David Harbour był przekonany, że "Stranger Things" okaże się kompletną katastrofą
Magdalena Miler
25 lutego 2019, 16:02
"Stranger Things" (Fot. Netflix)
"Stranger Things" to jeden z serialowych hitów ostatnich lat. Jednak grający w nim David Harbour nie sądził, że serial zyska aż taką popularność. Wprost przeciwnie, wróżył mu porażkę.
"Stranger Things" to jeden z serialowych hitów ostatnich lat. Jednak grający w nim David Harbour nie sądził, że serial zyska aż taką popularność. Wprost przeciwnie, wróżył mu porażkę.
"Stranger Things" otworzyło drzwi do kariery nie tylko grającym w nim dzieciakom, ale i okazało się punktem zwrotnym dla Davida Harboura. Choć serialowy Jim Hopper nie zaczynał swojej przygody z aktorstwem od tej roli, to właśnie jej zawdzięcza swoją dzisiejszą sławę i rozpoznawalność.
David Harbour nie wierzył w "Stranger Things"
Co ciekawe, godząc się na udział w projekcie, nie sądził, że serial okaże się hitem. Wprost przeciwnie, David Harbour przeczuwał wielką katastrofę. I nie chodzi o to, że mu się nie podobało — wręcz przeciwnie.
— Wchodziłem w to z takimi samymi nerwami, jak przy innych projektach. Chociaż "Stranger Things" bardzo mi się podobało, sądziłem, że to będzie prawdziwa katastrofa i nikt nie będzie chciał tego oglądać.
Jednak bardzo szybko serial stał się fenomenem, a ja byłem z tego powodu bardzo zadowolony, ponieważ zainteresowanie pochodziło prosto od widzów. Już wtedy wiedziałem, że wiele się u mnie zmieni, że nie będę musiał już tak walczyć. To był kamień milowy — mówi.
Sława spadła na Harboura niczym grom z jasnego nieba i z pewnością przyczyniła się do tego, że już niebawem zobaczymy go w nowym "Hellboyu". Jednak rozgłos ma swoje złe i dobre strony, i o ile ciekawe projekty są tą lepszą, to z pewnością w tym gronie nie znajdzie się brak prywatności.
— Nie spodziewałem się, że to przyjdzie w taki sposób. To wspaniałe, że moja praca oddziałuje na ludzi, ale z drugiej strony chciałbym po prostu pójść czasem do kawiarni i posprzeczać się ze swoją dziewczyną i niekoniecznie trafiać od razu z tym na czyjegoś bloga — dodaje.
Aktor potrafi jednak odwdzięczyć się fanom za zainteresowanie, którym go obdarzyli. Sytuacje, w których pojawia się w swoim serialowym czy filmowym stroju na czyimś ślubie, są tego doskonałym przykładem.