O co chodzi w "1983" i czy ma to sens? Odpowiadamy na 50 pytań, które macie prawo zadawać po seansie
Marta Wawrzyn
5 grudnia 2018, 22:01
"1983" (Fot. Netflix)
Kto i dlaczego zorganizował zamachy z 1983 roku? Czemu ZSRR zostawiło Polskę w spokoju? Co się stało z rodzicami Kajetana? Kto zdradził kogo i czemu? Ogarnęliśmy "1983", abyście wy nie musieli.
Kto i dlaczego zorganizował zamachy z 1983 roku? Czemu ZSRR zostawiło Polskę w spokoju? Co się stało z rodzicami Kajetana? Kto zdradził kogo i czemu? Ogarnęliśmy "1983", abyście wy nie musieli.
Netfliksowy serial "1983" to jedna z dziwniejszych kombinacji, jakie widzieliśmy w tym roku. Z jednej strony to projekt ambitny, sprawnie zrealizowany i zachwycający wizją Warszawy rodem z "Blade Runnera". Z drugiej, to serial bardzo chaotycznie napisany, próbujący udźwignąć tysiąc wątków naraz i uginający się pod ciężarem własnej konstrukcji.
Wielopiętrowe intrygi, zbudowane jak rosyjskie matrioszki — czyli spiski w spiskach, a w nich jeszcze mniejsze spiski — tandetne zwroty akcji, zmartwychwstania jak w "Zemście" Emily Thorne w najlepszych czasach. A do tego błędy językowe, niechlujstwo historyczne, fatalne dialogi, drętwe aktorstwo. Momentami trzeba się zmuszać, żeby nie odrywać wzroku od ekranu i nie zająć się choćby sprawdzeniem, co tam na Facebooku. Problem w tym, że tak robić nie wolno, bo wystarczy chwila nieuwagi i zaczynamy gubić się w gąszczu bohaterów pozbawionych właściwości oraz nieciekawych spraw, za którymi się uganiają.
Jeśli skończyliście oglądać "1983", potraficie nazwać każdego z bohaterów i jesteście w stu procentach pewni, o co chodziło w spiskowych wątkach, gratulujemy, znajdujecie się w elitarnym gronie. Jeżeli należycie do drugiej, bardzo licznej grupy, która nie potrafi określić miejsca każdego z delikwentów biegających za "Parkiem Jurajskim" po Małym Sajgonie, wszystko wyjaśniamy poniżej. Bo wbrew temu, co można sądzić na pierwszy rzut oka, w "1983" wszystko ma sens i swoje miejsce. To logicznie skonstruowana układanka, która ma taką wadę, że trudno spamiętać wszystko i rozszyfrować znaczenie każdej sceny bez szczegółowych notatek.
Tak właśnie zrobiliśmy i możemy powiedzieć, że wiemy o netfliksowym serialu wszystko. A jednocześnie mamy ochotę zadać twórcom, na czele ze scenarzystą Joshuą Longiem, mnóstwo pytań zaczynających się od "dlaczego musieliście to zrobić?". Co czynimy gdzieś pomiędzy długaśnymi objaśnieniami.
Uwaga na spoilery z całego serialu — jeśli nie obejrzeliście 1983″ do końca, nie przechodźcie na następną stronę! No chyba że jest wam wszystko jedno.
1. O czym właściwie jest "1983"?
"1983" to historia alternatywna, opowiadająca przede wszystkim o spisku z lat 80., który sprawił, że dwadzieścia lat później wciąż istnieje Polska Rzeczpospolita Ludowa. Przez mnogość wątków nie zawsze jest to łatwo wyłuskać, ale prędzej czy później wszystkie drogi prowadzą do tego, co się wydarzyło w 1983 roku i jaki to ma wpływ na "współczesną" Polskę, tę z 2003 roku.
Ma z tym coś wspólnego zarówno wątek naiwnego studenta prawa Kajetana Skowrona (Maciej Musiał), śledztwo Anatola Janowa (Robert Więckiewicz), działalność Lekkiej Brygady, jak i prowadzone po angielsku rozmowy o Aleksandrze Wielkim oraz szpiegowska bieganina po Małym Sajgonie. Odkrycie prawdy na temat tego, jak powstało to nowe silne państwo — wciąż komunistyczne, ale inne niż to, które pamiętamy — to podstawa do zrozumienia, o czym właściwie jest to serial.
Bo cały ten nowy system został zbudowany na kłamstwie, mówiącym, że Polskę w 1983 roku zaatakowali jacyś bliżej niezidentyfikowani terroryści, których trzeba się bać. "Wtedy groziła nam wojna domowa. Rodziny były podzielone, donosiliśmy na siebie. Właściwie tylko czekaliśmy na inwazję Sowietów. Ale to nieszczęście nas zjednoczyło jako naród" — mówi minister gospodarki Władysław Lis (Andrzej Chyra) do Kajetana w 3. odcinku, kiedy obaj stoją przy tablicy ku czci poległych w marcu 1983. Kajetan w tym momencie jeszcze nie wie, że jego rodzice niesłusznie znajdują się na tej tablicy, a żadnego nieszczęścia nie było. Była sprawnie przeprowadzona egzekucja, zaś jednym z jej organizatorów był właśnie Lis.
2. Co łączy trójkę głównych bohaterów?
"1983" wygląda jak dwa seriale w jednym. Obok kluczowej dla zrozumienia całości warstwy politycznej, geopolitycznej i szpiegowskiej mamy to, co niejako instynktownie uważamy za wątki główne, czyli historię Kajetana powiązaną ze śledztwem jego i Anatola, a także krucjatę Lekkiej Brygady. Lawina zdarzeń rusza, kiedy Kajetan dostaje od swojego profesora prawa, Janusza Żurawskiego (Wiktor Zborowski) tajemnicze zdjęcie i akta sprawy zabójstwa rodziny Fiolków sprzed pięciu lat, w której ten skazał niewinnego człowieka. Tego samego wieczoru profesor ginie, potrącony przez samochód. Kajetan — który do tej pory żył w swego rodzaju bańce i wydawało mu się, że w Polsce wszystko jest super– zaczyna zadawać pytania.
Szukając odpowiedzi, trafia do Anatola Janowa, zdegradowanego oficera milicji, który prowadził śledztwo w tej samej sprawie, w której orzekł profesor, i nie zgodził się z wyrokiem. Anatol stracił stanowisko w Centralnej Komendzie Milicji właśnie z powodu tej sprawy — "zadawał zbyt wiele pytań wysoko postawionym osobom". Panowie zaczynają ze sobą współpracować, szukając odpowiedzi, i tym samym zamieniają się w niedobrany duet detektywów. Nic więcej Anatola i Kajetana nie łączy — tylko stare zdjęcie, nieokreślone przeczucie i chęć dotarcia do prawdy o zabójstwie sprzed pięciu lat.
Trzecia bohaterka z plakatów "1983" to Ofelia "Effy" Ibrom (Michalina Olszańska), dziewczyna dowodząca oddziałem tutejszego ruchu oporu, Lekkiej Brygady, i uprawiająca swego rodzaju partyzantkę przeciw władzy. Z Kajetanem — dla niej Kajtkiem — łączy ją to, że mieszkali obok siebie i przyjaźnili się jako dzieci, na początku lat 80. Jeszcze przed zamachami z 1983 roku i przed tym jak oboje stracili rodziców. Nie widzieli się dwadzieścia lat, a teraz ona go odszukuje, bo jest jej potrzebny ze względu na powiązania z osobami rządzącymi krajem. Dla Kajetana to znajomi, dla Effy to wrogowie, których trzeba po kolei pozabijać.
3. Dlaczego student ma takie koneksje?
To, że Kajetan nie jest takim zwykłym studentem, wychodzi bardzo szybko na jaw. Chłopak bywa Rezydencji Partyjnej i zna ministra gospodarki Władysława Lisa, bo umawia się z jego córką Karoliną (Zofia Wichłacz). Czy podrzuciło mu ją państwo, tego do końca nie możemy być pewni. Ale wiemy, że państwo temu dzieciakowi dało wszystko i on w to państwo ślepo wierzy.
