Agnieszka Holland ostro zareagowała na krytykę "1983". W Polsce hejt, a w USA podobno zaj**iste recenzje!
Marta Wawrzyn
2 grudnia 2018, 13:02
Agnieszka Holland na premierze "1983" (Fot. Netflix)
Według Agnieszki Holland w Polsce brandzlujemy się hejtem "1983", a w USA recenzje są zaj**iste. Sprawdziliśmy to w najprostszy sposób: odpaliliśmy Metacritic i Rotten Tomatoes.
Według Agnieszki Holland w Polsce brandzlujemy się hejtem "1983", a w USA recenzje są zaj**iste. Sprawdziliśmy to w najprostszy sposób: odpaliliśmy Metacritic i Rotten Tomatoes.
Atmosfera wokół "1983" jest gorąca. Z jednej strony mamy serialową ekipę, mówiącą, że polski serial Netfliksa może równać się z "House of Cards" czy "Narcos", z drugiej recenzentów — i my wcale nie należymy do najostrzejszych. Pozytywne opinie są w zasadzie wyjątkiem, a do tych, którzy widzą, jakim bublem jest "1983", dołączają coraz bardziej znani krytycy, jak np. Tomasz Raczek.
Serial "1983" w Netfliksie. Nie rozumiem tu jednego: dlaczego dobrzy aktorzy grają tak źle? Czy nie było prób? Czy zabrakło czasu? Czy po prostu nie uwierzyli w role, które podjęli się zagrać? pic.twitter.com/onUJSuQSUQ
— Tomasz Raczek (@TomaszRaczek) 1 grudnia 2018
Wśród osób, którym "1983" się nie spodobało, znalazł się także Łukasz Najder, pisarz i publicysta, m.in. "Tygodnika Powszechnego". Swoje niezadowolenie wyraził takim oto lakonicznym wpisem na Facebooku.
A ponieważ Najder ma 24 tysiące obserwujących, pod jego postem zaczęła się żywa dyskusja, podczas której padło wiele ostrych słów. Sam autor całego zamieszania oznajmił, że w "1983" jest "finezja wszystkiego na poziomie Daniela Olbrychskiego wywijającego bejzbolem. Sfatygowany egzemplarz "Dziadów" na biurku inspektora, Orwell i dialogi tak sztywne, że mogą robić za reklamę betonu".
W obronie serialu odezwała się sama Agnieszka Holland, reżyserka dwóch pierwszych odcinków i producentka "1983".
Trudno walczyć z argumentami typu "brandzlujecie się hejtem" i "dobrych gier komputerowych", ale da się sprawdzić, jak to jest z tymi "zaj**istymi krytykami amerykańskimi". Zajrzeliśmy na stronę z nowymi serialami w serwisie Metacritic — ani jednej recenzji "1983". Co więcej, serial w tym momencie nie ma w tej chwili nawet własnej podstrony.
Może w takim razie jest nam w stanie pomóc Rotten Tomatoes, drugi popularny agregat ocen krytyków? Tam jest lepiej, bo znaleźliśmy stronę serialu "1983" i dokładnie jedną recenzję — z Decidera, rzeczywiście pozytywną, ale też niespecjalnie szczegółową. Możecie ją przeczytać tutaj.
Ale jedna recenzja zaj**istości nie czyni. Na temat "1983" nie wypowiedział się nikt z czołowych amerykańskich krytyków i żaden z najpopularniejszych serwisów i magazynów zajmujących się serialami. Milczy TVLine, Entertainment Weekly, The Hollywood Reporter, The A.V. Club, IndieWire, TV Guide, Salon, Slate, Vox, Variety. Ani słowa o polskim serialu nie napisali Alan Sepinwall z "Rolling Stone", James Poniewozik z "The New York Times" czy Hank Stuever z "The Washington Post".
Zainteresowanie "1983" jest w tym momencie mniejsze niż np. duńskim "The Rain", które dorobiło się przed premierą całych siedmiu recenzji na Metacritic. Tak wygląda rzeczywistość w Ameryce. Zaj**iście, prawda?