George R.R. Martin: "Rzym" to najlepszy serial, jaki widziałem
Michał Kolanko
16 czerwca 2011, 20:35
Zaskakujące wyznanie pisarza na jego jedynej konferencji prasowej w Polsce. Martin przyznał nie tylko, że ogląda współczesne seriale, ale również że to "Rzym" jest jego ulubionym.
Zaskakujące wyznanie pisarza na jego jedynej konferencji prasowej w Polsce. Martin przyznał nie tylko, że ogląda współczesne seriale, ale również że to "Rzym" jest jego ulubionym.
Konferencja prasowa, będąca częścią oficjalnej wizyty pisarza w Polsce, odbyła się w hotelu Bristol. Na pytania dziennikarzy Martin odpowiadał przez prawie godzinę, ani na moment nie tracąc przy tym dobrego humoru.
Dla fanów sagi być może najważniejsza informacja jest taka, że pisarz nie wyklucza, iż nie skończy się na siedmiu tomach, ale liczba siedem "pasuje, bo jest na przykład Siedem Królestw". Twórca zapewniał jednak, że napisze tyle książek ile będzie potrzeba by opowiedzieć całą historię.
Jeśli zaś chodzi o serial, to Martin przyznał w odpowiedzi na moje pytanie, że przydałoby się więcej odcinków – na przykład 12 – by lepiej przekazać intrygę z książki.
Decyzję podejmują ostatecznie twórcy seriali. Oni decydują, jakie będzie tempo. Gdyby było więcej odcinków, mogłyby pojawić się zarzuty o nadmierne rozciąganie akcji. Ja jestem bardzo zadowolony z tego co oglądam. Jestem zachwycony obsadą.
Martin wymienił też swoje ulubione seriale poza "Grą o tron". Są to: "Rodzina Soprano", "The Wire", "Deadwood" i przede wszystkim "Rzym". Zdaniem autora sagi najbardziej innowacyjne na amerykańskim rynku są teraz stacje poza "Wielką Czwórką", takie jak AMC czy Sci Fi Channel.
W czasie konferencji Martin przyznał też, że serial ma dwie widownie: tę, która czytała książki i tę, która zaczyna poznawać świat Westeros od serialu. U tej ostatniej wydarzenia odcinka "Baelor" musiały wywołać szok i rozczarowanie. Martin zastrzegł jednak, że gdyby było inaczej, to słabo wywiązałby się z roli pisarza tworzącego postacie, których losy śledzimy.
Zdaniem autora, gdyby zmienił fabułę serialu i Ned Stark by przeżył, to straciłby książkową widownię. Pisarz, który był także scenarzystą telewizyjnym nawiązał również do dosyć odważnych scen erotycznych w serialu i w książkach:
Seks jest częścią ludzkiego życia. I częścią seriali HBO. Ale mam wrażenie, że Ameryka pod tym względem jest cały czas zbyt purytańska.
George R.R. Martin nie opuszcza jeszcze Polski. Pojawi się jeszcze m.in. na Festiwalu Fantastyki w Nidzicy.