Kiedy stracił rodziców w zamachach w 1983 roku, został swego rodzaju posterboyem, chłopcem z lilią stojącym nad trumną mamy i taty. To charakterystyczne zdjęcie po dwudziestu latach wciąż wisi w polskich domach niczym święty obrazek — symbol tragicznych wydarzeń z marca 1983. Kajetan nie może się od tego wizerunku uwolnić, ale też na początku nie wygląda, jakby w ogóle chciał to zrobić. To, że z tym systemem może być coś nie tak, nie przychodzi mu do głowy. Żyje w sztucznej rzeczywistości, którą ufundowało mu państwo. Ma głowę wypakowaną partyjnymi "ideałami" i bardzo go dziwi myśl, że ludzie tworzący prawo mogą być nieomylni, a prawda może być od prawa ważniejsza.
Krótko mówiąc, to dzieciak, którego naiwność jest wręcz absurdalna, bo przecież kto jeśli nie studenci ma zadawać niewygodne pytania, buntować się przeciw porządkowi ustalonemu przez starych pryków i wyrywać się na wolność? Kajetan jakimś cudem przeżył 25 lat w bańce, nie podróżując (bo poruszanie się choćby tylko po kraju jest bardzo utrudnione), nie czytając niczego niewłaściwego i najwyraźniej nie wiedząc w ogóle, że na świecie są ludzie, dla których komunizm nie jest definicją wszechogarniającej szczęśliwości.
4. Co się stało z Polską po zamachach z 1983 roku?
Stało się coś, co tylko amerykański showrunner mógł wymyślić: po tym, jak w Gdańsku, Warszawie i Krakowie wybuchły jednocześnie bomby, ludzie tak bardzo wystraszyli się terrorystów, że aż porzucili walkę o wolność i zjednoczyli się pod przywództwem partii, co ciekawe, wspieranej przez Kościół. Z czasem zaczęli zapominać, że kiedyś w ogóle chcieli wolności, bo od partii dostali dobrobyt i bezpieczeństwo. Skąd wziął się dobrobyt w kraju, w którym przez dziesięciolecia nie było niczego? Tego nie wiemy, ale przypuszczamy, że został wyczarowany. Może przez Sabrinę Spellman — w końcu to też Netflix.
A bezpieczeństwo wzięło się z amerykańskiego myślenia po 11 września: Joshua Long zadał pytanie, ile wolności możemy poświęcić, żeby czuć się bezpiecznymi — i mu wyszło, że możemy poświęcić całą. Nawet w kraju, gdzie zniewolenie po II wojnie światowej było naprawdę odczuwalne i gdzie ze względów historycznych wolność postrzegamy trochę inaczej niż w Ameryce. Wolność była czymś, czego Polacy pragnęli od stuleci, za to terroryzm był w PRL-u pojęciem raczej obcym — czy zmieniłyby to drastycznie zamachy w stylu tych z 11 września? My byśmy bali się wyjść z takim pomysłem do ludzi, ale według twórcy "1983" mechanizm jest prosty.
"Tego nie ma w serialu, ale wyjaśnię. Po zmianie przywództwa w partii – tuż po wydarzeniach z 1983 roku – nowi liderzy zadeklarowali, że poświęcą część wolności na rzecz bezpieczeństwa. Kraj zaczął się szybko bogacić. Dwadzieścia lat później to jest bardzo bogate społeczeństwo, ale nie jest wolne" — powiedział w rozmowie z nami Joshua Long.
5. Jak skończyła demokratyczna opozycja w serialu?
Narodowa tragedia w postaci zamachów z 1983 roku i historia "chłopca z lilią", będąca ordynarnym kłamstwem, miały odwrócić uwagę od pacyfikacji opozycji i przewrotu w państwie. Opozycjonistów po cichu rozstrzelano bez procesów albo wywieziono z kraju, np. do obozów w Wietnamie, jak ojca Kajetana. Tak, mówimy o dziesiątkach tysięcy ludzi, którzy zniknęli. Nie, naród się nie zbuntował, kiedy ludzie zaczęli znikać — mimo że przez kilka lat poprzedzających fikcyjne zamachy i zarazem początek serialowej opowieści w Polsce dosłownie wrzało. Z dawnej opozycji demokratycznej w serialu ostał się jedynie niejaki Adrian (Marcin Perchuć) — ten starszy facet z Lekkiej Brygady, który poucza Ofelię, że przesadza ze swoimi metodami, i przypomina jej, jak o lepsze jutro walczyli jej rodzice.
6. Gdzie jest Lech Wałęsa i "Solidarność"?
Wyparowali, to znaczy "1983" w ogóle o nich nie wspomina. Serial nie docenia siły polskiej opozycji w czasach stanu wojennego i ignoruje wpływ "Solidarności" na zwykłych Polaków, używając cały czas określenia "demokratyczna opozycja". Ponieważ nazwa "Solidarność" i nazwiska najsłynniejszych opozycjonistów — Lecha Wałęsy czy Andrzeja Gwiazdy — w ogóle się nie pojawiają, należy założyć, że oni też zostali w tej rzeczywistości zabici albo wywiezieni i słuch po nich wszystkich zaginął.
Co więcej, nie wiadomo, co się stało z liderami PRL-u z okresu stanu wojennego, na czele z gen. Wojciechem Jaruzelskim. Nie wiemy również, jak pozbyto się prymasa Józefa Glempa. Nie zostaje wspomniany ksiądz Jerzy Popiełuszko ani polski papież, który zmiany systemu na jeszcze gorszy raczej by nie wsparł. "1983" egzystuje w historycznej próżni.
7. Dlaczego Kościół jest po stronie komunistów?
Dlatego, że serial uparcie ignoruje rzeczywistość w Polsce na początku lat 80. Wybór Jana Pawła II na papieża i wsparcie ze strony Kościoła podczas stanu wojennego pomogły przetrwać Polakom najgorszy koszmar. "1983" nic sobie z tego nie robi i wprowadza postać kardynała Wojciecha Adamusa (Zbigniew Stryj), który tak po prostu zostaje po zamachach prymasem i od tej pory Kościół zaczyna wspierać w Polsce partię. Nowy prymas legitymizuje wielkie kłamstwo, na którym oparty jest cały system, w którym Polską rządzi pewna grupa trzymająca władzę (zwana też w serialu "bogami").
Co na to Stolica Apostolska i Jan Paweł II? Czemu zwykli Polacy to akceptują? Czemu zgadzają się na to zwykli księża? Co się stało z dotychczasowym prymasem? Gdzie jest (wtedy jeszcze żyjący) ksiądz Popiełuszko? W obozie w Wietnamie, jak tata Kajetana? Czemu naród nie wchodzi na barykady?
8. Kto stoi za zamachami z 1983 roku?
"Zamachy zmieniły nas jako państwo, ale czy staliśmy się takim państwem, jakiego chcieli terroryści?" — pyta w pilocie Kajetan. I okazuje się, że dokładnie tak się stało, bo ci "terroryści" to tak naprawdę ludzie rządzący Polską przez dwadzieścia lat po zamachach — czyli panowie wymienieni poniżej, w punkcie 9. Jak już ustaliliśmy, zamachy były w serialu tylko przykrywką, zasłoną dymną. Zostały zorganizowane po to, żeby ułatwić przejęcie władzy osobom, które tylko już na to czekały i miały wszystko przygotowane. Kluczem do rozwikłania całej tajemnicy jest fotografia, którą Kajetan dostaje od prof. Żurawskiego.
9. Kim jest tutejsza grupa trzymająca władzę?
Grupa trzymająca władzę (określenie nasze, w serialu się nie pojawia, choć równie dobrze by mogło) to właśnie osoby ze zdjęcia, wykonanego jesienią 1982 roku nad Jeziorem Tałty podczas wesela Władysława Lisa. Nie było to zwykłe wesele — zapadały na nim ustalenia dotyczące podziału tortu po planowanych zamachach. I tak, Lis wziął ministerstwo gospodarki, Żurawski przejął Sąd Najwyższy, Oskar Modzelewski (Andrzej Grabowski) objął urząd ministra bezpieczeństwa narodowego, Mikołaj Trojan (Wojciech Kalarus) dostał Służbę Bezpieczeństwa, Kazimierz Świętobór (Mirosław Zbrojewicz) — armię, a kardynał Wojciech Adamus został prymasem Polski. Wszyscy ci ludzie mieli służyć odnowionej — jak możemy się domyślać, za pomocą czystek — partii i tworzyć wspólnie nową rzeczywistość.
