Kto w tym roku dostanie Emmy? Kto powinien dostać? Zapraszamy do typowania!
Marta Wawrzyn
16 września 2018, 22:01
"The Americans" (Fot. FX)
W tym roku rozdanie Emmy będzie w poniedziałek, 17 września. O główne nagrody rywalizują m.in. "The Americans", "Gra o tron" i "Opowieść podręcznej". Kto ma największe szanse?
W tym roku rozdanie Emmy będzie w poniedziałek, 17 września. O główne nagrody rywalizują m.in. "The Americans", "Gra o tron" i "Opowieść podręcznej". Kto ma największe szanse?
Zanim zabierzemy się do typowania, polecam otworzyć artykuł z wszystkimi tegorocznymi nominacjami. Poniżej znajdziecie moje typy i próby odgadnięcia, kto tym razem wygra. Uroczystość rozdania nagród Emmy odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek, imprezę poprowadzi duet z "Saturday Night Live" — Michael Che i Colin Jost. Najwięcej nominacji — wliczając w to rozdane już kategorie techniczne — mają "Gra o tron" (22), "Saturday Night Live" i "Westworld" (po 21).
NAJLEPSZY SERIAL DRAMATYCZNY
Kto wygra? "Opowieść podręcznej". Akademia Telewizyjna znalazła swój nowy ulubiony serial i tak szybko z niego nie zrezygnuje. Zwłaszcza że akurat ten serial ma wszystko, czego trzeba w przypadku takich nagród: jest głośny, mainstreamowy i daje ogromne pole do popisu obsadzie.
Kto powinien wygrać? "The Americans", bo czasem po prostu wypada nagrodzić coś, co jest nieco subtelniejsze i doskonałe od początku do końca.
NAJLEPSZY SERIAL KOMEDIOWY
Kto wygra? "The Marvelous Mrs. Maisel", która idzie jak burza przez wszystkie gale.
Kto powinien wygrać? Nie mam nic przeciwko "The Marvelous Mrs. Maisel", która wygra i wygrać powinna. Ale warto zauważyć, że zestaw w tym roku mamy naprawdę mocny (i wreszcie w nim nie ma "Modern Family"), a na wszelkie możliwe nagrody zasługują także "Atlanta", "GLOW" i "Barry".
NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU DRAMATYCZNYM
Kto wygra? Elisabeth Moss, bo jest genialną aktorką, grającą w serialu, o którym bardzo dużo się mówi. A jeśli jakimś cudem nie ona, to Sandra Oh, która jest prawdziwym czarnym koniem tegorocznego wyścigu o Emmy. Po części dlatego, że "Killing Eve" narobiło bardzo dużo hałasu, a dawna Cristina z "Chirurgów" — podobnie zresztą jak jej partnerka, Jodie Comer — miała w tym niemały udział, a po części dlatego, że Akademia Telewizyjna lubi historyczne momenty i właśnie jest okazja na kolejny. Sandra Oh to pierwsza aktorka pochodzenia azjatyckiego, mająca szansę na nagrodę w głównej kategorii, i to zostanie wzięte pod uwagę.
Kto powinien wygrać? Keri Russell, która pokazała, że czasem "mniej" znaczy "więcej". Wciąż mam przed oczami zmęczoną, poszarzałą twarz Elizabeth z 6. sezonu "The Americans", jej finałowy szok, jej przerażenie, jej determinację, jej momenty wahania i trudne decyzje — wszystkie te małe rzeczy, które sprawiały, że nie dało się od niej oderwać wzroku. Szczególnie w tym sezonie.
NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU DRAMATYCZNYM
Kto wygra? Prawdopodobnie Sterling K. Brown z "This Is Us", ponieważ to znakomity aktor, którego Akademia zdążyła już polubić.
