Serialowa alternatywa: "Sisters", czyli australijskie wariacje rodzinne
Kamila Czaja
29 września 2018, 20:02
"Sisters" (Fot. Network Ten)
"Sisters" to przyjemny komediodramat o ludziach próbujących podjąć jak najlepsze decyzje, gdy wychodzi na jaw, że ich sytuacja rodzinna jest całkiem inna, niż sądzili. Miły seans, nawet jeśli bez wielkich fajerwerków.
"Sisters" to przyjemny komediodramat o ludziach próbujących podjąć jak najlepsze decyzje, gdy wychodzi na jaw, że ich sytuacja rodzinna jest całkiem inna, niż sądzili. Miły seans, nawet jeśli bez wielkich fajerwerków.
O serialu "Sisters" pewnie mało kto by usłyszał, gdyby nie Netflix. Siedmioodcinkowy rodzinny komediodramat emitowano w Australii od października do grudnia ubiegłego roku i na razie na tym się skończyło. Światowa dystrybucja w zasobach streamingowego giganta ruszyła niedawno, 1 września 2018 i możemy się przekonać, czy Netflix trafił z zakupem.
"Sisters" to pod wieloma względami ciekawa propozycja. Już sam fakt, że pośród modnych gatunków (przygnębiające komedie, superbohaterskie potyczki, mroczne kryminały z całego świata etc.) trafia się obyczajowy serial skupiony wokół rodziny, sprawia, że warto zarezerwować sobie trochę czasu na taką nieco inną historię. Przecież nie tylko "This Is Us" widz żyje.
Zwłaszcza że australijska produkcja ma intrygujący punkt wyjścia. Julia (Maria Angelico) opiekuje się chorym ojcem, Juliusem (Barry Otto), laureatem Nagrody Nobla za przełomowe badania nad in vitro. Julius, sądząc, że to jego ostatnie dni, w liście do mediów wyznaje, że do zapłodnienia w licznych przypadkach użył własnego nasienia. Julia może mieć więc nawet około setki rodzeństwa.
Okazuje się też, że to głównie mężczyźni, a siostry oprócz Julii są tylko dwie: Edie (Antonia Prebble, "Outrageous Fortune") i Roxy (Lucy Durack). I jak sam tytuł wskazuje, to wokół nich wszystko będzie się toczyć. A im bardziej twórcy skupiają się na rozwoju i relacjach głównych bohaterek, tym lepiej ogląda się "Sisters".
Postacie sióstr to najmocniejsza strona serialu. Udało się je napisać i zagrać w taki sposób, że wychodzą poza stereotyp. Owszem, wszystkie trzy mają pewne wyraźne cechy. Julia to ta opiekuńcza, która swoje potrzeby spycha na ostatnie miejsce. Występująca w programie dla dzieci Roxy jest radosna, nieco naiwna, ale równocześnie zmaga się nałogiem, w który wpadła przez presję show-biznesu. Edie okazuje się z kolei raczej bezwzględną prawniczką ze skomplikowanym życiem prywatnym.
Siostry, które dopiero w dorosłym życiu dowiadują się, że są rodzeństwem, muszą jakoś ustalić wzajemne kontakty i dogadać się mimo różnic. W efekcie czasem się świetnie uzupełniają, a czasem dochodzi do gwałtownych spięć. Oba warianty ogląda się bardzo dobrze. Zwłaszcza trudna relacja Julii i Edie, które znały się wcześniej i uwikłane są w skomplikowaną przyjaźń, wypada interesująco. "Jest różnica między byciem spokrewnionym a byciem rodziną" – słyszymy w pewnym momencie, a próby zrozumienia tej różnicy i przejścia od wspólnego DNA do więzi opartej na wzajemnym zrozumieniu pokazano tu dość subtelnie.
W rodzinnym wątku ważny jest też ojciec bohaterek. Wszyscy chcą poznać motywacje oszustwa dokonanego przez cenionego pioniera badań nad płodnością. A on, nieco zaskoczony, że jednak żyje na tyle długo, że musi zmierzyć się z konsekwencjami swojego wyznania, odmawia odpowiedzi. Śledztwo w sprawie skomplikowanej sieci pokrewieństwa oraz to, jak poszczególni bohaterowie radzą sobie z szokującą prawdą, to jedne z kluczowych elementów serialu. Kiedy pojawiają się na głównym planie, to potrafią wciągnąć. Tu bowiem "Sisters" najbliżej do porządnego psychologicznego dramatu.
Widz ma okazję zgłębić na przykład wątek pozwu przeciwko Juliusowi. Pytanie, czy można oskarżyć kogoś o to, że dał ludziom szansę się urodzić, przewija się przez kolejne odcinki, a kwestie etyczne i konsekwencje dla wszystkich uwikłanych w sprawę są poważne. Warto zwrócić uwagę choćby na emocjonalne historie rodziców, którzy wychowali Roxy (Magda Szubanski, znana z filmu "Babe – świnka z klasą", i Roy Billing), oraz losy mocno niezależnej matki Edie (Catherine McClements).
"Sisters" byłoby lepsze, gdyby wymienione tematy, które się zgrabnie zazębiają, cały czas miały priorytet. Chyba niepotrzebnie tak dużo czasu poświęcono w serialu romansom, które wprawdzie jakoś łączą się z główną sprawą, jednak zbyt często zbliżają serial do telenoweli. Ale i tu zdarzają się dobre, nieoczywiste pomysły. Obok młodego współpracownika Juliusa, Isaaca (Charlie Garber), oraz męża Edie, Tima (Dan Spielman), pojawia się szef kancelarii, Carl (Lindsay Farris, "Ash kontra martwe zło") – i wśród amantów sióstr to właśnie ten uroczy drań wydaje się najbardziej interesujący.
Australijski serial bywa nierówny. Świetnym scenom z siostrami i pomysłowym zwrotom akcji towarzyszą niepotrzebne wątki rozcieńczające główną fabułę. Twórcy mają do dyspozycji ciekawy problem i dobrze wymyślone postacie, ale nie zawsze wiedzą, co z nimi zrobić. Przemieszanie komedii i dramatu też nie w każdej scenie wypada przekonująco. Jednak z reguły serial dobrze równoważy trudny temat uroczym, czasem nawet absurdalnym dowcipem, a całość okazuje się zaskakująco pełna nadziei.
"Sisters" to po prostu przyjemny serial o tym, co znaczy być rodziną. O lepszym poznawaniu siebie w spotkaniu z kimś innym, chociaż przecież genetycznie podobnym, O kompromisach i wyborach między emocjami a rozsądkiem. A to wszystko podane lekko, z przenikającym nawet przykre zwroty akcji optymizmem. I z bardzo dobrą ścieżką dźwiękową, którą mam zamiar prześledzić, żeby niektóre utwory puszczać sobie niezależnie od serialu.
Na razie nie wiadomo, czy powstanie kolejna seria, ale być może zakup tej produkcji przez Netflix coś zdziała. Jeżeli będzie 2. sezon, chętnie zobaczę, co dalej, bo twórcy zostawili kilka nierozwikłanych spraw. Zresztą przy tak sympatycznych postaciach można oglądać "Sistser" po prostu ze względu na przejęcie się ich losem. Ale jedyna dostępna seria jako zamknięta całość też się broni. Warto spróbować, jeśli ktoś szuka czegoś niezobowiązującego, obyczajowego, w nieprzesłodzonym rodzinnym klimacie.
Serial "Sisters" dostępny jest w serwisie Netflix.