Do tego była jeszcze Justyna Fiolek (Anna Kleinknecht), zdolna inżynier, dzięki której Polska dorobiła się własnego arsenału nuklearnego w latach 80., oraz programistka Angelika Torzecka (Agnieszka Glińska), przyszła szefowa firmy Ultra, będącej w stanie w 2003 roku zawstydzić Billa Gatesa i Steve'a Jobsa razem wziętych. Wszyscy ci ludzie przez dekady trzymali się razem — albo jak wolicie, razem trzymali władzę. Układ zaczął się sypać kilka lat temu, m.in. dlatego, że do akcji weszła mordująca wszystkich po kolei Lekka Brygada, ale nie tylko. Pojawiły się także pęknięcia w samym tym zaklętym kręgu. I tak układ zaczął się rozpadać.
10. Czemu ZSRR nie miesza się w polskie sprawy?
Gen. Świętobór, w 2003 roku szef Sztabu Generalnego i naczelny dowódca polskiej armii, mówi w pewnym momencie, że arsenał nuklearny, budowany przez niego i Justynę Fiolek, miał dać Polsce suwerenność i swoje zadanie spełnił. Polska, mając taki straszak, była w stanie uwolnić się spod radzieckiego jarzma. Generał mówi o tym wprost w finale ("Potrzebowaliśmy przeciwwagi dla Ruskich, czegoś, co ich stąd wypchnie"). A wcześniej potwierdza to duet radzieckich agentów, zaskoczonych, że Świętobór wyprowadził ich w pole, bo "myślał 500 lat do przodu".
Czy to rzeczywiście by wystarczyło i czego naprawdę by trzeba, żeby w 1983 roku Związek Radziecki przestał traktować Polskę jak swoją prowincję? To już pytanie do historyków, jeśli tylko którykolwiek z nich będzie w stanie serial obejrzeć i potraktować serio. Równie interesujące jest pytanie, czy wyizolowana, biedna Polska byłaby w stanie u progu lat 80. zbudować takowy arsenał w tajemnicy przed Sowietami. Bo badania nuklearne, owszem, były w naszym kraju prowadzone, ale we współpracy z ZSRR. Czy Polska byłaby w stanie zrobić to sama? I na dodatek jeszcze ukryć to przed przyjaciółmi ze wschodu?
11. Jak wygląda blok wschodni w 2003 roku?
To niby wiemy, ale nie do końca. Związek Radziecki przetrwał i w 2003 roku ma problem z pacyfikacją powstania w Czeczenii. Żelazna kurtyna nie upadła — co do tego nie mamy żadnych wątpliwości, bo mówi o tym już sam opis serialu. W serialu zostaje wspomniana Czechosłowacja, a także Jugosławia — czyli żadne z tych państw się nie rozpadło. Inne państwa się nie pojawiają. Wymieniony za to zostaje Układ Warszawski, który też wciąż istnieje. Geopolityka "1983" to w dużym stopniu zgadywanka, ale logiczne wydaje się, że komunizm nie upadł także w innych krajach i wszystkie one istnieją w mniej lub bardziej niezmienionym kształcie, włącznie z Niemcami Wschodnimi.
12. Co jeszcze wiemy o świecie z 2003 roku?
Unia Europejska nie pojawia się w serialu w ogóle, wiemy za to, że przeciwwagą dla Układu Warszawskiego wciąż jest NATO. Wspomniane zostają Niemcy, Chińska Republika Ludowa (Ultra będzie tam sprzedawać swoje produkty), Stany Zjednoczone, Izrael, Kuwejt, Irak (gdzie wojna w 2003 roku rusza, choć prezydentem jest Al Gore z Partii Demokratycznej — kompletna bzdura, powstało wiele analiz, które udowadniają, że do tego bałaganu doprowadziło myślenie panujące w otoczeniu republikańskiego prezydenta George'a W. Busha). Były zamachy z 11 września. Bliski Wschód (czy też, jak to zostało przetłumaczone w serialu — Środkowy Wschód) jest problematyczny, a Iranowi marzą się polskie atomówki. Dlatego Polska jest taka ważna na tej okrojonej, niedopracowanej mapie — ma arsenał nuklearny, który może narobić zamieszania na Bliskim Wschodzie, zagrozić interesom USA oraz bezpieczeństwu Izraela.
13. Czemu Polska się rozbraja i co ma do tego Iran?
Polska przez dwadzieścia lat posiadała arsenał nuklearny i traktowała go jako gwarant suwerenności. W 2003 roku jej pozycja jest już jednak inna niż w 1983 roku i dlatego, w ramach okazywania dobrej woli społeczności międzynarodowej, postanawia się rozbroić, przynajmniej oficjalnie. Dlatego w Warszawie pojawia się amerykańska delegacja na czele z gen. Elijah Hunterem (David Price) na czele, która ma dopilnować, żeby rozbrojenie — czyli pozbycie się broni masowego rażenia — poszło zgodnie z ustaleniami.
Tymczasem szef Sztabu Generalnego, gen. Świętobór, przy okazji rozbrojenia wprowadza w życie swój tajny plan przejęcia władzy w Polsce za pomocą zamachu stanu. Jego początkiem jest podpisanie tajnego dokumentu z Iranem, w ramach którego polska broń masowej zagłady, a także technologia jądrowa, zostanie po cichu przekazana temu państwu. Dzieje się to w tym samym czasie, kiedy Amerykanie wchodzą do Iraku.
O planie Świętobora wie niewielka grupka jego podwładnych, w której znajduje się Klemens Brzeziński (Julian Świeżewski). To ten wąsaty jegomość, który w 2. odcinku nagrywa dokument na płytę oznaczoną czarnym pisakiem jako "Jurassic Park", po czym udaje się z nią do Małego Sajgonu. I tak oto zaczyna się nasz ukochany wątek z "1983": międzynarodowa bieganina szpiegów.
14. O co chodzi w bieganinie szpiegów?
Wszystko zaczyna się od planu Świętobora i zamiaru sprzedaży broni masowego rażenia Iranowi. Dzielny Klemens wynosi cyfrową (ach, te początki cyfryzacji wszystkiego!) kopię dokumentu sprzedaży, opisaną "Jurassic Park". Udaje się z nią do klubu w Małym Sajgonie, gdzie przekazuje w ręce innego wąsacza, będącego kurierem pracującym dla Izraela. O tym drugim wąsaczu za wiele nie wiemy — tylko tyle, że zależy mu na sprawie, bo widział wojnę i chce zatrzymać kolejną.
I nie dowiemy się o nim więcej, bo chłopina — podobno jakiś były żołnierz sił specjalnych — po pijaku daje się zarżnąć i obrabować pewnej postawnej blondynie (Sonia Roszczuk), skrytej pod niezbyt przekonującą "wietnamską" peruką. W kolejnym odcinku ta pani kopiuje "Jurassic Park" (i podpisuje go dla odmiany na czerwono) i udaje się do niejakiego Dmitrija Kozlova (Roman Skorovskiy), z którym prowadzi rozmowę po rosyjsku.
Oboje są radzieckimi agentami. Okazuje się, że ZSRR zorientowało się w grze Świętobora, tyle że z opóźnieniem. Informacje o podziemnych testach nuklearnych mieli już w 1983 roku, ale wtedy nie rozpracowali ani jego, ani przyszłej grupy trzymającej władzę w Polsce. Dopiero teraz zaczynają orientować się w spisku, który doprowadził do tego, że Polska wyrwała się spod panowania ZSRR.
15. Kim jest Dana Freed aka Rolbiecki?
Radziecki duet nie jest sam, bo w pogoń za "Jurassic Park" szybko rzucają się kolejni agenci, na czele z Daną Freed (Patrycja Volny). Agentka po raz pierwszy pojawia się w 3. odcinku, w scenie rozgrywającej się w bazie w Kuwejcie — tej samej, w której showrunner Joshua Long zagrał amerykańskiego żołnierza. Long wymawia jej nazwisko jako "Rozbiecki", z kolei w napisach ta postać figuruje jako Dana Freed. Tak naprawdę Dana ma na nazwisko Rolbiecki, pochodzi z Kaszub, ale urodziła się w Ameryce, i jest bardzo głęboko ukrytą agentką izraelskiego Mossadu, pracującą na co dzień jako inżynier w Departamencie Obrony USA.
Dana, wysłana przez showrunnera we własnej osobie, przyjeżdża do Polski razem z amerykańską delegacją, mającą dopilnować, żeby rozbrojenie poszło tak jak należy. I z jednej strony ląduje w samym środku bieganiny w Małym Sajgonie, a z drugiej, nawiązuje interesującą relację z gen. Świętoborem, któremu przypomina młodą Justynę Fiolek, budowniczą polskiej atomówki. Ten duet prowadzi intelektualne rozmowy, w których jedno ciągle próbuje przechytrzyć drugie. Dana orientuje się, jaką grę prowadzi Świętobór i że Klemens próbuje temu zapobiec.
