10 powodów, aby oglądać serial "Cudzoziemianie" – kosmiczną komedię, która zaskakuje na każdym kroku
Marta Wawrzyn
6 lipca 2018, 20:02
"Cudzoziemianie" (Fot. TBS)
W sobotę 7 lipca o godz. 21:00 w Comedy Central wystartuje 2. sezon serialu "Cudzoziemianie". To jedna z najdziwniejszych komedii ostatnich lat, która ma w swojej obsadzie m.in. aktorów z "The Office".
W sobotę 7 lipca o godz. 21:00 w Comedy Central wystartuje 2. sezon serialu "Cudzoziemianie". To jedna z najdziwniejszych komedii ostatnich lat, która ma w swojej obsadzie m.in. aktorów z "The Office".
Kiedyś komedia telewizyjna prawie zawsze była sitcomem ze śmiechem z puszki, teraz z każdej strony zalewają nas produkcje pod każdym względem nietypowe. Coraz trudniej się wyróżnić, bo było już wszystko, nawet zombie i udawany kobiecy wrestling. A co byście powiedzieli na… kosmitów?
Serial "Cudzoziemianie" ("People of Earth") nadrobiłam w ostatnich tygodniach, przy okazji emisji w Comedy Central, i Wam też go polecam, bo to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niedocenianych komedii, jakie powstały w ostatnich latach. Twórcą jest David Jenkins, którego wspierają jako producenci wykonawczy m.in. Conan O'Brien i Greg Daniels ("Parks and Recreation", "The Office").
1. Kosmiczna terapia w małym miasteczku
Koncept jest nietypowy pod każdym względem, bo w pilocie serialu poznajemy dziennikarza Ozzie'ego Grahama (Wyatt Cenac, znany głównie jako scenarzysta i korespondent "The Daily Show"), który przyjeżdża do małej mieściny o nazwie Beacon (gdzie news dnia brzmi: "Facet strzelił do wiewiórki, ale nie trafił"), żeby napisać artykuł o ludziach przekonanych, że zostali porwani przez kosmitów. Ozzie podchodzi do zadania ze zrozumiałym sceptycyzmem i nie wierzy w nic, co mu mówią członkowie grupy StarCrossed, spotykającej się w miejscowym kościele.
My szybko przekonujemy się, że porwania to czysta prawda, ale nie to jest w "Cudzoziemianach" najważniejsze. Najważniejsza jest terapia, którą przechodzi grupka wyrzutków. Serial z dużą wrażliwością i subtelnością dotyka kwestii zdrowia psychicznego, społecznego wyizolowania, samotności, dręczenia tych, którzy jakoś się wyróżniają itd. A przy tym potrafi być zabawny, absurdalny i zaskakujący.
2. Oni istnieją naprawdę!
To nie jest wielki spoiler, bo serial bardzo szybko wyjaśnia, że bohaterowie niczego sobie nie wymyślili i kosmici w "Cudzoziemianach" istnieją naprawdę. Poznajemy całą ich grupkę, która jest czystą kpiną z ludzkich wyobrażeń na temat tego, jakie stworzenia mogą mieszkać na innych planetach. Są więc ludzie-jaszczury (czyli reptilianie), są szaraki, biali itd., a w 2. sezonie okazuje się, że ludzka postać wcale nie jest im potrzebna.
3. Nigdy nie wiadomo, co się wydarzy
To jeden z tych seriali, w których dużo się dzieje i tajemnica goni tajemnicę. "Cudzoziemianie" równolegle prowadzą wątki swoich licznych postaci i wątek główny, który zajmuje cały sezon. W jednych i drugich bywa absurdalnie i surrealistycznie, ale przede wszystkim serial potrafi zaskakiwać. Nigdy nie wiecie, jaka niespodzianka czyha za rogiem i do czego prowadzi seria dziwnych zdarzeń. Tajemnic nie brakuje, a przy tym serial nie czyni z nich jedynej ani nawet głównej atrakcji.
4. Ale wiadomo, że nie zabraknie ludzkich spraw i emocji
Najważniejsi w tym wszystkim są ludzie – ci mieszkający na Ziemi i poza nią. StarCrossed to grupka małomiasteczkowych oryginałów, których życie wypełnione jest rozmaitymi frustracjami – ktoś bezskutecznie szuka miłości, ktoś jest dręczony w pracy, komuś nie układa się w małżeństwie, a ktoś inny marzy o tym, żeby jego też porwali kosmici, bo dzięki temu wreszcie usłyszy: "jesteś wyjątkowy". To ludzie z krwi i kości – bohaterowie, których konstrukcja jest zaskakująco skomplikowana i którzy dają się lubić pomimo licznych wad.
