Finałowy sezon "Gry o tron" miał w całości trafić do kin. Oto, jaki plan mieli początkowo twórcy
Magdalena Miler
4 listopada 2018, 15:33
"Gra o tron" (Fot. HBO)
Finałowa część "Gry o tron" zapowiada się jak przełomowy moment w historii telewizji. Jednak robiony z rozmachem serial przez chwilę miał zakończyć się nie na małym, a na wielkim ekranie.
Finałowa część "Gry o tron" zapowiada się jak przełomowy moment w historii telewizji. Jednak robiony z rozmachem serial przez chwilę miał zakończyć się nie na małym, a na wielkim ekranie.
Wraz ze wzrostem popularności "Gry o tron" jej twórcy snuli wiele fantazji na temat możliwego zakończenia. I powinniśmy dziękować za to, że 8. sezon zobaczymy w formie serialu, bowiem jednym z pomysłów scenarzystów było stworzenie czegoś na wzór drugiego kinowego "Władcy Pierścieni".
Najnowszy numer magazynu "Entertainment Weekly" przyniósł nie tylko pierwsze zdjęcie z finałowego sezonu serialu, na którym widzimy objętych Daenerys Targaryen (Emilia Clarke) i Jona Snowa (Kit Harington), ale i wiele ciekawostek oraz informacji dotyczących produkcji. Jedną z nich jest ta mówiąca o planach Davida Benioffa i D.B. Weissa odnośnie zakończenia całej opowieści.
Jednym z pomysłów twórców na finał "Gry o tron" było stworzenie — zamiast sześciu odcinków — trzech filmów, które trafiłyby do kina.
– To jest to, do czego dążylibyśmy w idealnym świecie. Jednak skończyliśmy z pełną rozmachu historią fantasy, której postacie naprawdę dobrze znamy i jesteśmy zainteresowani ich losami. Coś takiego nie byłoby normalnie możliwe w dwugodzinnym filmie – mówi Weiss.
HBO zależało na tym, by przynajmniej trochę zadowolić widzów, co wykluczałoby się z zakończeniem historii o Westeros w kinie, stąd też decyzja o zwiększeniu średniego budżetu przeznaczonego na jeden odcinek z 5 do 15 milionów dolarów. "Przeszli od słów do czynów" – komentuje Weiss.
Benioff zaznacza również, że planem było zakończenie serialu dokładnie w takim momencie, w którym ludzie chcieliby go jeszcze chwilkę oglądać. Twórca mówi, że lepiej jest zostawić widzów z poczuciem niedosytu, niż pracować nad projektem, którego nie chce się być dłużej częścią.
8. sezon "Gry o tron", który pojawi się na szczęście w HBO, a nie w kinach, zobaczymy już w przyszłym roku. Będzie jednak różnić się formą od swoich poprzedników i składać się z sześciu wydłużonych odcinków. Wszystkie dotychczasowe sezony są dostępne w HBO GO.