Co ciekawe, dziewczyna z Kaszub ma — zgodnie z oficjalnymi papierami, do których dociera polski kontrwywiad –zaledwie 23 lata, czyli jest młodsza od Kajetana. A już mówi płynnie wszystkimi możliwymi językami, dorobiła się stopnia inżyniera i ważnego stanowiska w Departamencie Obrony, a do tego rozgryza międzynarodowe intrygi niczym szef CIA. Dodajmy jeszcze, że cały czas pracuje nie dla USA, tylko dla Izraela! Imponujące.
16. Co planuje gen. Świętobór?
Gen. Świętobór to nie żaden szaleniec, to patriota, który 20 lat temu wziął udział w spisku z idealistycznych pobudek. On i Justyna Fiolek mieli "razem zmienić świat". Teraz widzi, jak bardzo to nie wyszło. I dlatego, zgodnie z hasłem "Bóg, Honor, Ojczyzna", planuje zamach stanu, na wzór tego, który przeprowadził w 1926 roku marszałek Józef Piłsudski. Nawet mundur się zgadza — w "1983" nie brak rzeczy wzorowanych na II Rzeczpospolitej i mundury są jedną z nich.
Zamach ma podwójny cel: po pierwsze, generał przestał wierzyć w grupę trzymającą władzę i jej zdolności naprawcze. Po drugie, marzy mu się naprawdę niezależna, silna Polska — taka, z której byłby dumny Lew Północy, król Jan III Sobieski. Przy czym nie chodzi tylko o niezależność od ZSRR, przemowa generała w finale jasno pokazuje, że on chce bronić polskiej tożsamości kulturowej także przed zakusami zachodniej kultury — amerykanizacji, globalizacji itp.
"Piszemy, panowie, historię Polski na nowo. Historię, w której nasz naród wolny jest od dyktatur obcych mocarstw i terroru SB" — mówi generał w 2. odcinku. I taki właśnie jest jego cel: z małą pomocą ze strony Iranu — który ma dostarczać ropę po tym, jak pewnie przestaną to robić Sowieci — przejąć władzę w Polsce i zarazem zakończyć panowanie grupy trzymającej władzę. Świętobór działa jak typowy wojskowy, tj. planuje strategię, uwzględniając takie czynniki, jak konieczność rozbrojenia i "reedukacji" członków Służby Bezpieczeństwa czy uniemożliwienie rządowi powrotu do Warszawy po posiedzeniu w Krynicy Morskiej.
W praktyce państwo, w które ma zamienić się Polska w 2003 roku po wcieleniu w życie operacji Północny Lew, to dyktatura wojskowa, oparta na hasłach narodowych, bez partii komunistycznej i SB. Dlatego Klemens tak bardzo chce, żeby izraelscy agenci wywieźli go z Polski, po tym jak przekaże im informacje. Ma powody, by bać się nie tylko o dalsze losy Polski, ale też o własne życie.
17. Co ma do tego wszystkiego Izrael?
Tu na szczęście odpowiedź jest oczywista: Mossad uprawia bieganinę w Małym Sajgonie, bo wydarzenia w Polsce są kluczowe dla Izraela. Jeśli polska broń masowego rażenia znajdzie się w Iranie, to oznacza bezpośrednie zagrożenie dla tego państwa. Oznacza także zagrożenia dla Stanów Zjednoczonych, mających interesy na Bliskim Wschodzie (którego może jednak nie będziemy nazywać Środkowym Wschodem). Próbując rozgryźć, co się dzieje z polskim arsenałem, Dana i jej kolega z Mossadu, słusznie wnioskują, że albo Polska pogrywa z Amerykanami, albo partia i rząd nie mają kontroli nad arsenałem. I tak odkrywają plan Świętobora, który używa arsenału nuklearnego, żeby przeprowadzić zamach stanu.
18. Skąd Wietnam i Wietnamczycy w Warszawie?
Wietnam z jakichś powodów jest dla Polski bardzo ważny. O co chodzi? To niech już powie Joshua "Tego nie ma w serialu, ale wyjaśnię" Long, bo my nie czujemy się kompetentni tłumaczyć coś, co sami średnio rozumiemy: "Społeczność wietnamska jest silna w sensie kulturowym i ekonomicznym. Nie zobaczycie tego bezpośrednio w serialu, ale to jeden z efektów decyzji z lat 80., żeby wzmocnić relację z Wietnamem jako siostrzanym państwem komunistycznym, który potrzebował pomocy w odbudowie po wojnie. Polska mu pomogła i teraz jest ta kulturalno-ekonomiczna więź pomiędzy obydwoma krajami".
Choć przyczyny takiego stanu rzeczy są w serialu niezbyt jasne, dobre relacje polsko-wietnamskie widać od pierwszego odcinka, w którym z bratnią wizytą przyjeżdża do Warszawy prezydent Wietnamu i dowiadujemy się, że planowana jest budowa "kolei przyjaźni" łączącej oba kraje. Jest też w Warszawie wietnamskie Chinatown — Mały Sajgon po drugiej stronie Wisły — oraz dobrze widoczna mniejszość wietnamska i wietnamski "Ojciec chrzestny". Long mówi, że inspirował się PRL-em, do którego też przybywali imigranci z Azji, ale nam to bardziej przypomina współczesną Warszawę, gdzie też jest mniejszość wietnamska, w dużym stopniu zasymilowana i władająca świetną polszczyzną, jak w serialu.
19. Jak daleko sięgają macki Wujka?
Wujek (Vu Le Hong) to jedna z ciekawszych postaci w "1983". Wietnamski "Ojciec chrzestny" ma wiedzę na temat mechanizmów rządzących tym światem w małym palcu, bierze kasę od wszystkich stron i jest chętny wspomóc każdego, kto może zapłacić w dolarach. Sprzedaje broń do Jugosławii, wspomaga na różne sposoby Lekką Brygadę (bronią też), zarabia na wszelkich możliwych kontraktach rządowych (jego biznesy to m.in. "polskie NSA" i Centrum Digitalizacji, dzięki którym ma dostęp do tajnych informacji) i wie lepiej niż ktokolwiek, kto z kim i za ile. Ach, i jeszcze działa na arenie międzynarodowej, tj. wspomaga tajne antysowieckie operacje Polski w Czeczenii.
To właśnie on nas informuje, że posługująca się piękną polszczyzną (jeśli pominąć safe passage = bezpieczny pasaż) pracownica amerykańskiego Departamentu Obrony Dana Rolbiecki jest tak naprawdę agentką Mossadu. To on pomaga Anatolowi znaleźć prawdę zarówno o rodzicach Kajetana, jak i jego własnej rodzinie. Wujek miewa chwile słabości (np. wtedy, kiedy mówi Anatolowi, żeby powiedział matce prawdę i że "on też ma matkę") i potrafi zaskoczyć innych bohaterów romantyczną przemową. Potrafi też wbić w nóż w plecy — to właśnie on zdradza na koniec Ofelię. W praktyce Wujek jest jedyną osobą w "1983", która w stu procentach wie, co się wyprawia dookoła. I za to ma nasz szacun.
20. Jakim cudem Polska jest bogata w 2003 roku?
Nie wiemy, ale podejrzewamy, że to chyba musiał być jakiś kolejny cud nad Wisłą. Najstarsi redaktorzy Serialowej mieli co prawda po około dziesięć lat, kiedy komunizm upadał, ale pamiętamy ten wszechogarniający koszmar, tę szarość, puste półki w sklepach, kartki na mięso i trzy godziny stania w kolejkach po cukier. Pamiętamy, jak trudne było zdobycie nie tylko choćby używanego malucha, ale nawet butów, zabawek dla dziecka czy przyborów szkolnych. Chcielibyśmy uwierzyć w to, co mówi żona mechanika w 4. odcinku — że po zamachach z 1983 najpierw była wiara w Boga, a potem z roku na rok żyło się w Polsce coraz lepiej — ale to bajki. Z tej beznadziei nie dało się wyjść ot tak, i to jeszcze w sytuacji, kiedy kraj próbował uniezależnić się z jednej strony od ZSRR, a z drugiej od Zachodu (czyli był wyizolowany).
