak duży projekt. 23-letnia Indya Moore jest z kolei praktycznie debiutantką. Dziewczyna świetnie pamięta swoje przesłuchanie do "Pose" i reakcję Murphy'ego, która ją przeraziła.
– Kiedy skończyłam, Ryan wstał i powiedział: "Nie mam nic". Po czym usiadł. Nie miałam bladego pojęcia, co to znaczyło. A potem widzę tę iskrę w jego oczach. Nie wiem, co to było, ale wiedziałam, że tam było coś więcej. Tam był uśmiech. Tak, Ryan Murphy miał uśmiech w oczach. O, tak – opowiada aktorka.
Billy Porter, który jest doświadczonym aktorem broadwayowskim i zdobywcą nagrody Tony, zdradził, że początkowo czytał rolę nauczyciela tańca (ostatecznie dostała ją Charlyane Woodard, a w międzyczasie jeszcze próbowano szczęścia z Tatianą Maslany). Powiedział jednak Murphy'emu, że to nie ma sensu, skoro serial jest o ball culture, która jest jego kulturą – czymś, co sam robił, dobrze zna i pamięta. I tak oto dostał rolę prowadzącego serialowe bale.
24-letni Ryan Jamaal Swain (serialowy Damon), który wychował się w Alabamie, ma nadzieję, że serial może komuś pomóc odmienić życie. Historia Damona to także jego historia – Swain dobrze pamięta, że kiedy był młodszy, też czuł się wyizolowany i zmarginalizowany. Jego zdaniem taki wątek w takim serialu po prostu ma moc.
Evan Peters, który był we wszystkich sezonach "American Horror Story", mówi, że po prostu zakochał się w "Pose" i tych postaciach. Traktuje też ten występ jako okazję, żeby nauczyć się czegoś od społeczności transgenderowej i choć trochę ją wspomóc. Z kolei James Van Der Beek, który przyznaje, że jego postać to główny serialowy łotr, zawsze chciał pracować z Ryanem Murphym. Rola Stana – totalnego palanta pracującego dla Trumpa – jest da niego prawdziwym spełnieniem marzeń.