Sataniści kontra "Chilling Adventures of Sabrina" — jak zakończył się spór o pomnik Mrocznego Pana?
Magdalena Miler
22 listopada 2018, 21:28
"Chilling Adventures of Sabrina" (Fot. Netflix)
Poważne oskarżenia, żądanie odszkodowania w wysokości 150 milionów dolarów i… ugoda. Jak zakończyła się historia posągu Baphometa wykorzystanego w "Chilling Adventures of Sabrina"?
Poważne oskarżenia, żądanie odszkodowania w wysokości 150 milionów dolarów i… ugoda. Jak zakończyła się historia posągu Baphometa wykorzystanego w "Chilling Adventures of Sabrina"?
O "Chilling Adventures of Sabrina" nie przestaje być głośno od premierowego odcinka. Także za sprawą pozwu, który wystosowała Satanistyczna Świątynia. Stojący na jej czele Lucien Greaves pozwał władze platformy za naruszenie praw autorskich do posągu Bophomenta, który kojarzymy jako pomnik Mrocznego Pana stojący w Akademii Sztuk Nieznanych.
Mężczyzna żądał nie tylko horrendalnego odszkodowania, ale i zaprzestania rozprzestrzeniania wizerunku rzeźby w serialu. W najczarniejszym scenariuszu mogło to oznaczać nawet usunięcie produkcji, w nieco bardziej optymistycznej wersji konieczne byłoby przerobienie jej przez specjalistów od efektów graficznych.
Nikt jednak nie przewidział, że sprawa… zakończy się szybciej, niż się zacznie. Netflix i Świątynia Szatana poszli na ugodę i choć jej treść nie została ujawniona, wiadomo, że w napisach końcowych każdego odcinka pojawi się informacja o tym, że w serialu wykorzystano elementy posągu Baphometa.
Luciena Greavesa bojowy nastrój nie opuszcza nawet po ugodzie.
– Tak kończy się jedna z najbardziej przereklamowanych spraw o prawa autorskie. Prasa może już przestać udawać, że była ona wyjątkowa, warta uwagi czy nawet interesująca. Tak więc, miejmy nadzieję, że zakończyła się parada głupoty bijąca od internetowych amatorów prawa – napisał na Twitterze.
Pytanie, czy nieszczęsny pomnik zmieni swoje oblicze w 2. sezonie Sabriny.
Serial "Chilling Adventures of Sabrina" jest dostępny w serwisie Netflix.