Joshua Long nie był świadkiem ogromnego wysiłku, jakim była transformacja. Nie widział lat 90. w Polsce, bo zaczął do nas przyjeżdżać na początku obecnej dekady. I u podstaw "1983" leży to jego niezrozumienie, czym był komunizm i że piętnaście linii metra oraz wieżowce w Warszawie nie mogą zostać zbudowane ot tak, bez zmiany całego systemu, który krępował polską gospodarkę (a z tym metrem to sprawa jest nawet trudniejsza). Nie ma takiej rzeczywistości, w której jedna Justyna Fiolek wystarczyłaby do zbudowania arsenału nuklearnego w tajemnicy przed ZSRR, a druga pani mogłaby stworzyć tak po prostu — w kraju, w którym nie było niczego — firmę wypuszczającą na rynek smartfony przed iPhone'ami.
Zamiast sensownych wyjaśnień, jak oni to u diabła zrobili, serial oferuje frazesy. Np. w 6. odcinku, podczas wizyty Kajetana w ministerstwie gospodarki u Lisa, minister mówi, że nasza przyszłość to nowe technologie i że to dzięki ich rozwojowi w Polsce żyje się coraz lepiej. Pojawia się zdawkowa informacja, że głównym partnerem handlowym Polski jest Związek Radziecki, ale jego gospodarka kuleje. "Dlatego musimy szukać nowych rynków w Azji i na Zachodzie" — mówi Lis. Można podejrzewać, że Polska skutecznie wprowadziła w życie chiński model komunizmu — czyli opresyjne państwo z gospodarką przypominającą rynkową — jeszcze przed Chińczykami, ale brakuje odpowiedzi na pytanie, jak to zrobiła.
21. Czy rok 1983 też jest w serialu alternatywny?
Problem polega właśnie na tym, że nie jest. Według Longa i spółki tak wyglądała Polska w czasach stanu wojennego. Polecamy im wszystkim obejrzenie "Rojstu", którego twórcy bardzo dobrze ogarnęli ten okres zarówno od strony wizualnej, jak i społecznej, mentalnościowej. W "1983" wyjątkowości czy też specyfiki tego polskiego koszmaru praktycznie nie czuć. W "Rojście" jest uderzający.
22. Skąd te wszystkie nowe technologie w serialu?
W tej warstwie panuje kompletny miszmasz i wolna amerykanka, którą wypunktował nasz czytelnik w tym oto komentarzu. My na nowych technologiach znamy się tak sobie — zbadać ten bałagan powinien raczej ktoś ze Spider's Webu czy Antywebu — ale też to zauważyliśmy. Ekipa "1983" nie stworzyła tych wszystkich futurystycznych komputerów, ekranów plazmowych i prototypów smartfonów od zera, tylko je "pożyczyła". To prawdziwe produkty prawdziwych firm, które w prawdziwym świecie pojawiły się na rynku po 2003 roku. Trochę je tylko zmieniono na potrzeby serialu.
Trzymaliśmy w ręku traszkę i choć nie rozpoznaliśmy modelu, który został użyty, możemy powiedzieć jedno: jest to smartfon z Androidem. Na tej zasadzie możecie rozpoznać wszystko: to prawdziwe produkty prawdziwych marek. I wszystkie stworzyła polska firma Ultra, wyprzedzająca o lata świetlne gigantów z Doliny Krzemowej, których szefowie — jak sugeruje jedna z rozmów Kajetana z Lisem — przyjeżdżają do Polski, by kupić licencje na nasze ekrany dotykowe. Nie ma odpowiedzi na pytanie, jakim cudem to możliwe w wyizolowanym kraju, gdzie do niedawna nie było niczego.
23. Czym właściwie jest traszka?
Traszka jest prototypem smartfona, do którego oryginalny kod napisała Angelika Torzecka. To urządzenie, które nie pozwala prowadzić rozmów telefonicznych, ale pozwala komunikować się z innymi osobami za pomocą wiadomości tekstowych. Jak przekonuje się Anatol, odwiedzając jeden z licznych biznesów Wujka — ten, który jest kopią amerykańskiego NSA — traszki pozwalają podsłuchiwać rozmowy obywateli. Pozwalają też każdego namierzyć w każdej chwili.
Posiada je 18 mln Polaków, a uwielbia je szczególnie młodzież, czyli 10-milionowa armia, która nie myśli, nie buntuje się i myśli, że wszystko jest OK. Jest jeden szczególny powód, dla którego tak się dzieje. Tego nie ma w serialu, ale Joshua Long wyjaśni: "Rozdają za darmo muzykę, pozwalając młodszemu pokoleniu czuć się, jakby byli częścią świata i jakby uczestniczyli w buncie, ale w środowisku, gdzie to jest kompletnie bezpieczne".
Dlatego, jak zauważa, nie bez pewnego smutku, Wujek, młodzi Polacy nie rozmawiają ze sobą za pomocą traszek o wolności, tylko o bzdurach. Oni mają "złudzenie wolności bez prawdziwej wolności". I dlatego prawdopodobnie nie zwróciliby uwagi na dramatyczną wiadomość Kajetana i Lekkiej Brygady, wyjaśniającą kłamstwa, leżące u podstaw systemu, w którym żyją.
24. Czy w Polsce 2003 roku jest normalny internet?
Tego nie wiemy. Wiemy, że jest jakiś internet, bo korzysta z niego Dana Rolbiecki, odbierając maila. Social media jeszcze się nie rozpowszechniły — ani w świecie alternatywnym, ani rzeczywistym — podobnie jak internet mobilny. Nie jesteśmy pewni, na jakiej zasadzie działają traszki, czym są przesyłane wiadomości (SMS-ami?) i w jaki sposób rząd udostępnia młodzieży muzykę. Wydaje się, że w tym świecie wypchanym technologicznymi cudami naród nie ma normalnego dostępu do internetu. Być może tutaj także wzięto przykład z modelu chińskiego.
25. Dlaczego w 2003 po ulicach jeżdżą maluchy?
Zarówno w wizji roku 1983 — który powinien być w serialu prawdziwy, a wydaje się też jakiś alternatywny — jak i roku 2003 jest sporo niekonsekwencji. Patrząc na życie ludzi w Warszawie, można się nieźle zdziwić, bo z jednej strony technologicznie Polska wyprzedziła cały świat, a z drugiej, po ulicach jeżdżą maluchy, polonezy i autobusy ogórki.
Chcemy wierzyć, że serial pokazuje w ten sposób, iż jednak nie wszystkim żyje się tak świetnie. Ale mamy co do tego wątpliwości, bo jednak Warszawa wygląda na bogate miasto, w którym aż takiego rozwarstwienia nie ma. Także odpowiedź brzmi: nie wiemy, czy to niekonsekwencja, czy jeden z tych genialnych planów, których nie jesteśmy w stanie zrozumieć.
26. Jak wygląda Polska poza Warszawą?
Tego praktycznie nie wiemy. W serialu pojawia się Szczecin, ale w tak małej dawce, że to może być cokolwiek. Jedziemy też z Anatolem jego rozklekotanym dużym fiatem do Czechowic-Dziedzic, gdzie bynajmniej nikt w bogactwa nie opływa, a umorusane dzieci bawią się na trzepakach, jak my w dzieciństwie w latach 80. i 90. I przede wszystkim poznajemy rodzinę mechanika w 4. odcinku, z wycieczką nad Jezioro Tałty. Ci ludzie żyją zupełnie inaczej niż "komunistyczna warszawka" (bo tym właśnie jest świat przedstawiony "1983", nie żadną tam Polską), ale twierdzą, że im też nie żyje się źle.
27. Kto przekonał Polaków, że żyje im się dobrze?
Kluczowe jest to, co mówi żona mechanika w 4. odcinku, która podkreśla, że do zamachów i zmian w państwie doszło, bo tak chciał Bóg. Nikt nie wierzył w partię w 1983 roku, ale wierzono w Kościół, w Boga. To właśnie Bóg przeprowadził Polaków przez trudne czasy, "a potem żyło nam się lepiej i lepiej, i lepiej z każdym rokiem. (…) Partia nie miała z tym nic wspólnego, to był Boży plan".
