Penn Badgley nie chciał zagrać w serialu "Ty". Dlaczego w końcu przyjął rolę stalkera?
Magdalena Miler
14 stycznia 2019, 14:01
"Ty" (Fot. Lifetime)
Nie da się ukryć, że "Ty" to dosyć specyficzna pozycja serialowa. Nic dziwnego, że odgrywający rolę Joego Goldberga Penn Badgley wahał się nad jej przyjęciem. Jak zareagował na tę ofertę?
Nie da się ukryć, że "Ty" to dosyć specyficzna pozycja serialowa. Nic dziwnego, że odgrywający rolę Joego Goldberga Penn Badgley wahał się nad jej przyjęciem. Jak zareagował na tę ofertę?
Joe Goldberg, główny bohater serialu "Ty", to dosyć osobliwa postać. Romantyk i morderca w jednym może wywoływać sprzeczne uczucia w widzach, co zresztą robi. Doskonałym przykładem tego są reakcje internautek po obejrzeniu produkcji. Niektóre z nich wzdychają do postaci księgarza, nawet wiedząc, jak mógłby skończyć się romans.
Nic dziwnego, że Penn Badgley miał opory przed przyjęciem propozycji odegrania postaci romantycznego psychopaty. Jaka była pierwsza reakcja aktora na ofertę zagrania w serialu?
— Nie chciałem jej przyjąć — to było dla mnie za dużo. Miałem problem z naturą tej roli. Jeśli jest to historia miłosna, to co ma opowiedzieć? To nie jest przeciętny serial, tylko społeczny eksperyment. Jednak rozmowy z Gregiem Berlantim i Serą Gamble, twórcami serialu, oraz zrozumienie postaci Joego, spowodowały, że zechciałem wskoczyć na ten pokład.
Doskonale wiedziałem, że pozostanę w konflikcie z tą rolą od pierwszego do ostatniego dnia na planie i właśnie z tego powodu twórcom zależało na tym, żebym ją przyjął. Sądzili, że będę w niej dobry, ponieważ nie ekscytuje mnie zagranie kogoś takiego — mówi aktor w rozmowie z Entertainment Weekly.
Penn opisuje Joego jako kogoś "nadzwyczajnie ciekawskiego, podejrzliwego, czułego i ostatecznie przechodzącego silny uraz emocjonalny". On sam zdecydowanie nie należy do grona osób zachwycających się tą postacią.
— Daleko mi do tego. Szczerze, na początku pracy na planie kompletnie nie miałem zamiaru uczłowieczać Joego. Chciałem, żeby nam tego oszczędzono. Później jednak uświadomiłem sobie, że jedyną rzeczą, którą aktor może zrobić, jest ożywienie postaci.
Największym zmartwieniem Penna było niedopuszczenie do sytuacji, w której pozwoliłby na to, by jego charakter wpłynął na odgrywaną postać i uczynił ją bardziej ludzką albo, nie daj Boże, dającą się polubić.
Ostatnie pytanie brzmi, czy rola stalkera psychopaty wpłynęła na życie aktora i czy po jej odegraniu będzie szukał informacji o innych w Google. Badgley mówi, że jako osoba, która doskonale wie, jak jest być prześwietlanym w sieci — w końcu taka jest natura sławy — unika prowadzenia internetowych śledztw.
Tak naprawdę nie używam mediów społecznościowych w ten sposób, pewnie ze względu na sławę, rozgłos czy jakkolwiek to nazwać — mówi.
Choć serial nie zmieni sposobu, w jaki aktor korzysta z social mediów, dowiedział się dzięki niemu jednego — jak łatwo wyciągnąć z nich informacje o innych.
Serial "Ty" dostępny jest w serwisie Netflix.