Kto powinien wygrać? Matthew Rhys z "The Americans", którego bohater przeszedł przez niejedno osobiste piekło i wiele razy przekonał się, że kierowany młodzieńczym idealizmem wybrał kiedyś życie bezmyślnego trybiku w machinie, a dziś musi ponosić konsekwencje. Jego droga była bardzo długa, także ta z finałowego sezonu, ale Emmy powinna zapewnić Matthew Rhysowi tak naprawdę już jedna scena: finałowej konfrontacji w garażu. Problem w tym, że ona robi wrażenie, tylko jeśli dobrze znamy kontekst. Gdyby członkowie Akademii obejrzeli "The Americans" od początku do końca, na aktorów spadłby po tym sezonie deszcz nagród. A jeśli oglądają wyrywkowo tylko te odcinki, które dostają do obejrzenia, nie ma na to szans, bo emocjonalny kontekst jest w tym serialu wszystkim.
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W SERIALU DRAMATYCZNYM
Kto wygra? Na pewno któraś z pań z "Opowieści podręcznej". Może Yvonne Strahovski?
Kto powinien wygrać? OK, tak naprawdę po cichu liczę, że to będzie Yvonne Strahovski, która dokonała wielu cudów w 2. sezonie, zamieniając Serenę z jednowymiarowej wiedźmy w istotę z krwi i kości. I to mimo że scenariusz bywał bardzo łopatologiczny.
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU DRAMATYCZNYM
Kto wygra? Mam wrażenie, że nagrodzony może zostać w tym roku David Harbour ze "Stranger Things". Nie potrafię do końca powiedzieć dlaczego — w jego występie z 2. sezonu było coś wspaniałego i przesympatycznego. Bardzo lubię, kiedy Jim Hopper opiekuje się słabszymi, tłumaczy dzieciakom, że bycie innym nie oznacza bycia gorszym, i generalnie mądrze objaśnia świat. I myślę, że nie ja jedna tak go widzę.
Kto powinien wygrać? Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie, czy Harbour powinien wygrać. Nie widzę w tym gronie oczywistego faworyta, nie mam też własnego ulubieńca. Wszyscy panowie zaliczyli bardzo dobre występy, żaden nie zapadł mi w pamięć tak jak Harbour z 2. sezonu "Stranger Things".
NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU KOMEDIOWYM
Kto wygra? Rachel Brosnahan i "The Marvelous Mrs. Maisel". To jest jej rok i Akademia Telewizyjna tej dobrej passy nie przerwie.
Kto powinien wygrać? Rachel Brosnahan. Bo to wyśmienita rola, która wyróżnia się nawet w tak doskonałym gronie.
NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU KOMEDIOWYM
Kto wygra? Myślę, że Donald Glover za "Atlantę", choć faworytem wydaje się też być Ted Danson z "The Good Place".
Kto powinien wygrać? Obu panów wymienionych wyżej lubię i cenię, ale najlepszą, najbardziej skomplikowaną, wywołującą najwięcej skrajnych emocji rolę zagrał Bill Hader. I to za niego będę mocno trzymać kciuki.
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W SERIALU KOMEDIOWYM
Kto wygra? Betty Gilpin i nawet mi nie mówcie, że jest inna możliwość. Po piętach na pewno jej depcze Kate McKinnon, której nie da się nie doceniać. Ale nie chcieć "Saturday Night Live" w kategoriach serialowych już można.
Kto powinien wygrać? Betty Gilpin i to nie tylko dlatego, że jej nominacja jest jedyną szansą dla "GLOW". Odtwórczyni roli Debbie zamieniła chodzący stereotyp — byłą aktorkę opery mydlanej, której posypało się całe życie — w silną, wielowymiarową postać, której chce się kibicować. A do tego jej występ to komediowa bomba.
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU KOMEDIOWYM
Kto wygra? O ile nie wierzę w wygraną Billa Hadera, tutaj faworytem wydaje mi się "Barry" i Henry Winkler.
Kto powinien wygrać? Szczerze życzę Winklerowi wygranej, choćby dlatego, że do tej pory nie dostał żadnej Emmy, a nominowano go już sześć razy. Poza tym dokonuje w "Barrym" cudów, tylko zupełnie innych niż Hader — grany przez niego nauczyciel aktorstwa ma wiele twarzy, często wręcz naraz, i daje się lubić, nawet kiedy jedyne, co pokazuje, to małostkowość.