Innymi słowy — o tym, żeby przestać się buntować, przekonała ludzi nie partia, a przedstawiciele Boga na ziemskim padole, czyli Kościół. A kto jest głową Kościoła? Kardynał Adamus, jeden z panów obecnych na weselu Władysława Lisa i na zdjęciu dzierżonym przez Kajetana. Końcówka 2. odcinka z uroczystościami upamiętniającymi rocznicę wydarzeń marcowych pięknie pokazuje, na czym polega sojusz partii i Kościoła w Polsce anno Domini 2003.
"1983" odbiera Polakom Kościół jako instytucję wspierającą ich w walce z komunizmem i stawia go po drugiej stronie barykady. Przy wszystkich zastrzeżeniach — co z papieżem Polakiem i czy też został komunistą? — to ciekawa sprawa. Jak potoczyłyby się wydarzenia w latach 80., gdyby księża przestali wspierać opozycję i zaczęli masowo zaczęli głosić z ambon kazania o potrzebie zjednoczenia pod szyldem partii?
28. Skąd takie dziwne imiona w serialu?
Jako że połowa redakcji Serialowej jest mniej więcej w wieku Kajetana i Ofelii, czujemy, że możemy się na ten temat mądrzyć, bo swoje wiemy. Otóż jak dziś panuje moda na staropolskie imiona, tak w latach 80. nasi rodzice bardzo chcieli być nowocześni. Chodziliśmy do szkoły z Magdami, Kasiami, Aniami, Michałami, Łukaszami, Tomkami. Nikt z nas nie znał żadnego Kajetana ani Ofelii. Nikomu też by nie wpadło do głowy, żeby na Ofelię wołać "Effy", bo znajomość angielskiego nie była w PRL-u powszechna, nawet wśród inteligencji. A dokładniej, była wyjątkiem, ponieważ w szkołach uczyło się dzieci tylko jednego języka — rosyjskiego.
I niby w porządku, imiona to tylko imiona — jeśli Long i spółka chcieli nazwać bohaterów bardziej ekscentrycznie niż Kasia i Tomek, mieli prawo. Problem w tym, że dziwne imiona i nietypowe nazwiska (Ofelia "Effy" Ibrom, matko…) sprawiają, iż ten świat wydaje się jeszcze bardziej wydumany i nienaturalny pod każdym względem. A do tego biedne pandy płaczą.
29. À propos: Anatol Janow czy Anatol Janów?
Serial nie może się zdecydować, ale w sumie wsio rawno, jedno i drugie to piękne polskie nazwisko.
30. Czy dialogi przełożył na polski translator Google?
Jak już pewnie wiecie z wywiadów z twórcami, scenariusz "1983" został napisany w pojedynkę przez Joshuę Longa po angielsku i potem przekładano dialogi na planie. Tłumaczenia są tak strasznie rażące, że niektórzy podejrzewają udział Tłumacza Google w tym procesie. Czy faktycznie tak jest, sprawdziliśmy na przykładzie najokropniejszego tłumaczenia — słów "bezpieczny pasaż" wypowiadanych jak gdyby nic przez Patrycję Volny w 5. odcinku, przy wejściu do kwatery Wujka.
I okazało się, że Tłumacz Google wie lepiej od ekipy "1983", co znaczy "safe passage". Dialogi w serialu Netfliksa ewidentnie tłumaczyła innego rodzaju inteligencja.
31. Skąd znamy aktora z przedstawienia "Dziadów"?
Aktor, który recytuje fragmenty "Dziadów" w końcówce 5. odcinka, to Marcin Czarnik, dyrektor z "Artystów". Naszym zdaniem najlepsza rola w całym serialu — pewnie dlatego, że nie dało się schrzanić tekstu. Na wypadek gdyby ktoś z widzów chciał zapytać, czym są "Dziady", początek 6. odcinka zawiera śliczne objaśnienie za pomocą łopaty. Tego może już przytaczać nie będziemy.
32. Czym jest Lekka Brygada?
W drugim odcinku milicjanci bardzo dokładnie charakteryzują Lekką Brygadę w ramach jednego z tych okropnych, ekspozycyjnych dialogów. Określają ich jako bojowników w stylu ETA, IRA albo Świetlistego Szlaku. To grupka młodych ludzi, walczących z władzami przy użyciu partyzanckich metod. W zależności od punktu widzenia to mogą być terroryści, mordercy albo romantyczni bojownicy o wolność. Na czele serialowej grupki stoją Ofelia/Effy i Maciej Mac.
Effy jest porównywana do współczesnej Emilii Plater, bohaterki powstania listopadowego, ale szybko się okazuje, że to nie do końca tak. W jej walce chodzi nie tylko o wolną Polskę — to także jej prywatna zemsta, dokonywana z bronią w ręku. Dopóki ona i jej koledzy mordują członków grupy trzymającej władzę, da się ich usprawiedliwić. Ale kiedy pożar ogarnia całe piętro wieżowca, gdzie trwa impreza Ultry, można mieć wątpliwości co do ich metod. Bo choć Effy zarzeka się, że nie zabijają cywilów, w praktyce ofiarami Lekkiej Brygady są nie tylko partyjni dygnitarze.
33. Czemu Lekka Brygada zabija ważnych ludzi?
Choć na początku Lekka Brygada wygląda na bojowników, którzy działają na rzecz wolnej Polski, w trakcie sezonu okazuje się, że ich motywy są bardziej skomplikowane. Tak, Ofelia i jej ekipa mordują ważnych ludzi w państwie — naszych znajomych członków grupy trzymającej władzę. Ale nie czynią tego tylko ze względu na sprawowane przez nich funkcje. Czynią to przede wszystkim z powodu tego, co ci ludzie zrobili ich rodzicom, opozycjonistom z lat 80.
Ofelia rekrutuje nowych bojowników w prosty sposób: dostaje od Wujka prosto z Centrum Digitalizacji teczki osób, które pasują do profilu, tj. stracili kiedyś rodziców i wciąż ich pamiętają. W ten sposób może uzupełniać szeregi, ale płaci za to taką cenę, że Wujek wie wszystko o Lekkiej Brygadzie.
34. Jakie jest rozwiązanie zagadki śmierci Fiolków?
To sprawa, której uczepił się Anatol pięć lat temu, bo nie pasowało mu rozwiązanie i "morderca" skazany przez sędziego Żurawskiego. Kto zabił Justynę Fiolek i jej męża i dlaczego nie znaleziono ciała ich syna, Macieja? Odpowiedź jest prosta: bo to syn ich zabił, po czym ukrył się w Lekkiej Brygadzie. Maciej Mac (Krzysztof Wach), czytaj "Mak" (piękne polskie nazwisko), to tak naprawdę Maciej Fiolek. Dzieciak, którego Fiolkowie wychowali i który miał powody, żeby ich zabić. Współpraca jego i Ofelii zaczęła się właśnie od tego zabójstwa — po zabójstwie Maciek znalazł dziewczynę i zwerbował, a potem oboje zaczęli rekrutować kolejne osoby.
35. Czemu młodzi ludzie mordują swoich rodziców?
To wątek długi i zawiły, bezpośrednio związany z tym, czym jest i jak powstała Lekka Brygada. Odpowiedź brzmi: młodzi ludzie mordują swoich rodziców, bo to nie są ich rodzice, to ludzie odpowiedzialni w jakiś sposób za zniknięcie ich prawdziwych rodziców. Dzieciaki dawnych opozycjonistów mszczą się na partii za to, co zrobiono ich prawdziwym rodzicom. A robią to nie sami z siebie, tylko dlatego, że Ofelia wyszukuje ich dzięki Wujkowi — rekrutuje osoby, które straciły rodziców, pamiętają to i mają wszelkie powody, by szukać zemsty.
Pierwszym tropem, który prowadzi do rozwikłania całego spisku, są słowa Benjamina Krasa (Bartosz Bielenia), przesłuchiwanego przez Anatola członka Lekkiej Brygady, który go uświadamia, że ważni ludzie w państwie adoptowali dzieci osierocone po zamachach z 1983 roku. Potem milicjanci zaczynają odkrywać kolejne nazwiska takich dzieci.
Kluczem do rozgryzienia tego, co się dzieje, jest opowieść komendanta milicji Stanisława Górskiego (Grzegorz Wons), który przypomina sobie historię zasłyszaną podczas szkoleń w Niemczech, u Stasi. Otóż w Argentynie, po puczu wojskowym, przedstawiciele demokratycznej opozycji znikali stopniowo przez kilka lat. Szefowie armii likwidowali ich rodziców, a dzieci umieszczane były w rodzinach wiernych reżimowi. W ten sposób wymazywano pamięć o przeszłości.
