Nie podoba wam się "Black Mirror: Bandersnatch"? Charlie Brooker mówi, żebyście spie***ali
Michał Paszkowski
13 stycznia 2019, 17:03
"Black Mirror: Bandersnatch" (Fot. Netflix)
"Black Mirror: Bandersnatch" podzieliło fanów serialu swoją interaktywną odsłoną. Twórca serii w ostrych słowach wypowiedział się na temat krytyki nowego filmu.
"Black Mirror: Bandersnatch" podzieliło fanów serialu swoją interaktywną odsłoną. Twórca serii w ostrych słowach wypowiedział się na temat krytyki nowego filmu.
Dla jednych przyszłość filmu i telewizji, dla innych zabawa, która szybko nudzi. Każdy, kto już obejrzał (czy raczej zagrał w) "Black Mirror: Bandersnatch" zdążył już sobie wyrobić opinię na temat interaktywnego odcinka, nawet jeśli kolejne sekrety dopiero teraz się przed nami odsłaniają. Twórca "Black Mirror" Charlie Brooker nie ma jednak zamiaru wysłuchiwać krytyki "Bandersnatch", a do widzów, którym nie podoba się jego formuła ma krótkie przesłanie: "Spie***ajcie".
W wywiadzie dla Huffington Post Brooker i producentka Annabel Jones opowiedzieli więcej o tworzeniu przełomowego odcinka i odbiorze widzów. Odnieśli się także zarówno do pozytywnych, jak i bardzo negatywnych reakcji wobec "Black Mirror: Bandersnatch".
— Dostajemy reakcje od różnych ludzi i częściowo zależą one od tego, czego oczekiwali i czego chcą. Niektórzy myślą sobie "nie, jestem w tym fatalny" i chce się im odpowiedzieć: spokojnie, stworzyliśmy to w taki sposób, że wiemy, że ci się nie uda. Staramy się, żeby nie udało ci się parę razy, tak żebyś mógł wrócić i powtórzyć niektóre rzeczy. Jest to wpisane w historię.
Są też ludzie, którzy myślą sobie: "nie chcę podejmować decyzji", "nie chcę mieć z tym nic do czynienia"… Cóż, w takim razie spie***ajcie. Zróbcie coś innego! Z drugiej strony są też tacy, którzy twierdzą "to jest za proste jak na grę" albo "gry już to wcześniej zrobiły" — cóż, to nie jest platforma do gier, tylko Netflix. Dobrze zdaję sobie sprawę z tego, czym jest gra, dzięki wielkie — oznajmił Brooker.
Scenarzysta i producent serialu wyjaśnił też, dlaczego doświadczenie wielu różnych ścieżek podróży Stefana, a nie tylko jednej z nich, jest według niego kluczowe przy oglądaniu "Bandersnatch":
— Niektórzy chcą, żeby opowiedzieć im po prostu jedną historię, ale tak to zaprojektowaliśmy, abyś doświadczył więcej niż jednego zakończenia, aby otrzymać obraz całości. Nie oczekujemy, że dotrzesz do wszystkich, ale po prostu im więcej wybierzesz, tym — miejmy nadzieję — będzie to dla ciebie lepsze doświadczenie.
A co Brooker sądzi o widzach, którzy żałują, że wśród różnych zakończeń historii nie ma takiego, które dawałoby Stefanowi happy end?
— Czy oni oglądali "Black Mirror"? […] Nie chcieliśmy robić zakończenia, w którym zdobywasz to [pięciogwiazdkową recenzję gry] oraz on jest szczęśliwy, ponieważ byłoby to najbardziej nudne możliwe zakończenie… W pewnym sensie, jak w tradycyjnej w grze. Gdybyś obejrzał taki film, pomyślałbyś, że jest zbyt ckliwe — stwierdził twórca "Black Mirror".
"Black Mirror: Bandersnatch" dostępne jest na Netfliksie.