NAJLEPSZY SERIAL LIMITOWANY
Kto wygra? "Zabójstwo Versace: American Crime Story". Nie dlatego, że dorównuje sprawie "Sprawie O.J. Simpsona" — dlatego, że nie ma konkurencji. Szanse "Patricka Melrose'a" moim zdaniem są bardzo małe, bo tego typu seriale zwyczajnie nie trafiają do Amerykanów. Wygrana kogokolwiek z pozostałej trójki byłaby dużym zaskoczeniem.
Kto powinien wygrać? Ja tutaj jestem rozdarta pomiędzy "Zabójstwem Versace", które zachwycało świetnymi kreacjami aktorskimi, mówiło bardzo dużo o homofobii w latach 90. i zawierało potężną dawkę emocji, a "Patrickiem Melrose'em", stanowiącym absolutnie doskonały portret człowieka zagubionego pośród poplątanych relacji rodzinnych. Którykolwiek z nich nie wygra, będę zadowolona.
NAJLEPSZY AKTOR W SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TV
Kto wygra? O ile "Patrick Melrose" raczej nie wygra, Benedict Cumberbatch moim zdaniem ma całkiem spore szanse pokonać Darrena Crissa, debiutującego w tym znakomitym gronie. I to nie tylko dlatego, że magia nazwiska robi swoje — Cumberbatch jest po prostu stworzony do ról ekscentrycznych brytyjskich dżentelmenów, przesadzających z używkami i balansujących na krawędzi.
Kto powinien wygrać? Po cichu kibicuję Darrenowi Crissowi, który przyćmił wielkie gwiazdy w "American Crime Story", tworząc skomplikowany portret młodego psychopaty, notorycznego kłamczucha, króla życia i wstydzącego się własnej orientacji seksualnej geja w jednym. I bardzo się cieszę, że w gronie nominowanych jest także Jesse Plemons (za "Black Mirror: USS Callister"). Kto wie, może nawet wygra, skoro "USS Callister" doceniono już w poprzednich kategoriach?
NAJLEPSZA AKTORKA W SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TV
Kto wygra? Laura Dern za "Opowieść".
Kto powinien wygrać? Wierzę i liczę na to, że Laura Dern dostanie nagrodę, na którą zasługuje. Żadna z pozostałych ról, które nominowano, nie jest moim zdaniem dla niej konkurencją, a niektórych w ogóle nie powinno być w tym gronie, bo jakość tych seriali pozostawiała wiele do życzenia.
NAJLEPSZY AKTOR DRUGOPLANOWY W SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TV
Kto wygra? Mam nadzieję, że nie Ricky Martin, którego obecność tutaj jest niezrozumiała. Może Finn Wittrock?
Kto powinien wygrać? W kategorii zdominowanej przez "Zabójstwo Versace" prawdopodobnie wygra któryś z panów z tego serialu. Ricky Martin w tym roku pełni funkcję Lady Gagi, ale mam nadzieję, że nie zabierze nagrody żadnemu z mniej znanych kolegów, którzy, tak się składa, są prawdziwymi aktorami. Zarówno Wittrock, jak i Edgar Ramirez zasługują na nią znacznie bardziej, zwłaszcza ten pierwszy.
NAJLEPSZA AKTORKA DRUGOPLANOWA W SERIALU LIMITOWANYM LUB FILMIE TV
Kto wygra? Nie zdziwię się, jeśli wygra Penelope Cruz, bo jednak Akademia lubi nagradzać wielkie nazwiska.
Kto powinien wygrać? Akcent Penelope to czyste złoto, ale uważam, że pod względem emocji przebiła ją Judith Light, serialowa żona Lee Miglina. Po cichu liczę też, że jakieś szanse ma Merrit Wever, której energia dosłownie niosła "Godless".