Dokładnie to samo zrobiła nasza grupa trzymająca władzę. Maciej Mac, Jonasz Modzelewski, Filip Torzecki (syn szefowej Ultry, który uśmiercił nie tylko matkę, ale i wszystkich jej imprezowiczów), Piotr Wybraniec — to wszystko dzieci adoptowane przez komunistów, które kilka lat temu zaczęły odkrywać prawdę, organizować się i planować zabójstwa "rodziców".
Karolina (Zofia Wichłacz) raczej nie jest przybraną córką Lisów, a przynajmniej taką mamy nadzieję, po tym jak pokazano nam zdjęcie jej matki w ciąży na własnym ślubie. W przypadku Trojana i Kamila Zatonia to wielka mistyfikacja, mająca na celu wprowadzenie go w szeregi Lekkiej Brygady (o czym będzie za chwilę). Nie wiemy, jak wygląda sytuacja Świętobora, ale prawdopodobnie nie ma przybranych dzieci. Nie podejrzewamy też kardynała Adamusa, żeby kogoś adoptował.
36. Kto i dlaczego zabił profesora Żurawskiego?
To również jedno z zabójstw Lekkiej Brygady. Prof. Żurawskiego potrącił autem przybrany syn — o istnieniu którego Kajetan z jakiegoś powodu nie miał pojęcia, choć bywał częstym gościem w tym domu — Piotr Wybraniec (Dobromir Dymecki). On sam został z kolei zabity w lesie gdzieś koło Bydgoszczy przez Macieja Fiolka (czy też, jak oznajmia nam Anatol, "Macieja Fiolek", bo odmiana polskich nazwisk to też nie jest mocna strona serialu).
Czemu Maciek to zrobił? Bo Piotr okazał się nadgorliwy i narobił przy okazji bałaganu — morderstwo przez przejechanie to taki rodzaj pozorowanego wypadku, którego Lekka Brygada nie akceptuje. W ich morderstwach chodzi o to, aby nie zostawiać oczywistych śladów, które mogłyby doprowadzić do rozbicia całej grupy. Wybraniec ślady zostawił i dlatego spotkała go egzekucja ze strony kolegów.
37. Co się stało z rodzicami Kajetana?
Kajetan to dzieciak wychowany przez babcię (Ewa Błaszczyk) — zaciekłą komunistkę — i partię. Na tym, że jego rodzice, Maja (Agnieszka Żulewska) i Wiktor (Rafał Maćkowiak) Skowronowie, nie żyją, opiera się w serialu wszystko — poczynając od tego, jak ten chłopak został ukształtowany, a skończywszy na całym kulcie "chłopca z lilią". I bum! Mamy aż dwa zmartwychwstania. W przypadku Mai to nawet podwójne, bo najpierw nie zginęła w zamachach, a potem nie zginęła kiedy do niej strzelali.
Podobnie jak w przypadku rodziców Oliwii (Anna Konieczna) z Lekkiej Brygady, tutaj też pochowano puste trumny i to na nich oparto cały kult. Tymczasem ojciec Kajetana — nie bohater, a kabel, który wydał kolegów opozycjonistów SB — skończył w wietnamskim obozie jenieckim, gdzie zmarł 1997 roku. Matka z kolei wplątała się w międzynarodową awanturę i zdaje się, że zrobiła coś naprawdę głupiego.
38. Kim są "lekarze" sprowadzeni przez Maję?
"Coś naprawdę głupiego" zaczyna się w taki sposób, że Maja Skowron na przełomie roku 1982 i 1983 potrzebuje leków dla matki. W aptece zostaje odcięta ze względu na działalność opozycyjną męża, Wiktora. Za namową Kasi Ibrom (Helena Sujecka), mamy Ofelii, udaje się do kościoła na Woli, gdzie księża pomagają takim jak ona. Tam spotyka zagranicznego ojczulka, który załatwia jej misia wypchanego lekami, ale nie za darmo. Ojciec Daniel (Luke Griffin) wykorzystuje jej desperację oraz fakt, że Maja jest sekretarką Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu, który czuwa m.in. nad tym, żeby każdy zagraniczny zawodnik przyjeżdżający na mecz do Polski miał odpowiednie dokumenty. Prosi ją, żeby spotkała się z jego znajomym, irlandzkim biznesmenem, który pomaga Polakom, szmuglując lekarzy z zagranicy.
I tak oto Maja zaczyna pracować dla tajemniczego Williama Keatinga (Clive Russell). Załatwia lewe dokumenty dla całej "drużyny" mężczyzn, jedzie do Gdańska odebrać ich prosto z plaży, zawozi ich na dworzec i pomaga "skierować do polskich miast". Choć serial nigdy nie mówi wprost, że ci mężczyźni to zamachowcy 1983, wszystko się zgadza: panowie pojawiają się przed zamachami, zostają odwiezieni po zamachach i na do widzenia strzelają do odprowadzającej ich Mai (która na początku pada niczym martwa, a potem bach! — zmartwychwstaje).
39. Kim jest William Keating?
Ten tajemniczy jegomość pojawia się kilka razy. Po raz pierwszy w pilocie, kiedy ucina sobie w teraźniejszości pogawędkę o lisie i owcach z Władysławem, nomen omen, Lisem. Potem widzimy go, jak w 1983 roku organizuje całą akcję z Mają i "lekarzami". Na koniec zaś materializuje się w Waszyngtonie, by zapoznać się z Kajetanem i dać mu namiary na matkę. Przy okazji wyraża podziw dla instynktu przetrwania w rodzinie Skowronów.
Nie wiemy do końca, kim jest ten człowiek, jakie państwo reprezentuje (raczej nie Bogu ducha winną Irlandię) i czyje interesy załatwia w Polsce. Pochodzi prawdopodobnie z Wielkiej Brytanii i z jakiegoś powodu wspomaga naszą grupę trzymającą władzę. Pomógł zorganizować zamachy z 1983 roku, a teraz wciąż trzyma rękę na pulsie. Joshua Long i spółka prawdopodobnie dopiero planują odpowiedzieć na pytanie, jaka dokładnie jest jego rola w wielkim spisku, który sprawił, że historia Polski potoczyła się i dalej się toczy niewłaściwym torem.
40. Czy Maja Skowron nadal żyje?
Tak. Maja Skowron zawstydziła Jezusa oraz bohaterów "Mody na sukces" i zmartwychwstała aż dwa razy. Najpierw przeżyła zamachy (co widziała mała Ofelia, a duża Ofelia powiedziała Kajetanowi), a potem odwiozła zamachowców i znów przeżyła, kiedy do niej strzelili. Teraz mieszka w Los Angeles i nie tylko Kajetan nie wie, czego się po niej spodziewać. W ostatniej scenie, w której Maja otwiera synowi drzwi w 2003 roku i sucho go wita po angielsku, wciela się w nią już nie Agnieszka Żulewska, a Katarzyna Herman.
41. Dlaczego zginął Łukasz Ziółek?
Łukasz Ziółek (Mikołaj Kubacki) to jedno z tych nieszczęsnych dzieci, które po śmierci swoich rodziców trafiły do przybranych rodzin. Pracował jako grafik w ministerstwie i zdaniem "rodziców" prowadził poukładane życie — miał dziewczynę, kochali się, takie tam. Prawda o Ziółku jest taka, że był wtyką SB w Lekkiej Brygadzie. Miał donosić na Effy i kolegów organom bezpieczeństwa, ale zakochał się w młodej rewolucjonistce. W efekcie zaczął lawirować między jednymi i drugimi — donosił im na siebie nawzajem.
To właśnie Ziółek poinformował Ofelię o locie polskiej delegacji do Moskwy — tym, w którym zginął minister Modzelewski. Członkowie tej delegacji zostali załatwieni przez kolejną wtykę Lekkiej Brygady, przybranego syna Modzelewskiego, Jonasza — dokonującego tym samym samobójczego aktu — za pomocą gazu kupionego od Wujka. Tym samym Jonasz dołączył do grupy dzieci, które zabiły własnych ojców.
Dlaczego Trojan nie wsiadł do tego samolotu i parę dni później mógł przejąć stołek Modzelewskiego? Bo wiedział od Ziółka, że zamach będzie miał miejsce. Tyle że dla niego działalność Ziółka to w tym momencie już było za dużo. Dlatego polecił jednemu ze swoich podopiecznych, Kamilowi Zatoniowi (Mateusz Kościukiewicz), aby go porządnie nastraszył. Zatoń spełnił polecenie z nawiązką: powiesił Ziółka i upozorował samobójstwo. Jak tłumaczył, w ten sposób chciał sprawić, żeby Ofelia naprawdę cierpiała i zaczęła wątpić w siebie oraz w swoje metody.