Równie ludzcy są kosmici, których w żadnym razie nie definiuje ich rasa. Oni także mają własne osobowości i całkiem ludzkie marzenia, jak miłość, awans w pracy, poczucie, że cię doceniają. Ich wątki prywatne bardzo szybko wkręcają, zwłaszcza kiedy mieszają się z tym, co się dzieje na Ziemi (tak, są ludzko-kosmiczne romanse!).
5. Dowiecie się, że reptilianie naprawdę rządzą światem
Nixon, Reagan, Lincoln – Ameryką przez lata rządziły jaszczury. I tak jest do dziś. Reptilianie są wszędzie – w Białym Domu, w Kongresie, w FBI. Jeden z członków StarCrossed święcie w to wierzy, a my szybko dostajemy potwierdzenie, że nie myli się co jednego: oni faktycznie chodzą po naszej planecie. "Cudzoziemianie" kpią aż miło z teorii spiskowych, w które ludzie faktycznie wierzą, pokazując ich drugie dno, a w tym drugim dnie – kolejne.
6. I przywiążecie się do całej tej grupki oryginałów
Co tu dużo mówić, bohaterowie "Cudzoziemian", ze wszystkimi swoimi frustracjami, dziwactwami i paranojami, są sympatyczni i niebanalni. Łatwo się do nich przywiązać, zwłaszcza kiedy na jaw wychodzą kolejne informacje na ich temat i zaczynamy wszystkich bliżej poznawać, odkrywając często bolesne prawdy.
Gina (Ana Gasteyer) jest terapeutką, ale z jakiegoś powodu nie pracuje już w zawodzie. Richard (Brian Huskey) ciągle opowiada o swojej pracy w firmie sprzedającej złącza modularne kabli ethernet. Kelly (Alice Wetterlund) tymczasowo pracuje jako recepcjonistka w zakładzie pogrzebowym i marzy o miłości. Chelsea (Tracee Chimo) jest gospodynią domową, której małżeństwo nie jest w najlepszym stanie. Margaret (Nancy Lenehan) to emerytka z interesującym życiem seksualnym. Jest jeszcze Gerry (Luka Jones), którego nikt do tej pory nie chciał porwać, listonoszka Yvonne (Da'Vine Joy Randolph), lokalny ksiądz (Oscar Nuñez) i inni.
7. Ana Gasteyer, Wyatt Cenac i reszta świetnej obsady
Wszyscy wyżej wymienieni aktorzy są absolutnie fantastyczni, ale sercem i duszą "Cudzoziemian" jest Ana Gasteyer ("Suburgatory"). A razem z nią rządzi Wyatt Cenac, czyli z czasem już nie taki sceptyczny Ozzie. W ekipie jest aż dwóch aktorów z głównej obsady "The Office" – Oscar Nuñez i Paul Lieberstein, serialowy Toby, tutaj w roli, która sprawi, że dawni fani jego biurowych przygód powiedzą: "A nie mówiłem?". Na ekranie zobaczycie także Michaela Cassidy'ego, Amy Landecker, H. Jona Benjamina, Kevina Hancharda i innych aktorów znanych z seriali.
8. Nasim Pedrad jako agentka FBI w 2. sezonie
W 2. sezonie "Cudzoziemian" pojawia się kilka nowych twarzy, w tym wspomniany wyżej Paul Lieberstein i Peter Serafinowicz, którego jednak nie rozpoznacie, bo jest tu, no cóż, trochę niepodobny do siebie. Przede wszystkim jednak ten sezon należy do Nasim Pedrad ("Saturday Night Live", "Jess i chłopaki") jako agentki FBI Alex Foster, przybywającej do Beacon z bardzo konkretnego powodu. Nie rozstaniemy się z nią aż do końca – z odcinka na odcinek jej rola rośnie i zmienia się. A Pedrad udowadnia, że potrafi zagrać cuda – poczekajcie tylko na karaoke w jej wydaniu!
9. Kosmiczne biuro od środka
"Kosmiczna" część serialu to w zasadzie typowa komedia osadzona w miejscu pracy, jak "The Office". Mniej rozbudowana i niebędąca tutaj główną atrakcją, ale znajdziecie tam wątki, które rozpoznacie – biurowe przyjaźnie, miłości, różnego rodzaju niesnaski, nadgorliwego pracownika, nowego szefa, którego nikt nie lubi itp., itd. A że ich praca to eksperymentowanie na ludziach i przygotowania do kolejnego etapu inwazji (bo pierwszy był dawno temu)? No cóż, zdarza się.
10. Serial można oglądać w Comedy Central
2. sezon serialu "Cudzoziemianie" startuje w Comedy Central w sobotę 7 lipca o godz. 21:00. Zarówno w tę, jak i w każdą kolejną sobotę będziecie mogli obejrzeć po dwa premierowe odcinki. Zapraszamy!