42. Kim jest Kamil Zatoń?
Zatoń to esbek, wierny podopieczny ministra Trojana, którego poznajemy w 4. odcinku, kiedy dostaje proste zadanie: "unicestwić Lekką Brygadę". Ale najpierw "musimy zmienić część twojej biografii, Kamil". Akta Zatonia — sugerujące, że jest on jednym z dzieciaków, które straciły rodziców i zostały adoptowane — zostają sfabrykowane i podrzucone Lekkiej Brygadzie przez niczego nieświadomą pracownicę Centrum Digitalizacji, od dawna pomagającą Ofelii wyszukiwać nowe osoby.
Ofelia ma po ich przeczytaniu święcie wierzyć, że ma do czynienia z kimś takim jak ona — albo jak Ziółek — kimś, kto może zdradzić SB ze względu na swoje pochodzenie. Dlatego Zatoń bez problemu wnika do szeregów Lekkiej Brygady, jest dopuszczany do coraz większej liczby sekretów, a w finale dostaje się na stadion Skry, gdzie rozgrywa się masakra. I oczywiście ich wszystkich zdradza, bo ani przez moment nie był jednym z nich.
43. Skąd się wzięło SB pod siedzibą Lekkiej Brygady?
Armię, która doprowadziła do masowego mordu Lekkiej Brygady, sprowadził Anatol, ale przynajmniej częściowo niechcący. Podczas spotkania z Ofelią w 7. odcinku wcisnął nieświadomej dziewczynie lokalizator, dzięki któremu milicja namierzyła siedzibę Lekkiej Brygady na stadionie Skry. Anatol nie planował jednak masakry. Nie planował w ogóle żadnej walki — o co zadbał Wujek, sprzedając Ofelii wadliwą broń. I właśnie przez to, że Wujek sprzedał taką a nie inną broń, do masakry doszło. Ale wina nie była po stronie milicji, tylko Służby Bezpieczeństwa, która pojawiła się tam z zaskoczenia.
A skąd wzięło się SB? Stąd, że cały czas wiedziało, co się święci. Z jednej strony przydał się tutaj Kamil Zatoń, który ani na moment nie przeszedł na stronę Lekkiej Brygady, z drugiej, Stanisław Górski, komendant milicji, który dał cynk ministrowi Trojanowi, że szykuje się akcja. A zrobił to, jak powiedział Trojan Anatolowi, "żeby was uratować przed wami samymi".
44. Co Kajetan robił w finale na stadionie?
Kajetan znalazł się w środku akcji, ponieważ Ofelia zabrała go do siedziby Lekkiej Brygady, aby zaplanować wysłanie wiadomości z prawdą o jego rodzicach i o tym, kto stał za zamachami z 1983 roku, do wszystkich traszek. Miały one zostać wysłane za kilka dni. Lekka Brygada chciała skorzystać z luki w zabezpieczeniach przy okazji nowej aktualizacji Ultry. Plan wziął w łeb, bo siedziba Lekkiej Brygady została zaatakowana przez SB. A ponieważ Skowronowie mają ten swój niezwykły instynkt przetrwania, naszemu młodemu mesjaszowi udało się wydostać z pułapki.
W samolocie do USA znalazł się dzięki Karolinie, która załatwiła mu dokumenty i umożliwiła lot z oficjalną polską delegacją państwową. Czemu mu nie powiedziała, że będzie leciał razem z jej ojcem? Tego już nie wiemy. Karolina miała dość czasu, by poinformować swojego chłopaka, kogo zastanie w samolocie, i oszczędzić mu szoku. Ale wtedy my też byśmy nie podskoczyli na widok Lisa. A mieliśmy.
45. Czy młodszy inspektor Suchoparski jest zdrajcą?
Młodszy inspektor Suchoparski (Tomasz Włosok) bywał w ciągu tego sezonu nadgorliwy i bardzo dużo przeczytał ("Harry'ego Pottera", "1984", a na koniec jeszcze "Mein Kampf"), ale wszystko wskazuje na to, że nie jest zdrajcą i nie miał nic wspólnego z wejściem SB na stadion, w którym siedzibę miała Lekka Brygada. Choć Anatol go o to podejrzewał i nawet przez pewien czas zlecił Wujkowi jego śledzenie.
46. Czy Ofelia przeżyła masakrę Lekkiej Brygady?
Pierwsza odpowiedź, jaka się nasuwa, to "nie, nie miała prawa przeżyć". Widzieliśmy ją, jak pada na oczach Kajetana, postrzelona przez esbeków na stadionie. Potem widzieliśmy ją jeszcze raz, leżącą na stole w pomieszczeniu, które wyglądało jak kostnica. Tyle że obok leżał Maciek Mac, który okazał się całkiem żywy. A ponieważ serial lubi "zaskakiwać" widzów zmartwychwstaniami, nie zdziwimy się, jeśli w 2. sezonie pojawi się wielki twist pt. "Ofelia jednak żyje".
47. Co jeszcze ukrywa Maciek Mac?
Scena w kostnicy udowadnia, że ten skomplikowany młody człowiek nie tylko zaczął całą akcję z zabijaniem przybranych rodziców, ale też cały czas miał konszachty z Lisem. "Kłamałeś o moich rodzicach. Czy oni wciąż żyją?" — pyta Lisa w finale. A Lis na to, że Maciek wciąż może mu pomóc zrealizować jego marzenia i marzenia swoich rodziców. Nie jesteśmy pewni, jaki z tego wniosek, ale prawdopodobnie taki, że Maciek cały współpracował z Lisem i być może to na jego zlecenie pozbywał się kolejnych członków grupy trzymającej władzę. Maciek był narzędziem Lisa, który ma jakieś własne lisie plany. A o tych pewnie dowiemy się więcej w 2. sezonie.
48. Co się stało z ojcem i braćmi Anatola?
Od pierwszego odcinka serial sugeruje, że Anatol jest zgorzkniałym cynikiem, bo jego rodzinę spotkała w przeszłości tragedia. Sugeruje także, że Anatol obwinia za to przynajmniej w jakimś stopniu partię. Tajemnica rozwiązuje się w 5. odcinku, kiedy Ofelia wręcza milicjantowi raport z badania zdarzenia z 1974 z kopalni w Czechowicach-Dziedzicach. W finale poznajemy — wraz z matką Anatola — szczegóły.
Śmierć jego ojca i braci, z których wszyscy byli górnikami i pracowali razem, to tragiczny wypadek. Doszło do niego niestety z winy ojca, który chciał pracować, mimo że warunki były skrajnie niebezpieczne. Chodziło mu o premie dla całej załogi. I miejmy nadzieję, że to tyle — nie węszymy tu spisku i oby go nie było.
49. Za co Anatol dostał awans na końcu?
To na niego spadły wszystkie zaszczyty po pacyfikacji siedziby Lekkiej Brygady. Służby Bezpieczeństwa "nigdy tam nie było". Jak pokazuje jedna z ostatnich scen finału, praca w Wydziale Zabójstw Centralnej Komendy Milicji oznacza, że Anatol znajdzie się w samym środku śledztwa powiązanego ze szpiegowską bieganiną i "Jurassic Park". I zapewne wpadnie na trop zamachu stanu gen. Świętobora. Milicja ma na swojej ścianie sporo elementów tej układanki, w tym jedną z płyt z porozumieniem polsko-irańskim oraz zdjęcia Dany, Klemensa i moment zabójstwa rosyjskiej agentki. A Anatol ma nowego partnera, którym został kolejny człowiek o typowo polskim imieniu: Lew Słota (Łukasz Simlat).
50. Czy scenariusz "1983" ma sens?
Tak, scenariusz "1983" składa się w logiczną całość i ma sens. Jego znalezienie co prawda wymagało obejrzenia całości dwukrotnie, zrobienia wielostronicowych notatek i stworzenia szalonej ściany w stylu Carrie z "Homeland", ale udało nam się. Dziękujemy Netfliksowi i Joshui Longowi za to niezwykłe doświadczenie — jedyne takie w naszej siedmioletniej historii. I liczymy na jeszcze więcej spisków w spiskach w kolejnych sezonach.